O rywalu… GKS Jastrzębie
Już jutro piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zagrają na wyjeździe z GKS-em Jastrzębie. Przed spotkaniem sprawdzamy co słychać u rywala, z którym Ełkaesiacy mieli okazję już kilkukrotnie się mierzyć.
Ostatnie lata w klubie z Jastrzębia-Zdroju z całą pewnością można nazwać tymi „grubymi”. Po ucieczce z czwartego poziomu rozgrywkowego jastrzębianie jako beniaminek, wespół z ŁKS-em, awansowali po sezonie 2017/18 do grona pierwszoligowców, w którym już chyba na dobre się zadomowili. Po dość wysokim, piątym miejscu w pierwszym sezonie na drugim szczeblu rozgrywkowym, w następnej kampanii pojawiły się jednak delikatne problemy i GKS do samego końca musiał walczyć o ligowy byt.
Ten całe szczęcie dla gospodarzy sobotniego starcia udało się zachować, jednak nie najlepsza postawa na boisku spowodowała, że latem klub przeszedł mała rewolucję kadrową. Klub z Jastrzębia opuściło wtedy 9 zawodników, którzy w znacznej większości trafili do klubów z niższych lig: Kamil Adamek, Petr Galuška, Dawid Gojny, Bartosz Jaroszek, Filip Karmański, Daniel Liszka, Łukasz Norkowski, Kamil Szymura, Damian Tront.
Ich miejsce przy Harcerskiej zajęli przedstawiciele tych nieco mniejszych klubów, ale i dobrze znani pierwszoligowym kibicom zawodnicy: Jakub Apolinarski, Mateusz Bondarenko, Tomasz Dzida, Daniel Feruga, Daniel Rumin, Michał Rutkowski, Dominik Sokół, Kryspin Szcześniak, Dawid Witkowski, Michał Zabielski, Szymon Zalewski, Łukasz Zejdler a także dobrze znany w Łodzi Lukáš Bielák, który po wywalczeniu drugiego z rzędu awansu zdecydował się kontynuować karierę na zapleczu ekstraklasy.
Wkomponowanie w zespół nowych piłkarzy z początkiem bieżącego sezon nie szło trenerowi Pawłowi Ścieburze najlepiej. GKS po 11 ligowych bataliach zajmuje dopiero przedostatnie miejsce w tabeli, a na swoim koncie zanotował zaledwie jeden remis z Miedzią Legnica oraz dość sensacyjne zwycięstwo z rewelacją sezonu – Odrą Opole. Dokładając do tego zaledwie jedno wygranie spotkanie w ramach Fortuna Pucharu Polski i dość bolesną porażkę zanotowaną w 1/16 tych rozgrywek jawi nam się obraz nie najlepszego początku sezonu.
GKS Jastrzębie jest jednak zawsze groźnym i niewygodnym przeciwnikiem. Świadczyć może o tym chociażby to, że w większości przegranych w tym sezonie spotkań jastrzębianie nie byli znacząco gorsi od swoich rywali. Umiejętność prowadzenia równej potyczki z całą pewnością może dużo dać, jeżeli tylko podopieczni trenera Ściebury dopomogą szczęściu i zaczną strzelać nieco więcej bramek.
fot. Nowiny.pl