Piłka NożnaWypowiedzi

Maciej Dąbrowski: Wykonaliśmy kawał dobrej roboty

Za ełkaesiakami pierwszy mecz kontrolny w trakcie przygotowań do rundy wiosennej Fortuna 1. ligi. Kapitan biało-czerwono-białych był zadowolony z pokonania Znicza Pruszków i uważa, że zespół wykonał w ciągu ostatnich dwóch tygodni bardzo dobrą robotę. 

– To tylko sparing i dodatkowo to pierwszy sparing, gdzie mamy w nogach obciążenia dwutygodniowe, wypracowane tutaj w Łodzi. Na pewno są to ciężkie dwa tygodnie. Widać, że nie ma tej świeżości i nie wszystkie akcje się kleją. Pracujemy nad tym. Fajnie, że bramki strzeliliśmy, po fajnych akcjach. Fajnie też, że Nelson strzelił dziś dwie bramki. Taki sobie wybraliśmy zawód i nie ma co narzekać, robimy to co kochamy i jeszcze za to nam płacą. Nie ma co narzekać, na pewno jest to kawał ciężkiej pracy i mamy nadzieję, że ta praca się opłaci na koniec sezonu. Pogoda nie przeszkadza, ale umówmy się, że sztuczne boisko to nie jest wymarzona murawa dla piłkarza, bo gdzieś te stawy dostają mocno po tyłku, ale faktycznie pogoda jest w tym roku fajna – i nic tylko trenować. Wydaje mi się, że wszystko wykonaliśmy co było zaplanowane, mieliśmy boiska do dyspozycji, siłownię do dyspozycji – wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Jeszcze został trening jutrzejszy i przyszły tydzień w Łodzi. Potem jedziemy szlifować stronę taktyczną do Turcji – powiedział Dąbrowski. 

Przed piłkarzami Kazimierza Moskala teraz jeszcze jeden tydzień pracy w Łodzi, a potem czeka ich zgrupowanie w tureckiej Antalyi. Nad Bosforem łodzianie będą schodzić z obciążeń i szlifować taktykę, ale przede wszystkim będą trenować na naturalnych boiskach. 

– Plus Turcji jest taki, że tam można pracować na normalnej nawierzchni. Teraz gdybyśmy weszli w Łodzi na normalne boiska to byśmy je w moment rozwalili, i na wiosnę nie mielibyśmy gdzie trenować. Fajnie, że jedziemy do Turcji – drużyna będzie się jeszcze bardziej integrowała i zaraz pewnie przyjdzie paru nowych chłopaków, więc ten obóz będzie przydatny – zakończył obrońca w rozmowie z ŁKS TV.

Foto: Łukasz Żuchowski