Rywal pod lupą: Sandecja Nowy Sącz

Już jutro Łódzki Klub Sportowy zmierzy się na Stadionie Króla z Sandecją Nowy Sącz. Rewelacja rundy wiosennej poprzednich rozgrywek dobrze weszła w kolejny sezon i wydaje się, że tym razem dłużej będzie liczyć się w walce o awans do Ekstraklasy. W naszej stałej rubryce przedstawiamy sylwetkę „Sączersów”. 

Dobre wejście w sezon

Dla niedzelnego rywala ŁKS-u rozgrywki 2021/22 rozpoczęły się zdecydowanie lepiej, niż rok wcześniej. W sezonie 2020/21 w ciągu 9 kolejek „Sączersi” zdobyli jedynie 1 punkt, remisując z GKS-em Bełchatów, zaś teraz po ośmiu spotkaniach mają ich 16. Na ten bilans składa się pięć zwycięstw, remis z GKS-em Katowice oraz porażki z GKS-em Tychy i widzewem. Warto podkreślić, że oprócz wygranych z drużynami dołu i środka tabeli, klubowi z Nowemu Sącza jako pierwszemu w tym sezonie udało się pokonać Koronę Kielce, a także Odrę Opolę, aktualnie zajmującą 4. lokatę w tabeli. Co może jeszcze bardziej imponować, Sandecja notuje takie wyniki rozgrywając wszystkie swoje mecze na wyjeździe, ze względu na problemy ze stadionem w Nowym Sączu.

Fot. Sandecja.pl

Trener, który tchnął nowe życie w klub

Sandecja po spadku z Ekstraklasy celowała w szybki powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, jednak ta sztuka im się nie udała. Sezon 2018/19 jeszcze kończyła w czołówce, zajmując 4. lokatę w tabeli, jednak z roku na rok dochodziło do coraz większego regresu wyników „Sączersów” – sezon 2019/20 ukończyli na 12. miejscu w tabeli, a jesienią sezonu 2020/21 zajmowali ostatnią, 18. pozycję. Po bolesnej porażce 1:5 z Arką Gdynia ze swoją posadą w Nowym Sączu pożegnał się Piotr Mandrysz, którego miejsce zajął aktualny szkoleniowiec Sandecji, Dariusz Dudek.

Trener z Knurowa nie potrzebował wiele czasu, aby poprawić sytuację ligową Sandecji. Jeszcze przed końcem rundy jesiennej wyprowadził zespoł na bezpieczne miejsce w tabeli, jednak dopiero dobrze przepracowana przerwa zimowa przyniosła „Sączersom” rezultaty, przez które zostali okrzyknięci wiosenną rewelacją rozgrywek. Klub z Nowego Sącza zaliczył serię 17 spotkań bez porażki (z czego 6 to mecze jeszcze rozegrane w końcówce rundy jesiennej), a co ważne, na ten bilans składało się 11 zwycięstw. Po zadyszcze, jaką Sandecja złapała w końcówce sezonu 2020/21, niektórzy zaczęli uważać, że w kolejnych rozgrywkach nie nawiążą już do tak dobrych wyników, jednak ich dobre wejście w obecne rozgrywki zadaje kłam tej tezie.

Dobra praca Dariusza Dudka zaczęła zwracać także uwagę innych klubów. W ostatnich dniach pojawiła się informacja, jakoby Termalica, walcząca o pozostanie w Ekstraklasie, była zainteresowana jego usługami. Sam szkoleniowiec neguje te doniesienia, tłumacząc, że koncentruje się na pracy w Nowym Sączu i nie prowadzi z nikim rozmów w sprawie podjęcia nowej pracy.

Fot. Sandecja.pl

Duże zmiany kadrowe

Okienko transferowe dla działaczy klubu z Nowego Sącza zdecydowanie było aktywne. Z Sandecją pożegnali się Kamil Ogorzały (Cracovia), Miłosz Kalahur (Olimpia Elbląg), Daniel Dziwniel (Górnik Łęczna), Armand Ella (Bukowyna), Adrian Danek (Korona Kielce), Jan Kuźma (ŁKS), Piotr Bryja (Orlęta Radzyń Podlaski), Wiktor Żołądź (NKP Podhale), Dawid Błanik (Korona Kielce), Maksymilian Dziegiel Dominik Budzyński, zaś z wypożyczenia do swoich macierzystych klubów wrócili Robert Prochownik (widzew), Rubio (Cracovia) oraz Wojciech Hajda (Górnik Zabrze).

Sączersi” nie zapomnieli o wzmocnieniach, które mają im pomóc w osiągnięciu lepszych wyników w tych rozgrywkach. Sandecję zasilili Jakub Wawszczyk (Arka Gdynia), Kamil Słaby (Resovia), Sebastian Rudol (widzew), Robert Janicki (Warta Poznań), Maissa Fall (CD Lealtad), Dawid Wolny (Sokół Ostróda), Błażej Szczepanek (Stal Rzeszów), Svetoslav Dikov (Lokomotiv Sofia), Miłosz Tysiak (Śląsk Wrocław), a także wypożyczony z Lechii Gdańsk Rafał Kobryń.

Przewidywany skład

Fot. Łukasz Żuchowski