Antonio Dominguez: Chcę pokazać, że jestem tym samym graczem co przed urazem

Po sześciu tygodniach nieobecności do pełnych treningów powrócił Antonio Dominguez. W wywiadzie dla ŁKS TV pomocnik przyznał, że był to pierwszy powazniejszy uraz w jego karierze. Podkreślał przy tym, że teraz jest w pełni skupiony na tym aby wyjść na murawę i pokazać, że wciąż jest tym samym graczem i dać drużynie jak najwięcej.

O powrocie do zdrowia:

– Sam proces powrotu był długi i ciężki, ale wreszcie mogłem wrócić do normalnych treningów. Dzisiaj odbyłem już trzeci trening bez żadnego bólu i czuję się w stu procentach zdrowy. 

O tęsknocie za grą:

– Dla mnie bardzo trudne było patrzenie na grę drużyny z trybun czy sprzed telewizora z myślą, że nie mogę im pomóc. Teraz daję z siebie wszystko, żeby jak najszybciej być w pełni przygotowanym do grania. 

O kontuzji:

– To pierwsza poważniejsza kontuzja w mojej karierze. Nigdy nie zdarzyło mi się pauzować dłużej niż miesiąc. 

O tym jak radził sobie z czasem spędzonym poza grą:

– No cóż, musiałem jakoś odnaleźć się w tej nowej sytuacji. Żeby wrócić do zdrowia trzeba pracować jeszcze ciężej, żeby wzmocnić konkretne partie mięśniowe. Oprócz tego trzeba radzić sobie z bólem, który towarzyszy wykonywanym ćwiczeniom, ale na szczęście czuję się już dobrze. Chcę jak najszybciej wrócić i pokazać, że jestem tym samym Antonio co przed urazem. 

O wsparciu kibiców:

– Oczywiście bardzo pomogło mi też wsparcie ze strony fanów. Czytałem wszystkie wiadomości od kibiców z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia, które do mnie dotarły. Korzystając z okazji chciałbym z całego serca podziękować wszystkim, którzy okazali mi wsparcie. 

O starciu z Podbeskidziem:

– Rzeczywiście spodziewamy się trudnego meczu. Nie może być inaczej, gdy rywal jeszcze niedawno grał w Ekstraklasie. Bardzo potrzebujemy tych trzech punktów i będziemy o nie walczyć z całych sił. Gramy na swoim boisku, co zawsze jest przewagą, którą musimy wykorzystać. 

O tym czy w meczu może paść wiele bramek:

– Wiadomo, że filozofią tego klubu jest widowiskowa gra, ale najważniejsze są trzy punkty. Zatem jeśli tylko jeden gol w całym meczu miałby nam dać zwycięstwo to będziemy zadowoleni z takiego wyniku.

O meczu w Legnicy i wnioskach, jakie wyciągnął po nim:

– Aż do pierwszej bramki Pirulo mecz z Miedzią był bardzo wyrównany. Najbardziej podobało mi się w drużynie to, że byli w stanie strzelić pierwsi bramkę na wyjeździe, co nie jest proste. Cieszy, że następnie udało nam się zostać wysoko, strzelić drugą bramkę i kontrolować przebieg spotkania. W niektórych meczach brakowało nam takiego spokoju po wyjściu na prowadzenie. Mecz z Miedzią jest zatem przykładem tego, jak musimy grać. Po zdobyciu bramki powinniśmy wciąż atakować, żeby kontrolować mecz i nie dawać rywalowi możliwości wyrównania. 

O przełamaniu Javiego i pierwszej liczbie zanotowanej przez niego w tym sezonie:

– Javi jest świetnym zawodnikiem i myślę, że już zdążył to pokazać. Niewielu zawodników na tym poziomie rozgrywkowym ma taką umiejętność wygrywania akcji jeden na jednego. Uważam, że Javiemu trzeba dać trochę czasu, żeby w pełni się zaaklimatyzował. Javi pierwszy raz wyjechał grać w piłkę poza Hiszpanią i wszyscy my, Hiszpanie, na początku potrzebowaliśmy czasu. Wiadomo, że tutaj nie ma dużego marginesu czasowego na adaptację, bo wszyscy wiemy, jakie są aspiracje tego klubu. Staram się jednak wspierać Javiego na co dzień i jestem pewien, że jego gole z czasem się pojawią. 

O projekcie ostatecznego wyglądu trybun na Stadionie:

– Powiem krótko: Uważam, że ukończony stadion ŁKS-u będzie jednym z najpiękniejszych stadionów w Polsce. Z niecierpliwością czekamy, aż prace zostaną zakończone, aby w pełni cieszyć się z murawy stadionem i jego atmosferą.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport