Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Kazimierz Moskal: Będę apelował do swoich zawodników, aby mieli dużo pokory w sobie

Trener ełkaesiaków, Kazimierz Moskal, przed sobotnim meczem w Głogowie, odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy, w których opisuje rywala, ale również wspomina, na co zwróci uwagę podczas tego, wyjazdowego spotkania.

O wrażeniach po meczu Ligi Mistrzów:

– Wydaje mi się, że patrząc na te mecze, to aż nie chce się wierzyć, że my jako polskie drużyny nie możemy dojść do tego momentu. Nie wydaje mi się, żeby aż tyle nas dzieliło, a jednak.

O tym, czy Chrobry będzie walczył w tym sezonie o Ekstraklasę:

– Trudno powiedzieć, na którym miejscu w tym sezonie Chrobry zakończy te rozgrywki, bo nastąpiły tam też dosyć spore zmiany i te 3 mecze też pokazują, że ten wachlarz wynikowy jest różnych, remisy, porażka i zwycięstwo. Na pewno będą zmotywowani, bo wygrali ostatni mecz, a pierwszym meczu u siebie przegrali i będą chcieli się zrehabilitować.  Musimy być na to przygotowani, ale ciężko wyrokować jak zakończą. Ja myślę, że tak jak my, wiele zespołów chciałoby się znaleźć w szóstce, która ewentualnie później stoczy dodatkową walkę o awans, ale myślę, że nie ma takich mocnych, którzy by wskazali teraz te zespoły, które będą się liczyły.

O tym, czy zespół złapał, to czego trener od nich wymaga:

– Z każdym meczem nabiera się doświadczenia i tego zgrania natomiast, jestem daleki od takiego stwierdzenia. Byłem zadowolony z pierwszej połowy w meczu ze Skrą, chciałbym żebyśmy tak grali przez 90 minut, natomiast ciągle będę powtarzał, że jest wiele do poprawy i myślę, że ten czas powinien działać na naszą korzyść i każdy kolejny mecz chcielibyśmy zagrać lepiej.

O to, czy już Dawid Arndt jest numerem jeden w bramce:

– Na tę chwilę Dawid bronił w 3 meczach i nie można mieć do niego większych pretensji. Myślę, że żonglowanie bramkarzami też nie wychodzi na dobre. Wszystko będzie zależało od tego, w jakiej dyspozycji będzie dalej Dawid. To też nie oznacza, że w następnym meczu, jeśliby popełnił jakiś błąd to, że koniecznie musi być dokonana zmiana. Na tę chwilę to on jest numerem jeden.

O najmocniejszych puntach rywala:

– Przede wszystkim będę apelował do swoich zawodników, aby mieli dużo pokory w sobie. Ja wiem z doświadczenia, że naszym polskim problemem jest to, że po jednym, dwóch wygranych meczach zaczynamy myśleć, że jesteśmy mistrzami świata i zbyt luźno podchodzimy do kolejnego meczu. Myślę, że to jest właśnie główny problem. Gospodarze tego spotkania, mają swoje atuty i o tym wiemy. Przygotowujemy się na to. Niekoniecznie muszę tutaj teraz zdradzać, na co będziemy zwracać uwagę, ale najważniejsze dla mnie jest to, aby nasze nastawienie było właściwe do tego meczu.

O tym kto może wyjść na pozycji numer 9:

– To są zawsze dylematy na kogo postawić w kolejnym meczu. Ja przede wszystkim cieszę się z tego, że napastnik strzelił tę bramkę w takim momencie, kiedy trochę cierpieliśmy i ten wynik różnie mógł się ułożyć. Skra miała sytuację. Piotrek zaraz po wejściu strzela bramkę, a to fajna rzecz przede wszystkim dla niego, natomiast my mamy koncepcję na Chrobrego, czy ona się sprawdzi, zobaczymy. Wtedy będziemy reagować na boisku.

O potencjalnych wzmocnieniach z zagranicy i o zrezygnowaniu z testowanego zawodnika:

– Jeżeli ma przyjść piłkarz z zagranicy, to taki który będzie od razu podstawowym zawodnikiem, a nie że będziemy go przygotowywać przez kilka miesięcy i nie wiadomo czy on spełni nasze oczekiwania, czy nie. Tutaj wszyscy byliśmy zgodni, że w takiej dyspozycji i tego co prezentował, to nas nie zadowala i szkoda, żeby zabierał miejsce młodym naszym chłopakom. Jeżeli trafi się naprawdę jakaś taka gratka, nazwisko, które może nam, rzeczywiście pomóc to myślę, że wszyscy by tutaj chętnie kogoś wzięli, ale nie ma.

O to, czy może ktoś jeszcze opuścić ŁKS w tym okienku:

– Jestem od początku, jak tutaj przyszedłem na to przygotowany, że ktoś z tego zespołu jeszcze może odejść. Jest to dla mnie rzecz, która jest oczywista w piłce. Jeśli ktoś się uprze, myślę tutaj o piłkarzach, będzie bardzo chciał odejść to na przykładzie tych największych piłkarzy, że ciężko jest kogoś zatrzymać, jeśli będzie taka sytuacja, że ktoś przyjdzie, położył ofertę na stole za konkretne pieniądze za konkretnego piłkarza. Takie jest życie, trzeba go sprzedać, bo 2 taka oferta może się nie trafić, to jest normalne, szczególnie w takim momencie, jakim jesteśmy teraz tutaj w klubie. Jestem na to przygotowany, że w każdej chwili może ktoś odejść, ale też może dołączyć nowy.

O tym, czy ktoś napiera, aby odejść:

– Na tę chwilę nie mam takich sygnałów, ale to się może zmienić. Po jednym czy drugim meczu ktoś może przyjść i powiedzieć, że on chce grać i nie chcę tutaj siedzieć na ławce, więc takie sytuacje się zdarzają. Ja mam nadzieję, że nic takiego tutaj się nie stanie, ale tego nie wiemy.

Fot. Radio Łódź