Kazimierz Moskal: Chcemy podyktować swoje warunki i z takim nastawieniem jedziemy do Łęcznej
Kazimierz Moskal wziął udział w konferencji prasowej przed meczem 26. kolejki Fortuna 1. ligi z Górnikiem Łęczna. Trener ełkaesiaków zabrał głos na temat najbliższego rywala, innych wyników tej kolejce oraz nietypowego mikrocyklu treningowego przed starciem na Lubelszczyźnie.
– Plan jest na ten mecz, natomiast ten mikrocykl treningowy jest dla nas dziwny, ale cóż trzeba się dostosować. Myślę, że ten mecz na zakończenie tej kolejki będzie dla nas bardzo ważny. Pojedziemy oczywiście z taką myślą, żeby zagrać dobry mecz i przywieźć punkty. Natomiast wiemy, że czeka nas trudne zadanie, bo od kiedy trener Mamrot przejął ten zespół, to zaczęli lepiej punktować i lepiej funkcjonować. Więc to trudne zadanie. W Łęcznej często grało się trudno. Łęczna to trudny teren i w lidze od momentu przyjścia trenera Mamrota zaczęli punktować, nie przegrywają. Nie tracą dużo bramek, co prawda nie strzelają wielu. Jak sam trener Mamrot powiedział po meczu w Opolu, że nie stworzyli wielu sytuacji, tak naprawdę to tylko jedną, strzelili bramkę. Na pewno mają w swoim składzie wielu doświadczonych zawodników. Mamy niewiadome jak trener Mamrot zestawi linię obrony. Niezależnie od tego, chcemy swoje warunki podyktować i z takim nastawieniem tam jedziemy – przekonuje szkoleniowiec biało-czerwono-białych.
Górnik w środę grał mecz Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa. Trener Moskal spodziewa się jednak innego składu rywali, tym bardziej, że z gry wyłączonych jest kilku graczy z Łęcznej.
– Na pewno skład Górnika będzie trochę inny, bo nie zagra obrońca, który dostał czwartą żółtą kartkę. Abstrahując nawet od składu to Raków gra trochę inaczej niż my, więc trudno się odnosić do tego, jak Łęczna będzie grała przeciwko nam. Jeżeli mówimy o tym, ze gospodarze będą grali drugi kolejny mecz, z rywalem teoretycznie silniejszym, no to rzeczywiście może to jest jakieś podobieństwo. Raczej opieramy się na meczach z innymi przeciwnikami – dodał.
26. kolejka Fortuna 1. ligi jest zaplanowana bardzo nietypowo. Mecz są rozgrywane w czwartek, sobotę i wtorek. Właśnie w ten ostatni dzień ŁKS zagra w Łęcznej, co mocno komplikuje zaplanowanie mikrocyklu treningowego.
– Termin meczu jest niefortunny. Nie wiem akurat czemu tak jest. Co prawda Łęczna grała puchar w środę, ale grało się mecze środa-sobota, czy tam czasem mecze były nawet w poniedziałki. Wypadło na wtorek – trudno, będziemy musieli sobie z tym poradzić. Zawodnicy dostają niedzielę wolną. W sobotę trenujemy, w poniedziałek trenujemy i przygotowujemy się do meczu.
W czwartek swoje mecze rozegrali główni rywale Łódzkiego Klubu Sportowego do awansu do Ekstraklasy. Ruch Chorzów i Bruk-Bet Termalica Nieciecza zaliczyli remisy, ale jak przekonuje trener Moskal, te wyniki będą ważne jeśli ŁKS wygra w Łęcznej.
– Wyniki pozostałych spotkań są istotne, ale dla nas będą miały dużo większe znaczenie, jak uda się przywieźć z Łęcznej trzy punkty. Wtedy można mówić, że te wyniki ułożyły się dobrze. Ja tutaj bardziej skłaniam się do tego, żeby patrzeć na siebie. Stare przysłowie – umiesz liczyć? licz na siebie. Myślę, że bardzo się sprawdza w każdej sytuacji – zakończył.
Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport