Piłka NożnaTransfery

Uniwersalny pomocnik i świetny drybler. Sylwetka Macieja Śliwy

Maciej Śliwa został trzecim zawodnikiem pozyskanym przez Łódzki Klub Sportowy w zimowym okienku transferowym. W naszej stałej rubryce przedstawiamy sylwetkę nowego ełkaesiaka. Porozmawialiśmy z ekspertami, którzy w ostatnich latach przyglądali się karierze pomocnika w Krakowie i Legnicy.

Starachowice

Maciej Śliwa urodził się 22 maja 2001 roku w Starachowicach. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Sokole Starachowice, gdzie trafił dzięki starszemu o dwa latach koledze, Wiktorowi, który zabrał go na pierwszy trening. Od tego zaczęła się jego przygoda z futbolem. Najpierw Maciej grał ze starszymi kolegami, a po jakimś czasie powstał jego rocznik w Sokole. Nie zawsze jednak było kolorowo. W trakcie nauki w szkole podstawowej, Śliwa przestał uczęszczać na treningi i przez rok nie grał w piłkę. Po jakimś czasie został namówiony do powrotu przez trenerów Sokoła. Od tej pory nie oglądał się za siebie i rozwijał się w rodzinnym mieście z województwa świętokrzyskiego. Kolejnym przystankiem w karierze tego gracza była Juventa Starachowice, która została klubem partnerskim Wisły Kraków, mniej więcej w tym samym czasie, gdy Maciek trafił na Reymonta. 

– W klubie o nazwie KKS ASPN Juventa Śliwa wykazywał się nie raz, nie dwa. W swoim ostatnim meczu w starachowickim klubie [Juventa] przed przejściem do Wisły Kraków, zagrał tak, że do teraz wszyscy wspominają ten występ. To był baraż o Centralną Ligę Juniorów z Koroną Kielce. W pierwszym spotkaniu Juventa przegrała u siebie 1:3. W rewanżu zdołaliśmy odrobić straty dzięki Maćkowi. Wywalczył karnego na 3:1. To była jego puenta na grze u nas – mówił trener Maćka z Juventy Starachowice, Mariusz Wójcik, w sierpniu 2021 roku, w wywiadzie dla oficjalnej strony 1 ligi.

Nie dość, że mój pożegnalny mecz w Starachowicach, to w dodatku najważniejszy. Jak byłem mały to codziennie biegałem z piłką, czy to na orliku, czy pod szkołą. W Starachowicach po treningach spotykałem się z kolegami i po prostu graliśmy. Uwielbiałem się kiwać. W juniorach dobrze mi to wychodziło i przekładało się na liczby – opisał piłkarz swój czas w rodzinnym mieście. 

Nowy gracz ŁKS-u nie jest jedynym wychowankiem Juventy Starachowice, który trafił do Ekstraklasy. Podobną drogę przeszedł Bartosz Kwiecień – obecnie zawodnik Korony Kielce, a w przeszłości m.in. Jagiellonii Białystok czy Arki Gdynia. 

Bartosz Kwiecień i Maciej Śliwa – fot. Facebook – Bartosz Kwiecień

Wisła Kraków 

Pomocnik w 2017 roku trafił do krakowskiej Wisły Szkoły Mistrzostwa Sportowego w tym samym mieście. W pierwszym sezonie w Małopolsce był ważną postacią drużyny do lat 19, która wówczas rywalizowała w Centralnej Lidze Juniorów. W sezonie 2017/18 rozegrał 26 meczów i zdobył cztery bramki – co ciekawę jedną z drużyną ŁKS-u, w której barwach grali m.in. Oskar Koprowski i trener bramkarzy, Michał Zapart. Po udanej kampanii w młodzieżowym zespole, został przesunięty do pierwszej drużyny Wisły, ale regularnie grał nadal w CLJ. 21 grudnia 2018 roku Śliwa zadebiutował w Lotto Ekstraklasie w meczu z Lechem Poznań. W późniejszej fazie sezonu „dołożył” jeszcze cztery występy w najwyższej klasie rozgrywkowej. W przedostatniej serii gier zdobył premierową bramkę w Ekstraklasie. Trafił do siatki w wyjazdowym spotkaniu z Arką Gdynia. W trakcie jego pobytu w Krakowie, mało stawiano na młodych zawodników. To spowodowało, że po dwóch latach w Wiśle, postanowił odejść do pierwszoligowej Miedzi Legnica, aby tam regularnie występować w seniorskim futbolu. O czasie spędzonym przez Śliwę w Krakowie opowiedział nam Karol Żuradzki – sympatyk „Białej Gwiazdy”, prowadzący twitterowy profil „Fotbalovy Raj” o czeskiej piłce. 

– Występy Maćka Śliwy w CLJ w barwach Wisły Kraków mogły się podobać. Widać było, że piłka przy nodze mu nie przeszkadza. Miał zmysł do gry kombinacyjnej. Musi jednak bardziej uwierzyć w siebie, by uwolnił pełnię swojego talentu. Biała Gwiazda popełniła błąd oddając młodzieżowca za darmo do Miedzi. O przenosinach do Legnicy zadecydowały kwestie czysto sportowe. Ówczesny sztab Wisły nie widział w nim potencjału. W pierwszej drużynie krakowskiej Wisły postawił na niego jako pierwszy Maciej Stolarczyk. Choć nie miał za sobą wielu minut, można było upatrywać w nim nowy powiew świeżości i nadziei na fajny rozwój. Maciek to wszechstronny piłkarz, jeśli chodzi o ofensywę. Transfer Śliwy to na pewno ciekawe posunięcie ŁKS-u. Myślę też, że Śliwa nie trafił przypadkowo do ŁKS-u. Zdanie trenera Kazimierza Moskala na pewno miało znaczenie – mówi nam Żuradzki.

Maciej Śliwa w barwach Wisły Kraków, fot. Andrzej Banaś

Mówimy o chłopaku obdarzonym dużą kreatywnością, z niezłą motoryką. Warunki somatyczne średnie, ale dawał sobie radę. Prezentował wysoki poziom rozumienia gry. Dużo rozumiał, chciał się uczyć. Szybko przyswajał nowe rzeczy w grze – wspominał Paweł Regulski, prowadzący Wisłę U-19, w której występował Śliwa.Ktoś może być aktywny w grze, jednak nic z tego nie wynika. Gra Maćka była skuteczna. I wiele z niej wynikało. To efekt tego, że był kreatywny, szukał niestandardowych rozwiązań akcji. Czasami to nie wychodziło, wiadomo, że w młodym wieku bywa z tym różnie, ważne, że próbował różnych rzeczy i potrafił nas pozytywnie zaskoczyć swoim zagraniem. Potrafiliśmy aż wzdychać z zachwytu. Zagrywał takie piłki, że dał się zapamiętać.

A jak sam zawodnik wspominał swój czas spędzony w Krakowie? 

– Czy presja jest dwa razy większa w Wiśle? Może coś w tym jest, choć ja tego nie odczułem. Miałem 17 lat i nie było wobec mnie takich oczekiwań. Teraz mam 21, a w tym wieku cztery lata to bardzo duży przeskok. Generalnie Wisłę dobrze wspominam. Mimo że kilka lat temu klub miał problemy, atmosfera w szatni była top. Dzięki trenerowi Stolarczykowi drużyna była scalona. Było wesoło, na treningach nikogo nie martwiły sprawy biurowe – mówił w rozmowie z Weszło w lipcu 2022 roku.

Epizody w młodzieżowej kadrze

Nowy ełkaesiak ma za sobą kilka epizodów w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Po raz pierwszy „wpadł w oko” selekcjonerowi kadry U-18, Wojciechowi Tomaszewskiemu, który powołał go w 2018 roku na towarzyskie spotkania z Macedonią Północną. Śliwa zagrał w dwóch spotkaniach, wraz z byłym piłkarzem ŁKS-u, Piotrem Gryszkiewiczem. Po raz trzeci i ostatni wystąpił z orzełkiem na piersi 11 listopada 2021 roku. Wówczas zagrał w kadrze do lat 20, przeciwko Rumunii. 

Miedź Legnica – pierwsza poważna szansa w seniorskim futbolu. Ale czy udana?

Śliwa trafił do Miedzi Legnica w 2019 roku na zasadzie wolnego transferu z Wisły Kraków. Podpisał czteroletnią umowę. Trzy sezony spędził z Miedzią w Fortuna 1. lidze, ale w 2022 roku cieszył się z awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, w którym miał bardzo duży udział. Śliwa w sezonie 2021/22 rozegrał 32 mecze – pięć bramek i trzy asysty. Po awansie Miedzi zagrał tylko w ośmiu spotkaniach w Ekstraklasie. Kibice zapamiętali ten epizod z fenomenalnego gola strzelonego na inaugurację sezonu Radomiakowi Radom. Łącznie dla klubu z Dolnego Śląska rozegrał 92 spotkania (9 goli, 9 asyst). Czy Maciej może zaliczyć ten okres do udanych? O to zapytaliśmy Kamila Warzochę z portalu Weszło, oraz jednego z kibiców Miedzi.

Ocenilłbym jego czas w Miedzi, wedle trzech etapów. Na początku nie mógł liczyć na wiele minut, choć widać było jego talent. Brakowało ogrania, dojrzałości w starciach 1 na 1, ale z rundy na rundę radził sobie coraz lepiej. Drugi etap to sezon mistrzowski w 1. lidze, w którym Śliwa był bardzo ważnym zawodnikiem dla Miedzi. Śmiało można było go też wcisnąć do topowej piątki młodzieżowców – wykręcał super statystyki biegowe, robił liczby, potrafił być decyzyjny. Niestety na trzecim etapie, już na poziomie Ekstraklasy, nie potrafił tego wszystkiego powtórzyć. Zaczął odstawać, trener Łobodziński zaczął na niego narzekać (nieoficjalnie), choć wcześniej bardzo go chwalił. Najwyraźniej tu i teraz ESA to dla niego za wysoki pułap, ale to dopiero 21-latek. Wydaje mi się, że prędzej czy później wskoczy wyżej, jeśli będzie nad sobą pracował. Może dać ŁKS-owi jakość i liczby. Na poziomie 1. ligi już pokazał, że daje radę, więc traktowałbym go jako wzmocnienie. Wszystko wskazywało na to, że od Ekstraklasy się zwyczajnie odbił. I to przy trenerze, który bardzo go cenił i miał porównanie, jakim zawodnikiem jest Śliwa na jednym i drugim poziomie. Teraz nie grał, bo lepsi i bardziej perspektywiczni okazali się inni młodzieżowcy. Ale uważam, że Maciek potrzebował po prostu nowego bodźca do rozwoju w innym miejscu. W Legnicy osiągnął sufit. Czasami tak jest, że ludzie potrzebują wdrożyć jakieś zmiany do swojego życia, żeby pójść do przodu. Moim zdaniem to taki przypadek, dlatego z biegiem czasu powinien być lepszym piłkarzem – mówi nam Warzocha.

Maciej Śliwa w sezonie 2021/22, fot. Norbert Barczyk

– Maciek w Legnicy miał różne momenty, w pierwszych sezonach grał dużo przez przepis młodzieżowca. Gdy przychodził miał łatkę sporego talentu który chce więcej grać, dlatego zdecydował się zjazd o ligę niżej. Przez dwa sezony w pierwszej lidze wykręcił łącznie statystyki na poziomie 1 gola i 4 asyst. Dopiero w sezonie 2021/22 pokazał swój potencjał robiąc w klasyfikacji kanadyjskiej 8 punktów. Tamten sezon dla Maćka był udany bo wyróżniał się wspaniałą motoryką i luzem w dryblingu. W zespole Łobodzińskiego stracił na początku skład na rzecz Szymona Stróżyńskiego, ale gdy ten złapał kontuzję, Maciek wskoczył za niego, to miejsca już nie oddał. W końcówce jego przygody z Miedzią wyglądał na wypalonego. Grywał jedynie w rezerwach i został odstawiony na boczny tor. Trener Mokry próbował ustawiać go na prawym wahadle z braku laku, ale to nic nie zmieniło w sytuacji Maćka. Reasumując, ciężko powiedzieć, czy się sprawdził w Miedzi czy nie. Gdy przychodził były duże oczekiwania. Według mnie zawiódł przez tą końcówkę gdzie nie łapał się nawet do kadry meczowej. Przychodził jako środkowy ofensywny pomocnik, a grał na prawym skrzydle bardzo często schodząc do środka. Jeżeli odnajdzie formę, to da wam dużo radości – opowiadał w rozmowie z ŁKSFANS.pl, kibic Miedzi Legnica, który na Twitterze ma nick Miedziowy.

Strzelał już na alei Unii

Maciej Śliwa zna już smak zdobycia bramki na stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego. Jak na razie trafił w barwach Miedzi Legnica, ale mamy nadzieję, że przyjdą też gole dla biało-czerwono-białych. 21-latek w ubiegłym sezonie wpisał się na listę strzelców w spotkaniu 25. kolejki Fortuna 1. ligi. Wówczas ŁKS przegrał z „Miedzianką” 0:1. 

Gol Śliwy z ŁKS-em, źródło: ŁKS TV

Grał z Kortem

W trakcie swojej kariery dwukrotnie przetarły się drogi Macieja Śliwy z innym zawodnikiem Łódzkiego Klubu Sportowego, Dawidem Kortem. Obaj piłkarze spotkali się razem w Wiśle Kraków i Miedzi Legnica. W Krakowie tylko raz przebywali wspólnie na boisku – i to wtedy kiedy Śliwa debiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej z Lechem Poznań. W trakcie sezonu „Korcik” przeniósł się do greckiego Atromitosu Ateny. Więcej okazji do wspólnych wystepów mieli na Dolnym Śląsku. Dwunastokrotnie byli razem na boisku i „wykreowali” jedną bramkę. Nowy nabytek ŁKS-u zaliczył asystę przy trafieniu Korta, w pucharowym meczu z GKS-em Jastrzębie. 

Lubi techniczny hiszpański futbol 

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Śliwa trafił do idealnego dla siebie piłkarskiego środowiska. Piłkarz jest zakochany w hiszpańskim futbolu, opartym na szybkiej i kombinacyjnej grze – zawsze jednym z piłkarskich wzorów pomocnika był Isco. ŁKS Kazimierza Moskala jest znany z takiej filozofii, co może pomóc Śliwie lepiej odnaleźć się w Łodzi. 

Lubię hiszpańską piłkę, gdyż nie przepadam za piłką fizyczną. Zresztą moja gra nie bazuje na akcentach fizycznych, lepiej czuje się z piłką przy nodze – mówił w wywiadzie dla oficjalnej strony Fortuna 1. ligi.

Uniwersalny pomocnik 

21-latek jest uniwersalnym zawodnikiem, który może występować na kilku pozycjach w ofensywie. Dzięki temu może dać wiele opcji w ataku Kazimierzowi Moskalowi. Najwięcej meczów w seniorskiej karierze rozegrał na prawym skrzydle. Dobrze czuje się też w środku pola jako ofensywny pomocnik. Nie jest mu obca też gra na drugim skrzydle, czy pozycji numer „dziewięć”. W Miedzi Legnica był też próbowany jako prawy wahadłowy. 

Zalety i niedoskonałości boiskowe

Pomocnik ŁKS-u ma wiele atutów w swojej grze. Świetnie odnajduje się w „małej grze”, która jest tak ważna w filozofii sztabu szkoleniowego „Rycerzy Wiosny”. Śliwa nie boi się dryblować, jest szybki i bardzo dużo biega po boisku. Podpytaliśmy naszego rozmówce o to, czego możemy się spodziewać po nowym ełkaesiaku.

– Rozmawiałem z Maćkiem pół roku temu o jego atutach i rzeczach nad którymi musi popracować. Powiedział, że musi popracować nad dośrodkowaniami i tym ostatnim zagraniem w pole karne. Jeśli chodzi o mocne strony, na pewno gra piłką na małej przestrzeni, krótkie podania i drybling. Żeby wskoczyć na wyższy poziom, musi dodać skuteczność, bo to, co przed strzałem, już ma dobrze opanowane. Jego atut to także szybkość i wydolność – w Miedzi potrafił mieć świetne osiągi, jeśli chodzi o wybiegane kilometry. Maciek to skromny, przyziemny chłopak. Lubi, kiedy trener obdarza go zaufaniem, ale też mam takie wrażenie, że lekko przygasa, gdy przegrywa z kimś rywalizację. W pewnych względach przypomina mi Łukowskiego, kto wie, może pójdzie podobną drogą. Na pewno przydałoby mu się trochę więcej „pazura”, żeby walczyć o swoje. Życzę mu, żeby w ŁKS-ie zrobił kolejny krok w tym kierunku. Potencjał ma niemały – dodał nasz rozmówca, Kamil Warzocha.

Gra jeden na jeden w ofensywie to wielki atut Maćka. Do tego przyjęcie kierunkowe, fajny balans ciała. Zawodnik nieszablonowy. Potrafił jednym przyjęciem zgubić kryjącego go przeciwnika – oceniał gracza Mariusz Wójcik z Juventy Starachowice. 

fot. Miedź Legnica

Brat w ŁKS-ie

Maciejowi Śliwie może być łatwiej zaaklimatyzować się w Łodzi ze względu na brata. Trzy lata młodszy, Jakub Śliwa jest zawodnikiem Akademii ŁKS. Występuje na pozycji napastnika. Jego rozwój w klubie został zahamowany przez liczne kontuzje. W tym sezonie nie rozegrał ani jednej minuty, ale w poprzednich rozgrywkach grywał w drużynie do lat 19 oraz ŁKS III (2 gole i 1 asysta).

Wychowanek Sokoła Starachowice podpisał z ŁKS-em dwuipółletnią umowę do 30 czerwca 2025 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Wszyscy w Łodzi mamy nadzieję, że Maciej Śliwa po półrocznej przerwie wróci do Ekstraklasy, ale już jako zawodnik dwukrotnego Mistrza Polski. Czekamy na debiut pomocnika w koszulce z przeplatanką na piersi!

Foto: Łukasz Sobala


Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function Smush\Core\Parser\str_starts_with() in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php:119 Stack trace: #0 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(98): Smush\Core\Parser\Image_URL->is_scheme_missing_from_original() #1 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(91): Smush\Core\Parser\Image_URL->prepare_absolute_url() #2 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(337): Smush\Core\Parser\Image_URL->get_absolute_url() #3 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(296): Smush\Core\Lazy_Load\Lazy_Load_Transform->maybe_lazy_load_image_element() #4 in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php on line 119