Zmarł Igor Sypniewski
Tragiczna informacja nadeszła do nas dzisiejszego poranka. W nocy, w wieku 47 lat, zmarł Igor Sypniewski, jeden z największych talentów w historii Łódzkiego Klubu Sportowego. Niestety, przez lata zmagał się z wieloma chorobami i dręczącymi go demonami, ale my przede wszystkim zapamiętamy go z jego najlepszych chwil w koszulce z przeplatanką na piersi, czy wywalczonego w sezonie 2005/06 awansu do Ekstraklasy.
Dzisiejszego poranka Łódź obiegła tragiczna informacja przekazana m.in przez kustosza pamięci ŁKS, Jacka Bogusiaka – w wieku 47 lat lat, tydzień przed 48. urodzinami, odszedł Igor Sypniewski. „Sypek” był uznawany za jeden z największych talentów w historii Łódzkiego Klubu Sportowego, ale i polskiej piłki.
W seniorskim futbolu pierwsze kroki stawiał w ŁKS-ie, ale jego talent bardzo szybko docenili Grecy – najpierw świetnie spisywał się w AO Kavala, a chwilę później przeniósł się do wielkiego wówczas Panathinaikosu, który dwa sezony wcześniej był połfinalistą Ligi Mistrzów. W tych też rozgrywkach „Sypek” rozgrywał najbardziej pamiętne mecze swojej kariery – z Manchesterem United, z którym mimo braku strzelonej bramki był uznany najlepszym piłkarzem spotkania, czy z Arsenalem, pokonując wówczas strzegącego bramki słynnego Davida Seamana.
W kolejnych latach jego kariera miała różne zakręty – wrócił do Polski, gdzie dobrze prezentował się w Radomsku, ale w Wiśle Kraków nie udało mu się pokazać pełni swojego talentu, m.in przez problemy rodzinne. Później świetnie prezentował się w Szwecji, gdzie w barwach Halmstads BK niespodziewanie walczył o mistrzostwo Szwecji. Na al. Unii wrócił wiosną 2005 roku i w 46 spotkaniach strzelił 16 bramek, wydatnie pomagając zespołowi w uzyskaniu awansu do Orange Ekstraklasy w sezonie 2005/06.
Rodzinie oraz wszystkim bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia.