Rywal pod lupą: GKS Tychy
W niedzielę piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego rozegrają mecz przyjaźni z GKS-em Tychy. Walki na boisku nie zabraknie, gdyż obydwa zespoły chcą w przyszłym sezonie grać w Ekstraklasie. W naszej stałej rubryce przedstawiamy sylwetkę „Tyskich”.
Wzloty i upadki GKS-u
Przystępując do sezonu 2021/22 „Tyscy” celowali po raz kolejny w walkę o awans do Ekstraklasy. W tym momencie znajdują się na 6. lokacie w tabeli, ostatnim miejscu premiowanym udziałem w barażach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Największym problemem tyszan w tym sezonie jest ustabilizowanie swojej formy. Sezon rozpoczęli remisem w meczu przyjaźni z ŁKS-em, a następnie przegrali dwa spotkania i zremisowali kolejne, po którym nastąpił pierwszy przełom. Podopieczni Artura Derbina od rzeczonego podziału punktów w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała weszli na wyższe obroty – w kolejnych 7 spotkaniach sześciokrotnie odnieśli zwycięstwo, a raz zremisowali (z Widzewem). Wygrana z Odrą Opole 3 października zapoczątkowała kolejny dołek formy „Tyskich” – w następnych 4 ligowych starciach mierzyli się z drużynami dołu i środka tabeli, a mimo tego trzykrotnie podzielili się punktami z rywalami, zaś raz musieli oddać ich pełną pulę. Dla piłkarzy z Tychów kolejne przełamanie przeszło w ostatnim spotkaniu poprzedzającym mecz przyjaźni z „Rycerzami Wiosny” – zaliczyli spektakularne zwycięstwo z GKS-em Jastrzębie, aż 4:1.
Do starcia z biało-czerwono-białymi piłkarze trenera Derbina podejdą po przerwie od rozgrywek ligowych – ich mecz z Koroną Kielce został przełożony na prośbę „Scyzorów„, po powołaniu Zvonimira Petrovicia do kadry młodzieżowej Bośni i Hercegowiny. W ramach utrzymania rytmu meczowego „Tyscy” zagrali sparing z Zagłębiem Sosnowiec, który zakończył się remisem 1:1.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Letnie nabytki z wpływem na zespół
Włodarze GKS-u Tychy nie szaleli na rynku transferowym, skupiając się głównie na wzmocnieniu ofensywy zespołu. Choć żaden z zawodników, którzy pojawili się latem w zespole Artura Derbina nie stał się gwiazdą ligi, można ich wkład w grę zespołu ocenić dosyć pozytywnie.
- Tomas Malec – 3 bramki, 1 asysta w ciągu 1100 minut
- Gracjan Jaroch – 2 bramki, 2 asysty w ciągu 709 minut
- Kacper Janiak – 1 bramka w ciągu 831 minut
- Marcin Kozina – 3 asysty w ciągu 455 minut
Tomas Malec, podstawowy wybór trenera tyszan na pozycji napastnika oprócz wkładu przy bramkach (udział przy 1/5 goli strzelonych przez GKS) jest także ważnym elementem zespołu przy stałych fragmentach gry, imponując wzrostem oraz siłą. Kacper Janiak oraz Marcin Kozina jako zawodnicy z rocznika 2001 posiadają również status młodzieżowca, ułatwiając trenerowi Derbinowi spełnianie ligowych wymogów dotyczących posiadania piłkarza młodzieżowego na murawie.
Odpowiedzialność za bramki rozłożone w zespole
ŁKS oraz GKS Tychy, oprócz posiadania zaprzyjaźnionych kibiców, mogą pochwalić się takimi samymi liczbami w ofensywie – obydwa zespoły strzeliły w 16 spotkaniach 20 bramek. Liderem wśród bramkostrzelnych zawodników „Tyskich” jest Łukasz Grzeszczyk, który ma na swoim koncie 4 bramki. Poniżej doświadczonego pomocnika klasują się Tomas Malec (3 gole) oraz Gracjan Jaroch, Krzysztof Wołkowicz i Bartosz Biel (po 2 trafienia). Bramki tyszan rozkładają się po całej drużynie – 11 zawodników zanotowało minimum jedno trafienie w tym sezonie.
Podobna sprawa ma się z asystami – 10 zawodników może pochwalić się przynajmniej jednym ostatnim podaniem, które ma na swoim koncie. Najlepszy w tej materii jest Marcin Kozina, który ma 3 asysty na koncie. Po dwie zanotowali zaś Łukasz Grzeszczyk, Gracjan Jaroch oraz Krzysztof Wołkowicz.
fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport
Trener „Tyskich” jeszcze nie przegrał z ŁKS-em
Szkoleniowiec GKS-u Tychy, Artur Derbin podczas swojej kariery mierzył się czterokrotnie z Łódzkim Klubem Sportowym i nigdy jeszcze nie przegrał. Pierwszy raz stoczył bój z biało-czerwono-białymi, w swoim debiucie na ławce trenerskiej GKS-u Bełchatów. W 2018 roku ełkaesiacy na wyjeździe zremisowali z „Torfiorzami” 2:2, choć do przerwy prowadzili 2:0 po trafieniach Kamila Juraszka. Kolejne potyczki to dwa spotkania w poprzednim sezonie, w roli trenera GKS-u Tychy (3:0 oraz 1:1) oraz mecz 1. kolejki Fortuna 1. Ligi w bieżących rozgrywkach, który zakończył się rezultatem 1:1 po bramkach Domingueza i Wołkowicza.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport