Kazimierz Moskal: Piłka nożna to gra błędów i trudno tutaj bronić się przed błędami indywidualnymi
Trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Kazimierz Moskal, na konferencji pomeczowej po zremisowanym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec, odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy, w którym mówi m.in. o tym, dlaczego w tym spotkaniu nie wystąpili liderzy ŁKS-u – Pirulo oraz Kowalczyk.
O meczu:
– Piłka to jest sport i trzeba to przyjąć. Mieliśmy swoje problemy przed tym spotkaniem, jak mogliście zaobserwować, jeśli chodzi o zestawienie jedenastki, ale trzeba sobie też jasno powiedzieć, że Zagłębie zagrało dobre spotkanie. My na pewno trochę lepiej zagraliśmy w 2 połowie, mogliśmy ten mecz wygrać, bo prowadziliśmy, strzeliliśmy bramkę w końcówce. Szkoda, że taki błąd przytrafił się Oskarowi, bo to on wypracował tę bramkę na 1:0, a później po jego stracie dostaliśmy bramkę na 1:1. Taka jest piłka. Żałujemy, jest niedosyt w szatni, ale teraz już tego nie zmienimy. Musimy myśleć o kolejnym meczu.
O niedyspozycji Pirulo:
– Mam nadzieję, że na Wisłę Pirulo będzie gotowy, ale zobaczymy. Ma problem z łydką i nie chcielibyśmy, żeby powtórzyła się sytuacja jak z Adamem Marciniakiem, który też w pewnym okresie miał taki problem i wyszedł za wcześnie, a później okazało się, że znowu ta kontuzja się odnowiła. Jesteśmy dobrej myśli, że w kolejnym meczu zagra, ale na 100% nie możemy tego powiedzieć.
O niedyspozycji Matusza Kowalczyka:
– Też mi trudno powiedzieć. Pojechali na kadrę i Kelechukwu i Kowalczyk. Ja sam powiedziałem, że bardzo się cieszę, bo fajnie, że nasi zawodnicy mogą jeździć na kadrę, a obaj wrócili z kontuzjami. Na pewno Kelly będzie wyłączony na trochę dłużej, a co do kowala nie mamy jeszcze jakiejś takiej diagnozy ostatecznej, bo tak naprawdę nie wiemy, w jaki sposób będzie on leczony jeszcze.
O zdrowiu Dawida Arndta:
– Musiał opuścić boisko, bo dostał w mięsień czworogłowy i pod koniec pierwszej połowy stwierdził, że gdzieś cała noga mu drętwieje. Myślę, że jutro będziemy coś więcej wiedzieć na ten temat. Może dostał tylko w nerw jakiś albo coś w tym stylu. Osobiście kiedyś też dostałem kolanem w udo i był to dłuższy problem, bo powstał duży krwiak i były duże kłopoty. Mam nadzieję, że tutaj nic takiego nie będzie.
O dyskusji Kort i Trąbka:
Jeśli nie oni to kto? Kort z Trąbką grali dzisiaj w środku pola dopiero w 2 połowie, więc to nie był układ taki, o którym mówiliśmy, a i tak uważam, że w 2 połowie lepiej graliśmy. Trąbka też dobrze rozgrywał tę piłkę w środku pola.
O problemie ŁKS-u, jakim jest nietrzymanie korzystnego wyniku do końca:
– Nie szukajmy teorii, tak jak szukaliśmy problemu z naszym stadionem. Takie serie się czasami zdarzają i pewnie, że szkoda. Dzisiaj myślę, że bardziej szkoda niż nawet z Podbeskidziem, bo ta 2 połowa spotkania z Podbeskidziem była w naszym wykonaniu naprawdę słaba. Stworzyli sobie tam kilka sytuacji do tego, żeby bramkę strzelić. Dzisiaj Zagłębie zagrało dobry mecz, na pewno mogło się podobać. My strzelając bramkę na kilkanaście minut przed końcem, grając u siebie, musimy to utrzymać. Piłka nożna to gra błędów i trudno tutaj bronić się przed błędami indywidualnymi. Trudno tutaj w jakiś sposób reagować czy to na treningu, czy na boisku.
O tym, czy Tutyskinas będzie dobrą, alternatywą dla Oskara
– Nie mieliśmy go przez cały, ten wyjazd na kadrę. Żałowałem tego, bo można nad pewnymi rzeczami popracować i też lepiej go wprowadzić do tej drużyny. Chcemy, żeby ta rywalizacja na tej pozycji była, stąd ściągnięcie go tutaj, ale dajmy mu też trochę czasu. Pojedzie jutro i zagra w 2 drużynie. Myślę, że też będziemy mieli z niego pożytek.
O taktycznym podejściu pod każdy mecz:
– Na każdy mecz przygotowujemy się, oglądamy, analizujemy. Chcemy grać swoją piłkę i mieć swój styl, ale musimy wiedzieć, jak gra przeciwnik i do niego się też odpowiednio przygotować.
O ocenie gry Mieszko Lorenca:
– Ja podziękowałem za walkę i widziałem wielki niedosyt w szatni. Natomiast też nigdy nie chcę za bardzo oceniać indywidualnie po meczach zawodników. Co mamy sobie powiedzieć to powiemy na odprawie pomeczowej, kiedy będziemy robili analizę. Nie chciałbym, żeby tutaj na konferencji, zawodnicy dowiadywali się o pewnych rzeczach.
O tym, czy jest coś pozytywnego bądź negatywnego po tym spotkaniu:
– Jesteśmy rozczarowani trochę tym. Można grać nawet słabo, ja nie mówię, że byliśmy dzisiaj zespołem lepszym od Zagłębia, ale jeśli się traci 2 punkty w takim spotkaniu, w takich okolicznościach to na pewno nie jest to jakieś przyjemne i miłe.
O tym, co może bardziej martwić teraz w ŁKS-ie. Skuteczność czy styl:
– Chciałbym, żebyśmy w każdym meczu grali ładnie i strzelali po 5 bramek, ale nie ma takiego zespołu na świecie, żeby tak grał. Powiem więcej, nawet gdybyśmy wygrali w jakimś meczu 5:0,to też doszukałbym się rzeczy, które można zrobić lepiej. Zawsze jest tak, że jeśli nie zdobywa się 3 punktów, to można znaleźć coś, co można wytknąć. Ja oczywiście biorę styl i wynik na siebie. Pracujemy dalej. Chcemy grać jak najlepiej, ale nie zawsze tak będzie.
O błędzie Oskara:
– Pomysł myślę, że miał dobry, bo prawa strona była odsłonięta. Gdybyśmy to przegrali na 2 stronę, to mielibyśmy więcej miejsca, więcej czasu. Gdyby tylko odkopnął piłkę i ona za chwilę wróciła, to też pewnie byśmy mieli do niego pretensje, czemu nie próbował się przy niej utrzymać. To był zwykły indywidualny błąd techniczny, źle to podanie wykonał i tak się to skończyło.
O występie Maksa Rozwandowicza:
– Obawiałem się Maksa i Bryły, bo już kilka razy mi się tak zdarzyło, że zawodnicy, których prowadziłem jak chociażby Sajdak, przyjeżdżali i strzelali bramkę albo wspomnę trochę wcześniej Widejko, który fantastycznym uderzeniem zza pola karnego dał tutaj Puszczy zwycięstwo. Bałem się tego, bo tak czasami bywa, ale rzeczywiście może nie błyszczał, ale Maks chyba nie jest takim typem, żeby błyszczał, tak mi się wydaje.