Ireneusz Mamrot: Zagłębie ma bardzo duży potencjał, nie możemy o tym zapominać
Czy Zagłębie Sosnowiec będzie łatwym rywalem? Czy Kazimierz Moskal ma przewagę jeszcze przed rozpoczęciem meczu? Na te, ale i inne pytania, przed spotkaniem z Zagłębiem Sosnowiec odpowiadał trener Ireneusz Mamrot.
O grze dwójką napastników i zestawieniu Sekulskiego i Janczukowicza:
– Mogę to brać pod uwagę. Ale nie chodzi o to, żeby komuś się przypodobać i wystawić dwójkę napastników, bo czasami jest tak, że grasz dwójką napastników i stwarzasz mniej sytuacji niż jeden. Ta dwójka musi być odpowiednio dobrana i na pewno Ricardinho bardziej pasuje w dwójce z Łukaszem Sekulskim, czy Piotrkiem Janczukowiczem, bo jest zawodnikiem, który może zjeść niżej, rozegrać piłkę. Duet napastników nie może być do siebie zbliżony w parametrach.
O pomyśle na Macieja Wolskiego:
– Zawodnik jest w kadrze i wartością dodaną każdego zawodnika jest to, jeżeli potrafi grać na więcej niż jednej pozycji. Wiadomo, że każdy ma swoją, na danej pozycji lepiej się czuje, ale w przypadku Maćka on może grać również na innych pozycjach. I jeżeli taka będzie potrzeba, to będzie grał tam, gdzie będzie bardziej potrzebny.
O możliwej grze defensywnej Zagłębia:
– Myślę, że ktoś, kto gra w piłkę czy jest dziennikarzem wiele lat wie, że to są najtrudniejsze spotkania. Zapominamy o potencjale Zagłębia. Raz, że jest tam dobry trener, dwa, że są tam dobrzy zawodnicy. Czasami w piłce jest taki moment, że wpadnie się w dołek i z niego jest trudno wyjść. Ale tam nie na przypadkowych zawodników. My nie możemy podejść do tego meczu w inny sposób. Piłka uczy każdego dnia wiele pokory i przed spotkaniem nikt jeszcze nie wygrał, a byli tacy, co przegrali.
O Michale Trąbce:
– Na dzisiaj każdy rywalizuje, tak samo Michał. Zespół wygrał bez Michała mecz, ale nie jest powiedziane, że ma nie grać, czy ma grać. Cały tydzień treningów jest i decyzję podejmiemy jutro.
O mikrocyklu treningowym:
– W tym tygodniu były już dwie jednostki na atak i dwie na obronę. Dzisiaj jest kolejna jednostka, na której jedno i drugie przypomnimy przed meczem, więc już powoli chcemy grać w piłkę. Po każdym meczu będziemy wracać do błędów w defensywie, których mam nadzieję będzie coraz mniej, ale też będziemy pracować nad ofensywą.
O znajomości większości ełkaesiaków przez Kazimierza Moskala:
– Na pewno pod kątem oceny indywidualnej zawodników trener Moskal ma tutaj przewagę. Oczywiście oglądaliśmy mecze Zagłębia, ale nigdy nie będzie znało się zawodnika aż tak dobrze, jeżeli nie widzi się go w treningu. Z drugiej strony to jest boisko. Później wychodzi są i rola trenera kończy się wraz z pierwszym gwizdkiem. Oczywiście można reagować gdzieś tam zmianami z boku, ale są takie momenty na boisku, w których będą decydować zawodnicy.