Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Kazimierz Moskal: Myślimy o sobie, chcielibyśmy zagrać ten mecz na własnych zasadach

Przed niedzielnym spotkaniem Łódzkiego Klubu Sportowego z Podbeskidziem Bielsko-Biała Kazimierz Moskal odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy na konferencji. Szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny” zdradził aktualną sytuację kadrową zespołu, a także założenia jego drużyny na ten mecz.

O tym, czy przez przerwę reprezentacyjną zespół będzie bardziej zmotywowany aby wygrać w Bielsku-Białej:

– Myślę, że motywacja przed tym meczem jest taka sama jak przed każdym następnym. Traktujemy go jako najważniejszy mecz w sezonie, bo jest on najbliższy. Chcielibyśmy z dobrym wynikiem udać się na tę przerwę. Podczas niej mamy zaplanowany sparing z Wisłą Płock, ale też chcielibyśmy w miarę możliwości po tym sparingu w weekend dodać zawodników, którzy będą mogli grać w drugiej drużynie, aby tam zagrali.

O tym, czy brak powołanych zawodników podczas przerwy reprezentacyjnej będzie dla trenera utrudnieniem:

– Bardzo mnie to cieszy, bo pracujemy, żeby dawać zawodników do reprezentacji. Dla nich to jest też wyróżnienie, dla mnie osobiście też – traktuję to w ten sposób. Nie ma tutaj co narzekać, trzeba się cieszyć.

O Bartoszu Szelidze:

– Myślałem tydzień temu, że jest bliżej powrotu, ale teraz nie wiem, czy jest bliżej, czy nie. Sytuacja się nie zmieniła, tzn. że Bartek dalej trenuje indywidualnie poza zespołem. Nie jestem w stanie określić, kiedy ten powrót nastąpi.

O tym, czy Adam Marciniak będzie rozpatrywany jako środkowy obrońca:

– W tym wypadku mamy dobre rozwiązanie, bo Adam może grać różne w zależności od tego co by się działo w meczu. W razie problemów możemy przesunąć tego zawodnika i to jest dobre. Zagrał, uważam, niezłe spotkanie na środku obrony. Mamy jakieś wątpliwości co do składu, ja swoje przemyślenia mam i opcję tego pierwszego składu na niedzielę również, ale nie będę zdradzał. Adam może wystąpić zarówno na środku, jak i na lewej obronie więc to jest atut.

O tym, czy sztab patrzy na tabelę:

– Od początku mówiłem, żeby nie interesowała nas tabela. Gramy każdy kolejny mecz o zwycięstwo i myślę, że będzie ważne to spotkanie, bo z dwóch ostatnich wyjazdów nie przywieźliśmy punktów, więc chcielibyśmy na pewno zapunktować w Bielsku. Wiemy, że tam nieco sytuacja się zmieniła. Zmiana trenera, wygrali ważny mecz w Chojnicach, gdzie prowadzili dwa razy, ale Chojniczanka ich dogoniła i w końcówce strzelili bramkę na 3:2. Nie wiemy co nas może czekać w Bielsku, bo nie wiem, czy trener Żuraw będzie próbował coś zmienić i nas zaskoczyć, czy wyjdą w takim ustawieniu jak w Chojnicach. Myślimy o sobie, chcielibyśmy zagrać ten mecz na własnych zasadach.

O tym, czy to może być pojedynek zespołów, które lubią grać piłką:

– Myślę, że tak. Mecz w Chojnicach pokazał, że Podbeskidzie chce grać też wysoko. Trener Żuraw nie ukrywa tego, że chciałby grać wyżej, odbierać piłkę i przy niej się utrzymywać, więc myślę, że mamy podobną filozofię. Nie wiem, czy styl akurat będzie podobny. Na pewno spotkają się dwa zespoły, które będą chciały grać w piłkę. Zobaczymy jak dyspozycja dnia i forma poszczególnych zawodników będzie w tym meczu wyglądała, bo wiemy, że ci zawodnicy na boisku robią później różnice.

O indywidualnościach w zespole rywali:

– Mają znane nazwiska i doświadczonych zawodników, którzy robią tę różnicę. Myślę tutaj chociażby o Bilińskim, na którego będziemy musieli zwrócić uwagę, bo jest to zawodnik, który nie potrzebuje dużo miejsca ani czasu do tego, żeby z każdej pozycji oddać groźny strzał. Jeśli chodzi o nas, to my chcemy być kolektywem, chcemy, aby to był zespół dobrze funkcjonujący. Nie chcemy mieć  jednego lidera, od którego wszystko będzie zależało. Wiadomo, że sezon jest długi i w każdym meczu wygląda to nie aż tak różowo, ale do tego dążymy.

O Javim Moreno:

– Javi Moreno jest tutaj w Łodzi od ponad chyba roku. Zawodnik, który ma bardzo dobry kontrakt, a niewiele tej drużynie dał. Na tę chwilę jest w drugim zespole i tam trenuje. My ściągnęliśmy młodych zawodników. Myślę tutaj o Grzegorzu Glapce i Artemijusie Tutyskinasie. W tej chwili oni są w kadrze, oni dostaną szansę. Uważam zresztą, że jeśli mamy ściągać obcokrajowców to takich, którzy będą mogli nam pomóc. Jeśli przez rok Javi nam nic nie dał, nic nie pokazywał, nic nie wnosił do drużyny no, to dajmy szansę innym.

O pozycji Grzegorza Glapki:

– Javi nam nic nie dawał, a Glapka zajmuje jego miejsce. Do treningu potrzebujemy przynajmniej po dwóch zawodników na pozycji, żeby móc przygotować się do każdego kolejnego meczu, aby można było zrealizować trening taktyczny, więc jest to oczywiste. Gdyby jeszcze był Javi, to mielibyśmy trzech na tej pozycji i wtedy to już jest kłopot.