Kibu Vicuña: Koprowski i Sobociński to na ten moment nasza najlepsza para stoperów
Choć mecz przyjaźni z GKS-em Tychy był dobrze recenzowany przez kibiców oraz postronnych obserwatorów tego spotkania, tak trener ełkaesiaków na konferencji przed starciem ze Skrą Częstochowa podkreślił, że zależy mu na jeszcze lepszej postawie jego podopiecznych. Kibu Vicuña zdradził także m.in kto jest w tym momencie jego podstawowym wyborem na środku obrony.
O spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami, na koniec roku:
– Zgadzam się, jeżeli chodzi o fakt, że są to niebezpieczni rywale. Skra na ostatnie 18 punktów zdobyła 13 i to grając wszystko na wyjazdach, czyli dobrze grają i osiągają dobre wyniki. My teraz możemy być skoncentrowani na tym, że chcemy kontynuować dobrą grę i dobre wyniki. Zawsze powtarzam to samo – każdy mecz jest ważny, tak samo jutrzejszy. Ostatnie dwa mecze wygraliśmy i chcemy wygrać też jutro i po raz kolejny wejść do pierwszej szóstki, być blisko czwartego i piątego miejsca. Kluczowa będzie intensywność oraz dobra gra od samego początku.
O tym czy Javi Moreno po powrocie po kontuzji i pod nieobecność Pirulo może odnaleźć w końcu upragnione przełamanie:
– Wspominałem już kiedyś, że piłkarze jak Javi czy Stipe potrzebują czasu na adaptację – każdy piłkarz grający za granicą potrzebuje co najmniej pół roku, a teraz już powoli ten czas mija. Rozmawiałem w poniedziałek z Javim podczas analizy meczu, że musi być bardziej agresywny w ataku. Często mówimy o byciu agresywnym w obronie, ale ważne jest to samo w ofensywie. Chodzi na przykład o to aby w ostatniej strefie być bardziej odważnym, szukać uderzeń z dystansu czy ostatniego podania. On ma tę jakość i na pewno to poprawi.
O problemach z drużynami grającymi jak Skra, które lubią oddać piłkę rywalom:
– Skra dobrze gra, jeśli chodzi o rywalizację na boisku, każdy mecz jest trudny dla przeciwnika. Ostatnio przegrali z Koroną, ale przed tym wygrali z Jastrzębiem, Sandecją, Puszczą, Stomilem i zremisowali z Tychami i cały czas – 1:0, 0:1, 0:0. Będzie trudno, mają dobrych piłkarzy. To jest drużyna, która z reguły nie ma dużego posiadania piłki, czyli można powiedzieć, że oddają piłkę przeciwnikowi i czekają na kontrę czy stałe fragmenty gry. Z tego co liczyłem na ich 13 bramek aż 8 albo 9 padło po stałych fragmentach gry. Taki to będzie mecz, nie pierwszy, który taki rozegramy i jesteśmy na to przygotowani.
O przygotowaniach do meczu „na wyjeździe” u siebie:
– Podchodzimy do tego normalnie, musimy być skoncentrowani na tym jak my pracowaliśmy i trenowaliśmy w tym tygodniu i kontynuować tę dobrą serię. Dla mnie cel jest taki, żeby grać lepiej niż z GKS-em Tychy.
O „spłaszczonej” górnej połowie tabeli I Ligi:
– Wczoraj grało Zagłębie Sosnowiec z Chrobrym – 3:2, była Korona z Tychami – 0:1. Jak przedwczoraj spojrzało się w tabelę, to w strefie spadkowej były trzy drużyny, z którymi u siebie straciliśmy 7 punktów – Zagłębie Sosnowiec, Jastrzębie i Górnik Polkowice. Każdy mecz jest inny, w każdym możesz stracić bramkę, trzeba więc bardzo szanować rywala. Trzeba być skoncentrowanym i robić swoje.
O braku Lorenca w wyjściowym składzie:
– Gramy w jedenastu. Mieszko jest dobrym piłkarzem, czeka teraz na swoją szansę. Sobota i Oskar grali dobrze w ostatnich spotkaniach, zobaczymy.
O stawianiu na Sobocińskiego, który zimą odchodzi do MLS:
– Nie, nie jest to problemem. W życiu i w piłce nożnej liczy się to co tu i teraz. Co będzie później – nie wiemy, ale na jutro moim zdaniem najlepszą parą jest Sobota i Oskar.
O tym czy przejście przez kryzys na początku sezonu, zamiast w trakcie czy w końcówce nie stanie się atutem ŁKS-u:
– Tak, mam nadzieję, że już można powiedzieć, że z tego kryzysu wyszliśmy. Ale żyjemy dzisiaj, mam mały wpływ na to co będzie w przyszłości. Mieliśmy bardzo trudny moment, teraz było lepiej w ostatnich dwóch spotkaniach – pracujemy i walczymy o to, aby tak samo to wyglądało w ostatnich trzech spotkaniach przed świętami. Oczywiście, kiedy wygrasz mecz zerkasz w to jak układa się tabela, jak przegrasz to raczej nie chcesz tego robić. W takiej lidze, przy 34 spotkaniach wszystko się cały czas zmienia. Przede wszystkim, kiedy nie ma takich dużych różnic musisz wygrać, to sfera mentalna jest bardzo ważna. Jeśli chodzi o nastawienie, musisz mieć je dobre, każdy mecz wygląda inaczej. Każdy mecz grasz o 3 punkty, ale czasami wygląda to inaczej. W derbach wygląda to tak, jakbyś grał o 9, potem grasz inny mecz tylko na 1, a cały czas grasz o 3. Jutro jest ważny mecz, dlatego, że gramy o kolejne 3 punkty. Jeśli wygramy, to będzie bardzo dobrze, a na pewno będzie lepiej niż tak jak było po meczu z Odrą Opole.
O tym czy kibice ŁKS-u po słabym początku sezonu i powolnej odbudowie mogą liczyć na „odwrotny” scenariusz względem poprzednich rozgrywek:
– Ja też na to liczę. Cały czas powtarzałem, że dla nas rywalizacja jest bardzo ważna. Kiedy jest rywalizacja w zespole to lepsze są treningi, lepiej się przygotowujemy do spotkań. Wtedy jesteśmy bliżej lepszej gry, a jeśli grasz lepiej, to jesteś bliżej zdobywania punktów. Dla mnie to jest najważniejsze, nie stracić tego teraz.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport