Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Kazimierz Moskal: Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce

Kazimierz Moskal po wyjazdowym remisie z Podbeskidziem Bielsko-Biała odpowiedział na pytania na konferencji pomeczowej. Szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny” nie ukrywał rozczarowania ostatecznym rezultatem swoich podopiecznych, a także ich grą. Duże znaczenie według trenera miał między innymi fakt, że jego zawodnicy znów zagrali dwie całkowicie różne połowy.

O meczu:

– Dwa różne oblicza tego meczu. W pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem. Mieliśmy lepsze sytuacje i w takim momencie te sytuacje trzeba wykorzystać, patrząc na to kto te sytuacje też miał. W drugiej połowie był zupełnie inny obraz naszego zespołu. Podbeskidzie przeważało, nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce i w końcu straciliśmy bramkę na 1:1. Nie wiemy tak naprawdę z czego to wynikało, że ta druga połowa tak wyglądała, nie tak chcieliśmy grać. Nie wiem, czy się cieszyć, czy się nie cieszyć, bo patrząc na pierwszą połowę nie jestem zadowolony z punktu, natomiast z przebiegu drugiej połowy, to ten mecz mógł się zakończyć nawet zwycięstwem Podbeskidzia. Mieli swojej sytuacje – gdyby je wykorzystali, to kto wie jakby, ten mecz się zakończył. Stąd moje pretensje, bo wydaje mi się, że mieliśmy w swoich szeregach takich zawodników, którzy powinni nam dać trochę więcej spokoju i utrzymania się przy piłce w drugiej połowie.

O słabej grze w środku pola:

– Nie wiem z czego to wyniknęło, że tak oddaliśmy pole Podbeskidziu i pozwoliliśmy im się zdominować. Nie wiem czy to nie ta podświadomość, że chcemy dowieźć ten korzystny wynik. Powinniśmy dążyć do tego, aby właśnie strzelić drugą bramkę, szczególnie patrząc na przebieg pierwszej połowy. Ta bramka, którą straciliśmy, padła ze środka boiska, ale wzięło się to ze złego ustawienia w linii obrony. Za szybko z tego środka uciekliśmy i podanie, które poszło w pole karne, otworzyło drogę do bramki.

O powrocie Stipe Juricia:

– Robimy wszystko, aby doprowadzić go do takiego stanu, aby mógł zagrać w pierwszej drużynie, natomiast musimy sobie zdawać sprawę z tego, że on długo nie trenował czy trenował indywidualnie. Stąd są jakieś braki, bo trening indywidualny nigdy nie będzie treningiem z zespołem ani grą sparingową. To nie jest to samo co gry o punkty. Liczymy na to, że uda nam się go odbudować jeszcze w tej rundzie, ale zobaczymy. Na razie występuje w drugiej drużynie i tam musi pokazać, że jego forma rzeczywiście idzie w górę.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport