Nerwowo, ale zwycięsko! ŁKS – AZS UJK 90:74
Bardzo wyrównane, ale i przez to nerwowe, spotkanie mogli obejrzeć w sobotnie popołudnie kibice ŁKS-u w Zatoce Sportu. Koszykarze pokonali akademików z Kielc i zaliczyli próbę generalną przed meczem z Polonią Warszawa, ale nie było to zaliczenie na najwyższą ocenę.
W spotkanie ełkaesiacy weszli na dużym animuszu i już po pięciu minutach prowadzili 10 punktami. Na wynik 17:7 tablicy wyników złożyło się m.in. 6 punktów Mateusza Jarmakowicza, który w sobotę otworzył swój ełkaesiacki dorobek punktowy. W kolejnych minutach pierwszej kwarty łodzianie mieli już duże problemy z celnością – zarówno w rzutach za dwa, jak i trzy punkty. Skorzystali z tego goście, którzy odrobili nawet sześć punktów, ale rozbudzeni w końcówce tej części gry łodzianie zaatakowali raz jeszcze, wychodząc na dziewięciopunktowe prowadzenie.
Druga odsłona spotkania była już dużo bardziej wyrównanym widowiskiem. Podopieczni Piotra Zycha zaczęli się rozpędzać, ale przyjezdni cały czas dotrzymywali im kroku. Gra zaczęła toczyć się w relacji punkt za punkt, w czym bardzo pomagały duża celność i problemy w bronieniu po obu stronach parkietu. Kwarta zamknięta wynikiem 25:23 dla ŁKS-u spowodowała, że po pierwszej połowie meczu łodzianie prowadzili 11 „oczkami”.
Na początku trzeciej kwarty, za sprawą celnego rzutu Arkadiusza Świta ŁKS przebił wyjątkową barierę punktową, ale o szczegółach przeczytacie na naszej stronie nieco później. Po przerwie lepiej prezentowali się jednak goście. Akademicy z Kielc za wszelką cenę chcieli odrobić straty i postawili wszystko na ofensywę. Przyjezdni dobrze radzili sobie zwłaszcza pod koszem, ale i rzuty za trzy punkty były w ich wykonaniu celne. Biało-czerwono-biali starali się gonić rywali, ale celność nie była w trzeciej kwarcie ich najmocniejszą stroną. To spowodowało, że kielczanie zdołali odrobić trzy punkty, wprowadzając przed ostatnią kwartą nieco nerwowości.
Ełkaesiacy nie zamierzali jednak zostawiać rywalom pola do popisu i już po pięciu minutach ostatniej odsłony meczu wyszli na szesnastopunktowe prowadzenie. Do zakończenia spotkania obie drużyny punktowały już równomiernie, ale łodzianie nie oddali już swojego zwycięstwa.
A już za tydzień koszykarze ŁKS-u Coolpack w niezwykle ważnym i prestiżowym meczu podejmą na własnym parkiecie Polonię Warszawa.
ŁKS Coolpack Łódź – AZS UJK Kielce 90:74
(23:14; 25:23; 18:21; 24:16}