O Podbeskidziu słów kilka
Nowy trener, duże ambicje i duże oczekiwania – tak można w kilku słowach podsumować Podbeskidzie Bielsko-Biała. Tradycyjnie zapraszamy do głębszej analizy kolejnego rywala „Rycerzy Wiosny” w ramach cyklu „Słów kilka”.
O zespole
Klub założony w 1997 roku, powstały z fuzji sekcji piłkarskiej BBTS Włókniarz Bielsko-Biała oraz DKS Inter Komorowice, nawiązuje m.in do tradycji powstałego w 1907 Bielitzer Fussball Klub. Ze względu na fakt, że Podbeskidzie powstało po fuzji klubów grających w Klasie Okręgowej, od końcówki lat 90. poprzez pierwszą dekadę XXI wieku, klub z Bielska-Białej w górę musiał piąć się od najniższych szczebli rozgrywkowych. Już w 2002 roku „Górale” znaleźli się na zapleczu najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej, jednak upragniony awans do Ekstraklasy uzyskali dopiero w 2011 roku. Kolejnych pięć lat spędzili w polskiej elicie piłkarskiej, jednak ostatecznie znów spadli do I Ligi. Po kilku kolejnych sezonach spędzonych na zapleczu, awansowali ponownie do Ekstraklasy w 2020 roku, jednak 12 miesięcy później ponownie rozpoczęli przygotowania do sezonu w I Lidze.
Podbeskidzie, jako klub należący do spółki miejskiej funkcjonuje w nieco innych realiach finansowych niż drużyny należące do prywatnych podmiotów. Nie oznacza to jednak, że na zespole nie ma żadnej presji, gdyż ta niedawno mocno została nałożona na drużynę. Włodarze Bielska-Białej oczekują szybkiego powrotu do Ekstraklasy, a w obecnych rozgrywkach celują minimalnie w baraże. W rozmowie z portalem bielsko.biala.pl Piotr Kucia, wiceprezydent Bielska-Białej i szef rady nadzorczej TS Podbeskidzie przyznał, że „Nie ma już żadnego marginesu błędu. Jeśli w tym sezonie nie będzie baraży, to ten projekt zostanie zakończony, a klub czeka trzęsienie. Po tym sezonie wygasają kontrakty sporej grupy piłkarzy, dyrektora sportowego, ale również prezesa spółki „. A nastroje po początku sezonu I Ligi w Bielsku-Białej nie są wesołe.
Dariusz Żuraw – fot. tspodbeskidzie.pl
Trener
O gorących głowach w Bielsku-Białej świadczy najlepiej rotacja na stanowisku pierwszego szkoleniowca zespołu. Od momentu awansu „Górali” do Ekstraklasy w 2020 roku, drużynę tę prowadzi aktualnie piąty szkoleniowiec – zatrudniony ponad tydzień temu Dariusz Żuraw. W przeszłości dosyć solidny obrońca, który siedem lat występował w barwach niemieckiego Hannoveru 96 (w tym sześć sezonów w 1. Bundeslidze), karierę trenerską rozpoczynał w rodzinnym Wieluniu, prowadząc miejscowy WKS. W swojej karierze prowadził także Odrę Opole (z którą awansował w pierwszym sezonie do II Ligi), Miedź Legnica czy Znicz Pruszków, a w sezonie 2014/15 był asystentem Macieja Skorży w Lechu Poznań, który wówczas wywalczył Mistrzostwo Polski.
To właśnie z „Kolejorzem” w ostatnich latach najmocniej kojarzony jest Żuraw – do Poznania powrócił w 2018 roku w roli szkoleniowca drugiego zespołu, a w marcu 2019 roku zastąpił Adama Nawałkę w roli trenera pierwszej drużyny. Z Lechem udało mu się w sezonie 2020/21 wywalczyć wicemistrzostwo Polski, a w kolejnych rozgrywkach awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Pucharowa przygoda odbiła się jednak wówczas czkawką, bo „Kolejorz” notował niezadowalające wyniki w lidze, co ostatecznie skończyło się zwolnieniem Żurawia. Ostatnim jego pracodawcą było Zagłębie Lubin – z „Miedziowymi” pożegnał się jednak jeszcze szybciej, bo zaledwie po 21 meczach (średnio 1,24 punktu na mecz).
Ostatni mecz
Debiut nowego trenera odbył się w Chojnicach, gdzie Podbeskidzie miało nadzieję na zdobycie piątego w tym sezonie zwycięstwa. „Górale” wyszli wysoko i ofensywnie na Chojniczankę, co opłaciło się już po 6 minutach, kiedy dośrodkowanie Misztala zamknął uderzeniem głową Kamil Biliński, zdobywając pierwszą tego dnia bramkę. Strzelec gola mógł już w 20. minucie opuścić murawę po czerwonej kartce, jednak ostatecznie interwencja VAR załagodziła karę do jedynie żółtego kartonika. Sytuacja ta uspokoiła nieco grę Podbeskidzia, z czego próbowali korzystać gospodarze. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, faulu dopuścił się Mateusz Wypych. Karbowy ustawił piłkę i precyzyjnym strzałem posłał ją prosto do siatki Igonena. W 55. minucie Kamil Biliński skompletował dublet, po nieco chaotycznej akcji „Górali„, kiedy akcji sam na sam nie wykorzystał Sitek, a dobić piłki nie potrafił Janota. Podopieczni trenera Żurawia chcieli grać wysokim pressingiem, który odbijał się na kondycji piłkarzy. Wprowadzone zmiany nie pozwoliły uratować Podbeskidzia przed stratą drugiej bramki – w 73. minucie, błąd Wypycha wykorzystał Skrzypczak i stan gry został wyrównany. Trzy punkty dla bielszczan wyrwał w doliczonym czasie gry Jeppe Simonsen, korzystając z zamieszania w szesnastce rywali.
Krzysztof Drzaga – fot. tspodbeskidzie.pl
Transfery wychodzące
- Dominik Frelek – pomocnik (Puszcza Niepołomice)
- Konrad Gutowski – pomocnik (Olimpia Elbląg)
- Kacper Gach – obrońca (Sandecja Nowy Sącz)
- Giorgi Merebashvili – pomocnik (Sandecja Nowy Sącz)
- Martin Polacek – bramkarz (Mlada Boleslav)
- Szymon Stasik – obrońca (Karpaty Krosno)
- Maciej Kowalski-Haberek – obrońca (Polonia Warszawa)
- Filip Laskowski – pomocnik (Legia II Warszawa)
- Michal Peskovic – bramkarz (bez klubu)
- Mateusz Lipp – obrońca (Schalke 04) – koniec wypożyczenia
Transfery przychodzące
- Ivaylo Markov – obrońca (Hapoel Hadera)
- Daniel Mikołajewski – obrońca (Raków Częstochowa)
- Krzysztof Drzazga – pomocnik (Miedź Legnica)
- Tomasz Jodłowiec – pomocnik (bez klubu)
- Maksymilian Manikowski – bramkarz (Lech II Poznań)
- Yigit Emre Celtik – pomocnik (Fortuna Sittard)
- Maksymilian Nowak – pomocnik (Zagłębie Lubin) – wypożyczenie
- Maksymilian Sitek – pomocnik (Stal Mielec) – koniec wypożyczenia
Historia starć z Łódzkim Klubem Sportowym
Ełkaesiacy z „Góralami” mierzyli się już w lidze 18 razy. Pierwsze starcie Łódzkiego Klubu Sportowego z Podbeskidziem Bielsko-Biała odbyło się w I Lidze (ówczesna II Liga) w sezonie 2002/03. Mecz rozegrany 17 listopada 2002 roku wygrali „Górale” 2:1 po dublecie ustrzelonym przez Marcina Żukowskiego, zaś bramkę honorową strzelił dla Ełkaesiaków Cezary Czpak. Rewanż w rundzie wiosennej, który odbył się 4 czerwca 2003 roku zakończył się wówczas wynikiem 0:0.
Bilans meczów ligowych ŁKS – Podbeskidzie:
Mecze: 18
Wygrane ŁKS: 6
Remisy: 6
Wygrane Podbeskidzia: 6
Bramki: 20-17 na korzyść ŁKS
Ostatnie spotkanie ŁKS-u z Podbeskidziem Bielsko-Biała
1 kwietnia 2022: Fortuna 1. Liga
Podbeskidzie Bielsko-Biała – ŁKS Łódź 1:1
Bramki: Biliński 62′ – Trąbka 60′
Skład ŁKS: Marek Kozioł – Mateusz Bąkowicz (67′ Kamil Dankowski), Nacho Monsalve, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga – Maksymilian Rozwandowicz (46′ Jan Kuźma), Antonio Dominguez (73′ Mateusz Kowalczyk), Michał Trąbka – Pirulo, Maciej Radaszkiewicz (46′ Samuel Corral), Maciej Wolski (83′ Kelechukwu Ibe-Torti)
Statystyki
Początek sezonu nie ułożył się tak, jak mogli liczyć na to kibice, piłkarze i włodarze Podbeskidzia. Po porażce na inaugurację z Arką „Górale” zaliczyli serię trzech zwycięstw, jednak na kolejnych pięć spotkań przegrali w lidze czterokrotnie, zdobywając jedynie trzy punkty z Chrobrym Głogów, a po drodze zaliczyli jeszcze kompromitującą porażkę z trzecioligową Lechią Zielona Góra w Pucharze Polski. W sumie, w dziesięciu kolejkach I Ligi Podbeskidzie zanotowało pięć zwycięstw oraz pięć porażek.
Jak na razie w lidze „Górale” strzelili 11 bramek oraz stracili ich 13. Na niemal 1/3 goli strzelonych składają się trafienia Kamila Bilińskiego, który już pięciokrotnie znajdował drogę do bramki rywali. Kiedy lider ofensywy bielszczan ma gorszy dzień, trudno znaleźć kogoś kto umie wejść w jego buty – pozostali strzelcy mogą pochwalić się tylko jednym trafieniem, a są to – Julio Rodriguez, Jeppe Simonsen, Maksymilian Sitek, Tomasz Jodłowiec, Joan Roman oraz Bartosz Bernard.
W przypadku asyst prym wiedzie wspomniany Joan Roman, mający na koncie trzy ostatnie podania. Za jego plecami znajduje się Michał Janota z dwoma dograniami, zaś po jednym mają Krzysztof Drzazga, Maksymilian Sitek, Marcel Misztal oraz Titas Milasius.
Przewidywana jedenastka
Fot. tspodbeskidzie.pl