Kibu Vicuña: Musimy być ambitni i chcieć osiągać jak najlepsze rezultaty
Przed ŁKS-em kolejne wyzwanie w Pucharze Polski – tym razem na ich drodze stanął ekstraklasowicz, Zagłębie Lubin. Na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny” podkreślał, że mimo tego, że głównym celem drużyny jest awans do Ekstraklasy, to nie mają zamiaru odpuszczać w Pucharze Polski.
O tym czy w Pucharze Polski trener będzie rotował składem:
– Zobaczymy, ale będą jutro zmiany w składzie. Nie tylko dlatego, że gramy z Górnikiem Polkowice w sobotę, ale też dlatego, że inni piłkarze potrzebują grać. To są dobrzy zawodnicy, zasługują na minuty i grę. Piłkarze tacy jak Samu Corral, Nacho czy Javi potrzebują grać regularnie. Niektórzy zawodnicy rzecz jasna potrzebują odpocząć, szukamy tutaj po prostu balansu.
O podejściu ŁKS-u względem Pucharu Polski:
– My traktujemy każdy mecz oficjalny jako ważne spotkanie. Gramy jutro z Zagłębiem Lubin i chcemy awansować do następnej rundy. Oczywiście, nasz cel na cały sezon to awans do Ekstraklasy, ale nie możemy rezygnować z Pucharu Polski. Trzy razy brałem udział w finale Pucharu Polski, branie udziału w takim wydarzeniu jest wspaniałą sprawą. Oczywiście, jest przykład Arki, która grała w finale, a potem nie awansowała do Ekstraklasy, ale musimy być ambitni i chcieć osiągnąć jak najlepsze rezultaty w obydwu rozgrywkach. Ile razy grasz mecz co trzy dni w takim przypadku? Cztery razy w sezonie? Maksymalnie pięć. To nie jest to samo, co w przypadku drużyn grających w europejskich pucharach, kiedy grasz co trzy dni cały sezon.
O tym czy Ricardinho rozegra 90 minut w Pucharze, w związku z zawieszeniem w lidze po czerwonej kartce w derbach:
– Ma dużą szansę, żeby jutro zagrać. On też potrzebuje czasu na boisko, tak samo jak mówiłem w przypadku Nacho czy Samu, musi złapać pewność siebie i regularność.
O obsadzie bramki w obliczu kontuzji Marka Kozioła:
– Tak, jestem pewny co do Dawida Arndta. Nie tylko jest Dawid, są również Michał Kot, który dobrze się prezentuje w drugiej drużynie, jest Olek Bobek, jest Michał Kołba. Bramkarz to bardzo specyficzna pozycja, oni potrzebują regularnej gry, nawet bardziej niż piłkarze z pola.
O rywalu:
– Jest to drużyna z Ekstraklasy, mają bardzo dobrych piłkarzy. Oni również ostatnio mieli problemy zdrowotne w składzie. Nie wiem jaką drużyną będą jutro grać, nie jest to mój ogródek. Trener Żuraw ustawił zespół tak, że grają piłką, krótkimi podaniami, wysokim pressingiem. Mają piłkarzy na wysokim poziomie, np. w reprezentacji Polski grał Starzyński, są również zagraniczni zawodnicy. Wiemy co my chcemy robić, zobaczymy na co pozwolą nam jutro.
O tym czy trener preferuje grę w Pucharze z ekstraklasowiczem czy drużyną z niższej ligi:
– Ja lubię grać przeciwko drużynom z Ekstraklasy. Jest wysoki poziom, na który my chcemy wejść. Wtedy też można ocenić czy ty jesteś już na odpowiednim poziomie czy jeszcze nie – indywidualnie i kolektywnie.
O tym czy piłkarze mają już w glowach derby za sobą i są skupieni na kolejnych spotkaniach:
– Było dużo emocji, ale już od wczoraj patrzymy w przyszłość, czyli na jutrzejszy mecz. Lepiej patrzmy na tu i teraz, aniżeli wstecz.
O wielu zawodnikach ukaranych kartkami w derbach:
– Nie, to nie był plan, żeby grać ostrzej, my jesteśmy zawsze tym samym zespołem. Część z tych kartek była taktyczna, żeby przerwać kontratak, np. Tosika czy Rozwandowicza, nawet Oskara. Nie był to plan, żeby grać agresywnie. Była czerwona kartka Ricardinho, ale w pierwszej połowie była też sytuacja z Pirulo i Danielakiem. Nie wiem czy to była czerwona, mogła być, ale na pewno był faul – nie został odgwizdany, stało się. Nie ma sensu wracać do tego. Dla mnie Marciniak jest najlepszym sędzią w Polsce, sędziuje w Europie, więc tak zadecydował. Dla mnie problemem w tamtym spotkaniu było to, że straciliśmy bramki po stałych fragmentów gry, bo oni nie mieli żadnych sytuacji, jeśli chodzi o grę. Przede wszystkim szkoda pierwszej bramki, bo druga była po rykoszecie, ale przy pierwszej mogliśmy zrobić więcej.
O Mikkelu Rygaardzie:
– Chodzi o pewność siebie, głowa jest najważniejsza w piłce nożnej. Mikkel Rygaard – ta sama osoba, ale teraz inny piłkarz. Czy dużo poprawił? Przede wszystkim jest teraz głowa – czuje pewność siebie, czuje się ważny. Głowa jest bardzo ważna – czy ty czujesz zaufanie, że jesteś dobrym piłkarzem, że jesteś ważnym zawodnikiem dla drużyny – wtedy twoje zachowanie jest inne. Nie chodzi o to czy chcesz, czy nie chcesz.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport