Paulina Maj-Erwardt: Wiemy już, w którą stronę mamy iść
Po przegranym meczu na inauguracji Ligi Mistrzyń, łódzkie Wiewióry wygrały w hicie kolejki z Chemikiem Police 3:2. O ostatnich wydarzeniach opowiedziała libero ŁKS Commercecon Łódź – Paulina Maj-Erwardt.
O nastawieniu do meczu:
– Wiecie jak to jest, jak nie idzie, to chce się bardziej, a czasami to bardziej wychodzi jeszcze gorzej, bo człowiek się spina i chce przeskoczyć rzeczy, których nie może. Mówię to też za siebie, bo też próbowałam. Wiadomo, wszyscy wiedzą w jakiej jesteśmy sytuacji i z czym się borykamy i też chciałam zrobić wszystko, żeby było lepiej. Czasami jest tak, że trzeba odpuścić, dać czasu i cierpliwości do tego wszystkiego, a to się ułoży. Nie mówię, że po tym meczu nagle wszystko się ułoży i będzie kolorowo, ale myślę, że wiemy już, w którą stronę mamy iść, jak pracować i nad czym się skupić. Ten mecz otworzył nam trochę oczy i wydaje mi się, że pokazał też, gdzie tkwią te szczegóły, których nam brakowało.
O presji przed kolejnym meczem w Lidze Mistrzyń:
– Podobał mi się przede wszystkim ten spokój w momentach, w których wcześniej go traciłyśmy. Patrząc na pierwszy i czwarty set, zrobiłyśmy błąd i już gdzieś tam to poleciało. Te pozostałe sety pomimo tego, że był błąd, to kontrolowałyśmy tę sytuację i to jest u nas najważniejsze, żeby nie dać się ponieść tym błędom tylko po prostu oddzielić i znaleźć rozwiązanie, które w tych pozostałych setach potrafiłyśmy znaleźć. Na tym będziemy bazować. Wiadomo, że to jest dla nas bardzo ważny mecz i na pewno będziemy walczyć, bo już nie mamy innego wyjścia. Jeżeli chcemy wyjść z pierwszego miejsca, to musimy po prostu wszystko wygrać za trzy punkty.
Fot. Krzysztof Cichomski