Piłkarze po sparingu z FK Atyrau

Po wygranej 2:1 z FK Atyrau, podczas trzeciego sparingu w trakcie zimowych przygotowań, z wypowiedzi piłkarzy ŁKS-u można wyczuć pewność siebie i optymizm. Warto jednak podkreślić, że biało-czerwono-biali zwracali uwagę również na problemy, z jakimi się mierzyli w trakcie tego meczu.

Mateusz Kowalczyk:

– Można powiedzieć, że dobrze poradziliśmy sobie dziś na boisku. Utrzymywaliśmy się przy piłce. Realizowaliśmy założenia taktyczne nakreślone przez trenerów. Rozegraliśmy niezłe zawody. Zespół z Kazachstanu nie przebierał w środkach, ale zdołaliśmy się temu przeciwstawić.

Kelechukwu Ibe-Torti:

– Bardzo dobrze mi się grało w tym meczu. Czułem się dziś swobodnie na boisku. Czułem, że wspólna praca całego zespołu przynosi korzyści. Dziś czerpaliśmy z gry dużo radości. Przy bramce na 2:1 bardzo dobrą pracę wykonała cała drużyna. Otrzymałem piłkę po świetnym prostopadłym podaniu i musiałem wykorzystać szansę.

Oskar Koprowski:

– Łatwo dziś na pewno nie było, bo drużyna z Kazachstanu to dobry, silny i wybiegany zespół. Po stracie bramki zdobytej przez rywala ze stałego fragmentu gry odpowiedzieliśmy i to na pewno cieszy. Najważniejsze, że pokazaliśmy, że na boisku jesteśmy jednością i potrafiliśmy wygrać ten sparing. Na początku nie wszystko nam wychodziło, ale z czasem znaleźliśmy sposób na przeciwnika i zdołaliśmy się mu przeciwstawić. Rywalizowałem dziś z Piotrem Grzelczakiem i jego także należy pochwalić, bo dobrze się prezentował.

Dawid Arndt:

Oczywiście, że cieszy mnie bardzo to moje „zero z tyłu”. Dziś się udało i oby tak dalej. Co prawda na początku dzisiejszego sparingu rywale nas zdominowali, ale potem odzyskaliśmy kontrolę nad spotkaniem i wyglądało to potem znacznie lepiej.

Fot. ŁKS Łódź