Rywal pod lupą: Podbeskidzie Bielsko-Biała
W najbliższą sobotę łodzianie zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W naszej stałej rubryce przybliżamy kibicom, najbliższego rywala biało-czerwono-białych.
Zaczęli powolnie, ale się rozkręcili
Podbeskidzie rozpoczęło rozgrywki 2021/22 od trzech remisów i jednej porażki. Start poniżej oczekiwań, ale pod koniec sierpnia zespół z Bielska-Białej przełamał się i pokonał Skrę Częstochowa. „Górale” potrafili pójść za ciosem i wygrali dwa kolejne mecze z Puszczą Niepołomice i GKS-em Jastrzębie. Swojego pogromcę znaleźli w poprzedniej kolejce i ulegli liderowi z Kielc, po fantastycznym meczu 2:3. Zwycięskiego gola „Koroniarze” zdobyli w doliczonym czasie gry.
Duet trenerski
Za wyniki sportowe klubu z Bielska-Białej odpowiada duet trenerski Piotr Jawny – Marcin Dymkowski. Obaj panowie przez ostatnie lata byli związani z Wrocławiem, gdzie prowadzili drużynę rezerw Śląska. Oficjalnie funkcję pierwszego trenera sprawuje Jawny, a jego asystentem jest Dymkowski, choć jak sami mówią obaj ustalają wyjściowy skład i są odpowiedzialni za różne aspekty. Podział obowiązków polega na tym, że jeden z trenerów zajmuje się ofensywą (Jawny), a drugi defensywą (Dymkowski).
Trenerzy Podbeskidzia przed laty byli też dobrymi ligowymi graczami. Jawny rozegrał w Ekstraklasie 128 spotkań, w barwach Śląska Wrocław i Arki Gdynia. Z kolei Dymkowski ma o jedno spotkanie mniej, rozegrane w najwyższej klasie rozgrywkowej – grał w Lechu Poznań i Odrze Wodzisław.
Taki sam los jak ŁKS
Bielszczan spotkał w poprzednim sezonie, taki sam los co ełkaesiaków w rozgrywkach 2019/20. Podbeskidzie po awansie do Ekstraklasy nie potrafiło się utrzymać w najwyższej klasie rozgrywkowej (choć spadał tylko jeden zespół) i po roku wróciło na zaplecze. Celem „Górali” jest powrót do Ekstraklasy już w 2022 roku.
Poważne ekstraklasowe nazwiska w kadrze „Górali”
W kadrze Podbeskidzia znajduje się wielu graczy, którzy mają na swoim koncie grę w Ekstraklasie, a niektórzy z nich odegrali w niej niemałą rolę. Największą uwagę trzeba zwrócić przede wszystkim na bramkostrzelnego napastnika, Kamila Bilińskiego, kreatywnego pomocnika, Michała Janotę oraz błyskotliwego skrzydłowego, Giorgiego Merebaszwiliego, który przez wiele lat występował w Wiśle Płock. Spory potencjał drzemie także, w Marko Roginiciu, Joanie Romanie czy Mathieu Scalecie. Nie można zapomnieć też o obsadzie bramkarza. W Bielsku-Białej bój o bluzę z numerem jeden, toczą dwaj doświadczeni golkiperzy ze Słowacji – Martin Polacek oraz Michal Pesković. Podbeskidzie dysponuje bardzo silnym składem jak na realia pierwszej ligi i na każdej pozycji toczy się wyrównana rywalizacja.
ŁKS im nie leży
Podbeskidzie od siedmiu spotkań nie potrafi wygrać z Łódzkim Klubie Sportowym. Cztery z tych potyczek wygrali biało-czerwono-biali, a trzy zakończyły się podziałem punktów. Ostatni raz oba kluby rywalizowały w sezonie 2018/19. Wówczas rozpędzeni podopieczni Kazimierza Moskala dwukrotnie rozbili bielszczan 3:0.
Foto: Podbeskidzie Bielsko-Biała