Michal Masek: Kibice to jest skarb tego klubu
Ostatnia część wywiadu z trenerem Michalem Maskiem, opublikowanego na kanale ŁKS Volley TV przed nami. W trakcie rozmowy zostały poruszone tematy występów Wiewiór w Lidze Mistrzyń, tego jakim atutem jest obecność kibiców, ale także o plany wakacyjne trenera.
O tym dlaczego Tauron Liga jest atrakcyjna dla zagranicznych szkoleniowców:
– Musi być atrakcyjna, bo jest dobra ta liga. Są tu dobre zawodniczki, kluby funkcjonują dobrze, to musimy powiedzieć, kilka z nich naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Jest atrakcyjna, bo ludzie lubią siatkówkę w Polsce, jest ciągle w telewizji, to w innych krajach nie jest na takim poziomie. No i co do trenerów, takie są realia, to nie jest nasz problem, to jest problem polskich trenerów. Jeżeli zagraniczni są tutaj i są lepsi to polscy trenerzy muszą lepiej pracować.
O tym na kogo trener Masek postawiłby w finale Ligi Mistrzyń i o występach ŁKSu w Lidze Mistrzyń (wywiad nagrywany przed finałem rozgrywek)
– Oczywiście, to są dwie drużyny, które są nad wszystkimi. Novara zagrała fajnie finał ligi włoskiej, ale uważam, że Imoco i VakifBank to są drużyny, które są naprawdę jeszcze o jeden poziom wyżej. Nas musi cieszyć, że ŁKS trzy lata z rzędu gra w Lidze Mistrzyń. Mieliśmy w grupie Imoco, mieliśmy w grupie Scandicci, Novara w kolejnym sezonie – bardzo trudni przeciwnicy. No i oczywiście to doświadczenie jak klubu, tak i tych zawodniczek jest niesamowite. Pierwszy rok to było takie… grupa naprawdę mega trudna, ale za ten awans, za to drugie miejsce to była taka nagroda, za to że możemy grać, ale w tych kolejnych sezonach już naprawdę było widać, że to doświadczenie, jak klubowe tak tych zawodniczek było większe. Tylko żałuję w tym sezonie i muszę to powiedzieć to, że nie wyszliśmy z grupy. Jak ja widziałem, jeszcze byłem w Grecji, jaka jest grupa, że jest grupa gdzie jest, jasne, VakifBank, ale potem jest Marica Płowdiw i Mulhouse… To są zespoły, które są z dużo, dużo słabszych lig, szczególnie Marica Płowdiw i powiedziałem „To musi być ustawione pod to, że 12 punktów, 4 zwycięstwa i wychodzić z grupy”. Niestety, jeden stracony punkt w turnieju w Płowdiwie, no i tutaj jeden set. My zrobiliśmy co mieliśmy, sześć punktów tutaj zdobytych u nas, to był cel, no ale zabrakło tego jednego seta. Trudno się gra na 3:0, tak jak w piłce grać na 1:0. To jest to samo, bardzo trudno to się gra. Nie udało się, gdzieś tam jeszcze ciągle leżało to, że nie ugraliśmy tego na 3:0 i nie wyszliśmy z grupy. Okej, jesteśmy 9 drużyną w Europie, ale być w tej ósemce jest tak jak mówię o VakifBanku i Imoco, że to jest poziom wyżej być w tej ósemce, to jest coś co by było naprawdę mega, mega sukcesem. Szczególnie w tym sezonie, niestety znów odpadliśmy w półfinale Pucharu Polski, gdzie graliśmy z Chemikiem. Też muszę powiedzieć, że Chemik w styczniu i lutym grał naprawdę najlepszą siatkówkę. To naprawdę trafiliśmy w takich momentach do nich, gdzie po tym jak przyjechała Strandzali, a teraz zmiana środkowej, Sinead Jack, ale myślę, że jak była Strandzali to w styczniu i lutym grali najlepszą siatkówkę, no i w tym półfinale nie mieliśmy najmniejszych szans z nimi. Szkoda tego, bo to jest trofeum, którego tutaj za nami jeszcze brakuje, w tym klubie, mam nadzieję, że w kolejnych sezonach nam się uda.
O grze bez kibiców i o przywitaniu zespołu po powrocie z Radomia:
– Nie no, kibice tutaj naprawdę to jest skarb tego klubu, to muszę powiedzieć wprost, bo są niesamowici. To co oni potrafią to jest coś niesamowitego. Pamiętam pierwsze mecze jak awansowaliśmy do Orlen Ligi i graliśmy jeszcze tutaj obok, na Atlas Arenie, gdzie przyszło, nie wiem, 80/100 ludzi, nie kibiców. I jak graliśmy potem coraz lepiej, lepszą siatkówkę i wyniki do tego, srebrny medal, chyba tutaj na Chemik było 6000 ludzi. Nie muszę mówić o finale i o meczach play-offowych i potem finale tutaj w 2019 roku, gdzie zdobyliśmy mistrzostwo. To było coś niesamowitego i ci kibice są dla tego klubu bardzo, bardzo ważni. Niestety, w tym sezonie nie mogli być na trybunach i dużo nam brakowało tego wsparcia, bo wiemy, że kilka meczów jak graliśmy i ta hala była pełna wyciągnęliśmy tylko dlatego, że był ten doping i było to, że dziewczyny czasami gryzły ten parkiet i chciały wygrywać. Jak jest ta hala pusta i nie ma tej atmosfery, no to czasami też one rezygnują, to jest naturalne, ale mówię no, to co zrobili po przegranym półfinale z Rzeszowem, że było to wsparcie jak wyjeżdżaliśmy do Radomia i potem jak wygraliśmy i wracaliśmy z Radomia to co jest i tu musimy im za to podziękować, robią to naprawdę z sercem i my im za to dziękujemy i mamy nadzieję, że w następnym sezonie będą mogli być na trybunach i będą się cieszyli z kolejnych sukcesów.
O wakacyjnych planach trenera:
– No bardzo się cieszymy, do domu, teraz załatwiamy ostatnie sprawy tutaj i chcemy jak najszybciej wyjechać do domu, bo tam to jest nasze miejsce, gdzie czujemy się niesamowicie i teraz mamy małego syna i chcemy pokazać mu wszystkie te piękne rzeczy, które tam są. No i oczywiście my jesteśmy, mówię ja i Lucy, jesteśmy ludźmi aktywnymi, lubimy podróżować, lubimy zwiedzać. No i teraz z tym naszym małym dzieckiem chcemy jak najwięcej mu pokazać kraj. No i zobaczymy jaka będzie w ogóle sytuacja możliwa z podróżowaniem, bo na razie to wygląda słabo, nie jesteśmy jeszcze zaszczepieni. Będzie trudno, ale chcemy spędzić jak najwięcej podróżując i pokazać małemu to co możemy.
Fot. Pilot08