Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Młodzież nie dała rady. Wisła Płock – ŁKS 2:0

ŁKS Łódź w sobotnim meczu grał jedynie o honor. Tego nie udało się jednak zachować. Z tego meczu może cieszyć się jednak płocka Wisła, która stała się niemal pewna utrzymania.

Trener Wojciech Stawowy przed sobotnim meczem zapowiadał dwie rzeczy – potraktowanie końcówki sezonu jako okres przygotowawczy do 1 ligi oraz próbę godnego pożegnania się z Ekstraklasą. To pierwsze idealnie widać było po spojrzeniu na wyjściową “11” łodzian. 9 polaków, z czego aż czterech młodzieżowców – właśnie tak wyglądał skład ŁKS-u na to spotkanie.
Co warto zaznaczyć – sobotnim popołudniem w Biało-Czerwono-Białych barwach zadebiutował osiemnastoletni Dawid Arndt!

Już od pierwszych minut spotkanie było dość rwane. Sporo fauli w środkowej strefie boiska, mało akcji podbramkowych i spora niecelność. Tak właśnie wyglądał ten mecz do 20 minuty. Później mocniej zaatakowała Wisła, czego idealnym dowodem jest zdobyta bramka. 
Christian Sheridan otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola karnego, wygrał pojedynek biegowy z dwoma stoperami z Łodzi i oddał mocny strzał po długim słupku bramki Arndta. 0:1.

Od otwarcia wyniku meczu, głównym atakującym w dalszym ciągu byli gospodarze. To spowodowało, że niespełna 20 minut po pierwszej bramce, debiutujący w bramce Arndt zmuszony był po raz kolejny wyciągać piłkę z siatki. 

Pierwsza połowa nie była dla ŁKS-u najlepsza. Ale do tego ostatnimi czasy już zdążyliśmy przywyknąć…

Od wznowienia gry po przerwie “Rycerze Wiosny” szukali gola kontaktowego. Swoje okazji mieli i GuimaTrąbka Dąbrowski Ratajczyk. Żaden z nich nie był jednak w stanie zaskoczyć Krzysztofa Kamińskiego.

Kolejne minuty meczu upływały pod znakiem niewykorzystanych sytuacji. Obie ekipy mogły umieścić piłkę w siatce, jednak za każdym razem czegoś brakowało. Duża w tym również zasługa obu golkiperów. Młody Arndt w drugiej połowie nie wyglądał wcale gorzej od jego dużo bardziej doświadczonego vis a vis!

W ostatnich minutach meczu ŁKS ratował zarówno Arndt, jak i szczęście. Wisła mogła dobić łodzian, jednak słupek ją przed tym powstrzymał.

O sobotnim meczu nie ma już raczej co pisać. Następny mecz ŁKS zagra za pięć dni. W piątek do Łodzi przyjedzie kolejna Wisła, tym razem ta z Krakowa.

Wisła Płock – ŁKS Łódź 2:0 (2:0)
BramkiScheridan 20’, Tomasik 38’

WisłaKamiński – Stefańczyk, Marcjanik, Uryga, Garcia – Szwoch, Ambrosiewicz, Furman, Adamczyk (66’ Merebashvili), Tomasik (90 + 3′ Kocyła) – Sheridan (61’ Angielski)

ŁKSArndt – Grzesik, Moros, Dąbrowski, Sobociński (70’ Sekulski) – Trąbka, Sajdak (59’ Pirulo), Wolski, Guima, Ratajczyk – Wróbel (90’ Dominguez)