Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Mieszko Lorenc: Tydzień temu nie uwierzyłbym w taki scenariusz meczu

Świętowali urodziny klubu ełkaesiacy na trybunach i boisku, a świętować mógł także Mieszko Lorenc, który w meczu z Ruchem zaliczył debiutanckie trafienie w biało-czerwono-białych barwach. Młody zawodnik przyznał po meczu, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw i w krótkich słowach podsumował to spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej.

O meczu:

– Jakby ktoś tydzień temu mi powiedział taki scenariusz meczu to myślę, że bym nie uwierzył. Cieszę się, że wygraliśmy i myślę, że rozegraliśmy dobre spotkanie i zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

O tym czy stresował się przed wyjściem pierwszy raz w tym sezonie w pierwszej jedenastce:

– Przed każdym meczem jest stres, niezależnie z kim gramy, czy to na ławce, czy od pierwszej minuty, więc był stres.

O odczuciach związanych z szansą, którą dał mu w piątek trener:

– Myślę, że to nie był mój najlepszy mecz w ŁKS-ie, wszyscy wiemy, o którym mówię, który był lepszy, a motywacja? Nie mam nic do stracenia, jak wychodzę na takie spotkanie. Staram się robić to co trener mi założył i co z tego wyjdzie to się zobaczy na meczu. Wyjść, nie stresować się – całe życie to robię, więc nie ma czym się stresować. To znaczy, stresować się można, ale nie ma się czego bać.

O strzelonej bramce:

– Przyjąłem piłkę, minąłem jednego i nie myślałem, Dawid Kort krzyczał, żebym mu podał, ale podjąłem taką decyzję. Szczęście miałem, bo pewnie gdyby nie rykoszet to ta bramka by nie padła, ale padła, więc trzeba się z niej cieszyć.

O tym czy teraz będzie częściej grał jako defensywny pomocnik i jak czuje się na tej pozycji:

– To trenera trzeba się pytać. Grałem na niej kiedyś i jest okej, mogę grać.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport