Kazimierz Moskal: Czujemy niedosyt
Po meczu z Ruchem Chorzów, Kazimierz Moskal na konferencji prasowej wyznał, że drużyna odczuwa niedosyt po remisie w Gliwicach. Trener zabrał też głos na temat ostatnich kontrowersji związanymi z rękami w polu karnym.
– Podział punktów po niezłym meczu. Szczególnie jeśli chodzi o stronę kibicowską. Takie mecze się fajnie ogląda. Z naszej strony na pewno niedosyt, bo gdy się traci bramkę w taki sposób i w takim momencie, no to zawsze ten niedosyt będzie. Pewnie gdy jutro ochłoniemy będzie to jeszcze bardziej doskwierało. Nie chcę się odnosić do sytuacji z rzutem karnym, bo absolutnie nie widziałem tego i trudno mi powiedzieć. Wydaje mi się, że tak ogólnie patrząc na to co się dzieje, z sytuacjami z rękami w polu karnym – to ten przepis powinien być jakoś zmieniony czy uporządkowany. Kto jest od tego żeby sprawdzić czy ręka jest ułożona naturalnie czy nienaturalnie, gdy zawodnik skacze, biegnie czy się przewraca? Kiedy jest naturalnie ułożona? Ja nie wiem. Jest tyle kontrowersji w ostatnim czasie, jeśli chodzi o te ręki w polu karnym, że naprawdę warto by było nad tym coś pomyśleć. Jest ten niedosyt, ale z drugiej strony musimy ten punkt szanować na trudnym terenie. Dwie drużyny, które potencjalnie walczą, czy są mocno zaangażowane w walce o awans. Gramy dalej. Jeszcze zostało 10 spotkań, także wiele się może wydarzyć. Jak rozmawiamy o jakimś spotkaniu to wiele zależy od tego jaka jest otoczka tego spotkania. Moim zdaniem dzisiejsze spotkanie stało na dobrym poziomie i fajnie się to oglądało ze względu na to, że był pełny stadion. Takie mecze na pewno chętnie się ogląda, niezależnie jaki jest stan murawy. Mogą być błędy popełnione, czasami ktoś może zgubić piłkę, ale jeśli obie drużyny chcą grać w piłkę to te mecze przyjemnie się ogląda. Czasami jakiś indywidualny błąd, trochę szczęścia czy pecha i bramki padają. Nie wiem czy bylibyśmy bardziej zadowoleni gdyby było 0:0. Myślę, że nie. Nie widziałem tych bramek, będziemy to analizować i zwrócimy na to uwagę. Każdy zespół chciałby strzelić trzy bramki i nie stracić żadnej. Nie kojarzę czy znajdziemy taki zespół – podsumował mecz trener Moskal.
Sztab szkoleniowy ełkaesiaków dokonał dwóch roszad w składzie przed spotkaniem w Gliwicach. Na ławce usiedli Nelson Balongo i Michał Trąbka, a w ich miejsce zagrali Piotr Janczukowicz i Władysław Ochronczuk. Te zmiany wypaliły z czego cieszył się Kazimierz Moskal.
– Cieszy mnie to, bo to była nasza decyzja o takim zestawieniu jedenastki. Patrzymy na to jak zawodnicy pracują w tygodniu i jak wyglądają, a także co w danej chwili mogą drużynie dać. Dzisiaj to się sprawdziło. Ważne żebyśmy mieli te możliwości, takie że zawsze możemy kogoś zastąpić.
Trenera zapytano też o występ byłego pomocnika Ruchu, Michała Mokrzyckiego, który prezentuje w rundzie wiosennej bardzo równą formę w barwach ŁKS: – Takiego zawodnika jak Michał Mokrzycki szukaliśmy! – powiedział krótko 56-latek.
Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport