Stipe Jurić: Jesteśmy rozczarowani
W konferencji pomeczowej wziął również udział bohater drugiej bramki dla Łódzkiego Klubu Sportowego. Na pytania dziennikarzy odpowiadał Stipe Jurić.
O swoim występie:
– Miałem dobre wejście z ławki. Strzeliłem bramkę na wyrównanie, po kolejnej bramce Lecha był trudny moment, gdzie drużynie trudno było się podnieść na tyle, żeby ten wynik chociażby doprowadzić do remisu.
O grze w osłabieniu:
– Było 2:0, a po czerwonej kartce już wszyscy myśleli, że to będzie koniec, że Lech strzeli jeszcze jedną czy dwie bramki. Myślę, że to dużo mówi o tej drużynie. To nie jest tak, że spadamy z ligi, że ŁKS w tym sezonie nie gra dobrze. Jak przyszedł nowy trener, coś się zmieniło i ŁKS zaczynał grać. Wróciliśmy jeszcze na 2:2, ale taka jest piłka, że na końcu jesteśmy rozczarowani.
O ambicji na trzecią bramkę:
– Wiedzieliśmy, że jak zostanie remis to będzie ciężko, więc poszliśmy do ataku. Chcieliśmy tej trzeciej bramki, ale w piłce tak czasem bywa.
O zadowoleniu z gry całego zespołu:
– Myślę, że faktycznie potrafiliśmy przycisnąć Lecha. Ciężko coś powiedzieć, bo po tej czerwonej kartce się wszystko rozpłynęło. Myślę, że to był kluczowy moment. Gdybyśmy zostali jedenastu na jedenastu, to może ciężko powiedzieć co by było, ale na pewno by było łatwiej.