Janusz Dziedzic: Potrzebujemy rywalizacji na lewej obronie
Przed piątkowym meczem z Ruchem Chorzów na kanale ŁKS TV odbyło się urodzinowe studio przedmeczowe, którego gościem był m.in Janusz Dziedzic. Dyrektor Sportowy Łódzkiego Klubu Sportowego uchylił nieco rąbka tajemnicy i zdradził, że okienko transferowe wciąż jest otwarte przy al. Unii. Biało-czerwono-biali poszukują rywalizacji na lewej obronie, a także nie wykluczają odejść, w przypadku otrzymania satysfakcjonującej oferty.
O tym czy okienko transferowe w wykonaniu ŁKS-u jest już zamknięte:
– Myślę, że możemy sobie to jasno powiedzieć – na niektórych pozycjach potrzeba nam rywalizacji, choćby w sytuacji kiedy Adam Marciniak jest kontuzjowany. Ja zastałem zespół praktycznie z czterema prawymi obrońcami, a tych lewych obrońców za wielu nie ma, Bartek Szeliga musi grać tam z konieczności. Na pewno na niektórych pozycjach jeszcze rywalizacja by nam się przydała. Cały czas pracuję, klub cały czas robi wszystko aby trenerowi zapewnić pozytywny ból głowy i pomóc mu w jego pracy. Dla mnie, z perspektywy człowieka, który w piłce był, wiem, że nic nie działa na zespół tak, jak rywalizacja i kolejny dobry człowiek, który swoją jakością może temu zespołowi pomóc. Wierzę, że do końca okna uda się coś zrobić i to sprawi, że ten zespół będzie mocniejszy i będziemy mogli też w tym sezonie wygrać coś.
O tym czy planowane są transfery wychodzące z klubu:
– Na ten moment jesteśmy w takim zestawieniu personalnym, aczkolwiek tak, jak rozmawiamy – póki okienko jest otwarte, wiadomo, że różnie to bywa. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą być niezadowoleni, niektórzy grają mniej, mają ambicję i różnie to się może potoczyć. Na ten moment nie ma żadnej oferty za naszego zawodnika na stole, na tyle poważnej, żeby powiedzieć, że w taki czy inny sposób ktoś z tego klubu odejdzie.