Siatkówka

Smutny początek Ligi Mistrzyń… ŁKS – VakifBank 0:3

Siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego przegrały swój pierwszy w tym sezonie mecz Ligi Mistrzyń. Pierwszy set spotkania nie zwiastował jednak tego, co może stać się na jego końcu.

Jeżeli można opisać któryś set wtorkowego meczu jako wypuszczony z rąk, to zdecydowanie będzie to ten pierwszy. Dość niespodziewanie w sam mecz dużo lepiej weszły Ełkaesianki. Szybkie sześć zdobytych punktów, przy jedynie dwóch „oczkach” rywalek napędziło nominalne gospodynie tego pojedynku. W kolejnych akcjach „Łódzkie Wiewióry” zdołały powiększyć swoją przewagę do nawet sześciu oczek, ale to wszystko. Przy stanie 23:17 łodzianki stanęły przed ścianą, murem i kilkoma kolejnymi przeszkodami. Dobrze funkcjonująca maszyna wypadła ze swoich obrotów i straciła osiem (!) punktów z rzędu, ostatecznie przegrywając set 23:25.

Boleśnie przegrana końcówka pierwszego seta spowodowała, że w drugiej partii Ełkaesianki nie zdołały już nawiązać równej walki z rywalkami. Od początku drugiej odsłony spotkania Turczynki skrupulatnie budowały swoją przewagę, którą na dosłownie moment wypuściły z rąk. Dalsze fazy partii potwierdzały jedynie przewagę VakifBanku, który ostatecznie dobił do wyniku 25:17.

Zdecydowanie więcej działo się już jednak w trzecim secie i tu ponownie oglądać mogliśmy wyrównaną siatkówkę. Podobnie jak pierwszą partię, tego seta dużo lepiej rozpoczęły Ełkaesianki. Aż do stanu 19:19 to właśnie podopieczne Giuseppe Cuccariniego prowadziły grę, będąc przy tym cały czas na prowadzeniu. Bliźniaczo do pierwszej partii, w trzecim secie przyszła również ściana i od stanu 20:20 kolejne punkty dopisywały sobie Turczynki.

Następny mecz Ełkaesianki rozegrają już w środę. Wtedy zmierzą się z gospodarzem turnieju – Marcią Płowdiw.

ŁKS Commercecon Łódź – VakifBank Stambuł 0:3
( 23:25; 17:25; 22:25)

fot. Łukasz Żuchowski