Siatkówka

Zwycięstwo nie wystarczyło… ŁKS – Miluza 3:1

Pomimo pokonania ASPTT Mulhouse 3:1 siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego zakończyły swój udział w tegorocznej Lidze Mistrzyń. Kwestię awansu do ćwierćfinału rozstrzygnął niekorzystny wynik w grupie A.

O tym, jak ważne jest czwartkowe spotkanie nie trzeba było przekonywać nikogo. Dobrze wiedziały o tym i siatkarki ŁKS-u, które ruszyły do mocnych ataków od początku pierwszego seta. Nieco zaspane Francuzki dawały się rozbijać w każdej kolejnej akcji, dzięki czemu łodzianki szybko odskoczyły im na pięć punktów. Siatkarki z Miluzy obudziły się jednak przy stanie 4:9, a już po kilka kolejnych akcjach zdołały doprowadzić do remisu po 14. Kolejne akcje toczyły się już w relacji punkt za punkt, a wynik remisowy utrzymywał się już aż do decydujących w partii piłek. W samej końcówce więcej zimnej głowy zachowały jednak Ełkaesianki, które premierowego seta zakończyły wynikiem 25:23.

Tendencja z końcówki pierwszej partii utrzymała się również na początku drugiej. W pierwszych akcjach drugiego seta co prawda więcej powietrza złapały Francuzki, które wypracowały sobie skromną zaliczkę, ale wynik wciąż wisiał na włosku. Dość szybko straty odrobiły Ełkaesianki i od stanu 10:10 to one kontrolowały grę, bezlitośnie punktując przy tym rywalki. Kolejne akcje działy się już bez większej historii czy sentymentów. Rozpędzone łodzianki jedynie powiększały swoją przewagę nad rywalkami, pewnie zmierzając w kierunku wygrania w partii. I tak też się stało, „Łódzkie Wiewióry” wygrały drugiego seta rezultatem 25:19.

W oglądaniu wyrównanej i emocjonującej siatkówki nie przeszkodził nawet mocniejszy początek trzeciego seta w wykonaniu „Łódzkich Wiewiór”. Od stanu 11 ponownie gra była bardzo stykowa, a żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. Obraz gry uległ zmianie dopiero przy wyniku 13:13. Wówczas nieco więcej wiatru w żagle złapały zawodniczki Miluzy, które zaczęły kontrolować grę, odskakując biało-czerwono-białym nawet na pięć „0czek”. Ełkaesianki były w stanie zniwelować część straty, jednak ostatecznie uległy w drugiej partii 21:25.

Podobnie jak w środowym spotkaniu z Marcią Płovdiv i w czwartek mecz zakończył się w czwartym secie. Od jego pierwszej akcji przewagę łapały łodzianki, które ewidentnie chciały jak najszybciej zakończyć pojedynek. Wydawało się, że Ełkaesianki mają już partię w garści, kiedy to odskoczyły rywalkom na 9 punktów, jednak okazało się to jedynie preludium do problemów. „Łódzkie Wiewióry” jakby stanęły w miejscu, zupełnie oddając pole gry Francuzką. Te skorzystały z prezentu i przewaga bardzo szybko stopniała do dwóch „oczek”, co poskutkowało przerwą na życzenie trenera Michala Maska. Ta obudziła biało-czerwono-białe, które wróciły na fale wznoszącą i pewnie wykończyły partię wygrywając ją do 18.

Jak się okazało – zwycięstwo za trzy punkty niewiele dało w kontekście awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Wynik 3:0 w meczu UYBA Busto Arsizio – FK Schweriner oznacza, że kosztem ŁKS-u Commercecon w dalszej fazie rozgrywek zagrają Włoszki.

Czas jednak szybko zapominać o trzech dniach z Ligą Mistrzyń i myślami wracać na parkiety TAURON Ligi. Tam już w niedzielę Ełkaesianki podejmą lidera tabeli – DeveloPress Rzeszów.

ŁKS Commercecon Łódź – ASPTT Mulhouse 3:1
(25:23; 25:29; 21:25; 25:18)

fot. Łukasz Żuchowski