Mecz walki na zakończenie przygody z Ligą Mistrzyń

Siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego wtorkowym meczem w Novarze zakończyły swój udział w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń siatkarek. „Łódzkie Wiewióry” pokazały swoje pazury i postawiły się faworyzowanym rywalkom.

Siatkarki ŁKS-u przed meczem z obrończyniami mistrzowskiego tytułu wciąż zachowywały szansę na awans do ćwierćfinału rozgrywek. W związku z tym łodzianki nie zamierzały złożyć broni, co pozwoliło im podyktować twarde warunki faworyzowanym rywalkom.

Premierową partię spotkania od mocniejszego uderzenia rozpoczęły jednak gospodynie. Włoszki już na samym początku seta wyszły na trzypunktowe prowadzenie, co pokazało ich dyspozycję dnia. „Łódzkie Wiewióry” nie myślały jednak o poddaniu się, a po ocknięciu się z delikatnego szoku rzuciły się do odrabiania strat. To przyniosło skutek już kilka akcji później. Ełkaesianki były w stanie wyhamować swoje rywalki i doprowadzić do remisu po 5. Później wiatr w żagle zaczęły łapać Włoszki. Gospodynie spotkania ciułały punkty, budując swoją przewagę, jednak „Łódzkie Wiewióry” bardzo szybką ją niwelowały.
Przełomowy moment tej partii przyszedł przy stanie 16:15 dla zespołu z Novary. Seria pięciu punktów zdobytych z rzędu dała Włoszkom spory margines błędu, który przydał im się w dalszych partiach. Waleczność siatkarek ŁKS-u nie miała granic, dzięki czemu udało im się dojść do rywalek nawet na dwa punkty. Niestety, ostatnie akcje seta lepiej rozegrały faworytki spotkania, które wygrały tę partię do 21.

Drugi set spotkania, dość nieoczekiwanie, rozpoczął się od dyktowania warunków przez łodzianki. Podopieczne trenera Giuseppe Cuccariniego zbudowały sobie trzypunktową przewagę, co zaskoczyło Włoszki. Gospodynie nie pozwoliły jednak ełkaesiankom na zbyt wiele i już po kilku akcjach doprowadziły do punktowego remisu po 10. Od tego momentu oba zespoły grały jak równy z równym. Prowadzenie przechodziło z jednej strony siatki na drugą, dzięki czemu dramaturgia spotkania była bardzo wysoka. Wszystko zmieniło się jednak przy stanie 19:19. Od tego momentu Włoszki były w stanie zdobyć aż sześć punktów, tracąc przy tym tylko jeden, a co za tym idzie – wygrać drugą partię spotkania.

Trzecią odsłonę meczu od bardzo mocnego uderzenia rozpoczęły siatkarki ŁKS-u. Łodzianki w ekspresowym tempie odskoczyły rywalkom na siedem punktów, dzięki czemu mogły w swoją grę wpleść więcej spokoju. Włoszki pokazały jednak, że nie bez powodu bronią mistrzowskiego tytułu i kilkanaście akcji później doprowadziły do wyniku 20:20. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa gra nerwów. Po obu stronach siatki widać było pełne zaangażowanie, przez co aż do stanu 24:24 utrzymywał się wynik remisowy. Ostatnie dwie akcje meczu należały jednak do Włoszek, które wygrywając trzecią partię, wygrały cały mecz.

Ełkaesianki czeka teraz końcówka morderczego maratonu meczowego. Już w najbliższą niedziele „Łódzkie Wiewióry” spróbują zrewanżować się za pucharową porażkę siatkarkom Chemika Police.

Gorgonzala Igor Volley Novara – ŁKS Commercecon Łódź 3:0
(25:21; 25:20; 26:24)