Pechowcy wiosny powrócili… Legia – ŁKS 3:1
Bolesny powrót do Ekstraklasy po zimowej przerwie zaliczyli piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego. I choć sam mecz w ich wykonaniu nie był wcale zły, to ostatecznie o porażce zadecydowały standardowe już błędy defensywy łodzian.
Pierwsza połowa spotkania nie przyniosła nam bramek. Co prawda oba zespoły potrafiły sobie wykreować groźną sytuację, jednak ostatecznie obie defensywy nie dały się pokonać. Tutaj warto podkreślić znaczną poprawę w grze obronnej ŁKS-u – obrona w końcu przestała być elektryczna, a stworzyła swojego rodzaju monolit, potrafiący przerwać akcję ofensywną rywali.
Druga połowa przyniosła już zdecydowanie więcej emocji. Niedługo po wznowieniu gry, bo już w 53 minucie, otworzył się worek z bramkami. Po sporym zamieszaniu w polu karnym Legii Michał Trąbka wyłożył piłkę Łukaszowi Piątkowi na praktycznie pustą bramkę. Doświadczony pomocnik ŁKS-u nie myśląc długo uderzył i pokonał Radosława Majeckiego!
Radość białej części Łodzi nie trwała jednak zbyt długo. Zaledwie 10 minut po wyjściu na prowadzenie, Legia zdołała doprowadzić do wyrównania. Valeriane Gvilia wrzucił piłkę na piąty metr przed bramką Arkadiusza Malarza. Futbolówka spadła na głowę Macieja Rosołka, który spokojnym strzałem pokonał Malarza.
Od straty bramki ŁKS nie wyglądał źle. Łodzianie stwarzali sobie okazje ofensywne, ale i w defensywnie nie wyglądali wcale źle. Wszystko zmieniło się jednak w 77 minucie spotkania. Z powodu urazu boisku musiał opuścić Maciej Dąbrowski, w którego miejsce wszedł Jan Sobociński. I w tym momencie obrona ŁKS-u przestała istnieć.
Niespełna siedem minut po wejściu na boisko Sobociński sprokurował rzut karny. Po kuriozalnym zachowaniu zatrzymał futbolówkę ręką. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Domagoj Antolić i pewnym strzałem pokonał Malarza. Bramkarz „Rycerzy Wiosny” był bliski obrony strzału, jednak zabrakło mu dosłownie centymetrów.
Na dwie minuty przed końcem meczu Legia dobiła łodzian. Po złym wybiciu piłki przez Sobocińskiego, ta padła łupem Jose Kante, który podprowadził piłkę na ok 22 metr przed bramką i uderzył. Mocny strzał przeleciał jeszcze po ręce Malarza, jednak ostatecznie zatrzymał się w siatce.
Po niedzielnym meczu, oprócz porażki samej w sobie, boleć może wykartkowanie się Sobocińskiego i Grzesika. Obaj zawodnicy nie wystąpią na pewno w sobotnim starciu z Wisłą Płock.
Następny mecz ełkaesiacy rozegrają już w najbliższą sobotę. Do Łodzi na mecz przyjedzie wtedy Wisła Płock.
Legia Warszawa – ŁKS Łódź 3:1 (0:0)
Bramki: Rosołek 63’, Antolic 84’ (k), Kante 88’ – Piątek 53’
Legia: Majecki – Vesovic, Jędrzejczyk (K), Lewczuk, Karbownik – Martins (68’ Gvilia), Antolić, Wszołek – Luquinhas (81’ Cholewiak), Novikovas (62’ Rosołek) – Kante
ŁKS: Malarz (K) – Grzesik, Moros, Dąbrowski (77’ Sobociński), Vidmajer – Piątek – Trąbka, Sajdak (87’ Pirulo), Guima, Wolski (73’ Srnić) – Corral