Betclic 1. LigaNewsPiłka Nożna

Falstart na początek wiosny… ŁKS – GKS 0:3

Fatalne zawody dali piłkarze ŁKS-u w zaległym spotkaniu z GKS-em Tychy. Tyszanie wypunktowali zaspanych przez większość spotkania ełkaesiaków i w pełni zasłużenie zgarnęli za ten mecz komplet punktów.

Od śmiałych ataków sobotnie spotkanie zaczęli goście, co nieco zaskoczyło ekłkaesiaków. Tyszanie przed pierwszą szansą na otwarcie aktów stanęli już w 4 minucie spotkania. Akcja indywidualna Kamila Kargulewicza pozwoliła mu wejść w pole karne ŁKS-u i oddać strzał na bliższy słupek bramki. Piłka minęła jednak słupek bramki Malarza i skończyło się jedynie na strachu.

Pierwsze z groźniejszych ataków gospodarzy oglądać mogliśmy dopiero po upływie 10 minut gry. Mikkel Rygaard śmiało przedarł się ze skrzydła w pole karne GKS-u i oddał strzał z ostrego kąta. Piłkę na rzut rożny wybił jednak jeden z obrońców „trójkolorowych”.

Po upływie 20 minut gry przed kolejnymi okazjami bramkowymi stanął GKS. Najpierw indywidualny rajd Łukasza Grzeszczyka pozwolił minąć mu trzech ełkaesiaków, wejść na skraj pola karnego i oddać strzał środek bramki. Czujny był jednak Arkadiusz Malarz, który sparował piłkę za linię końcową.

Również kapitan tyszan chwilę później mógł bardzo zaskoczyć kapitana ŁKS-u. Mańka wygrał z Maciejem Wolskim rywalizację na prawym skrzydle boiska i niesygnalizowanym centrostrzałem posłał piłkę w kierunku bramki. Czujny ponownie był Malarz, który i tym razem oddalił zagrożenie.

Dalsze fazy spotkania z pozoru były bardzo wyrównane, jednak wydawało się, że to tyszanie prowadzą grę. Nieco ospali łodzianie nie potrafili wykreować sobie dogodnej sytuacji bramkowej, a i ich gra w defensywie nie wyglądała imponująco.

Otwarcie wyniku spotkanie przyniosła jednak równie niespodziewana sytuacja. Po wrzutce z boku boiska tuż przed bramką ŁKS-u nieco się zakotłowało. W gąszczu zawodników najlepiej odnalazł się Bartosz Biel, który wbił piłkę do siatki. Były ełkaesiak nie celebrował jednak gola.

Wraz z rozpoczęciem drugiej części gry nieco obudzili się „Rycerze Wiosny”. Biało-czerwono-biali zdominowali swoich rywali, szukając przy tym okazji na wyrównanie wyniku spotkania. Bliski szczęścia już w 53 minucie był Piotr Janczuowicz, jednak strzał młodego napastnika zatrzymał wyciągnięty jak struna Jałocha.

Wydaje się, że chwila przewagi gospodarzy nieco ich uśpiła. Linia defensywna ponownie zaczęła popełniać proste błędy, które z zimną krwią wykorzystywali „Królowie Śląska”. I tak najpierw indywidualna akcja Bartosza Szeligi i jego dość prosty strzał pozwolił podwyższyć wynik spotkania, a chwilę później Kamil Kargulewicz znakomicie odnalazł się przed bramką Malarza i po małej odbijance wpakował piłkę do siatki.

Nieco ożywienia do gry ofensywnej ełkaesiaków wniósł wejściem na boisko Łukasz Sekulski. Ten sam zawodnik po nieco ponad godzinie gry stanął przed stuprocentową okazją bramkową. Strzał napastnika ŁKS-u ofiarną interwencją zatrzymał jednak Konrad Jałocha.

W kolejnych minutach gry ełkaesiacy szukali swoich okazji bramkowych, jednak za każdym razem czegoś w nich brakowało. Albo wykończenia Sekulskiego, albo utrzymania piłki przez Pirulo czy Rygarda. Skarcić gospodarzy mogli również bardzo aktywni tyszanie, którzy mimo cofnięcia się do tyłu cały czas szukali możliwości zagrożenia z kontry.

Do zakończenia spotkania nie padła już jednak żadna bramka. „Królowie Śląska” wypunktowali więc „Rycerzy Wiosny” i wygrali spotkanie 3:0.

Ełkaesiacy nie będą mieli zbyt dużo czasu na pozbieranie się po porażce z GKS-em. Już za tydzień do Łodzi przyjedzie Odra Opole i mecze z tym rywalem „Rycerze Wiosny” zainaugurują rundę wiosenną rozgrywek.

ŁKS Łódź – GKS Tychy 0:3 (0:1)
Bramki: Biel 40′, Szeliga 55′, Kargulewicz 56′

ŁKS Łódź: Malarz – Dnakowski, Dąbrowski (60′ Carlos Moros), Sobociński, Wolski – Tosik (60′ Sekulski), Dominguez, Rygaard – Pirulo, Trąbka, Janczukowicz

GKS Tychy: Jałocha – Sołowiej, Paprzycki (69′ Moneta), Mańka, Nedić – Grzeszczyk (77′ Steblecki), Biel, Szeliga, Żytek (87′ Piątek), Kargulewicz (69′ Nawrocki), Lewicki (77′ Nowak)

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport


Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function Smush\Core\Parser\str_starts_with() in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php:119 Stack trace: #0 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(98): Smush\Core\Parser\Image_URL->is_scheme_missing_from_original() #1 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(91): Smush\Core\Parser\Image_URL->prepare_absolute_url() #2 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(337): Smush\Core\Parser\Image_URL->get_absolute_url() #3 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(296): Smush\Core\Lazy_Load\Lazy_Load_Transform->maybe_lazy_load_image_element() #4 in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php on line 119