Jakub Dziółka: Zespół robił bardzo dużo, żeby ten mecz dzisiaj wygrać
W 11. kolejce Betclic 1. Ligi Wisła Płock zatrzymała dobrą serię Łódzkiego Klubu Sportowego wygrywając na stadionie Króla 1:0. Mecz podsumował trener łodzian – Jakub Dziółka.
O meczu:
– Jedyne czego ja żałuję dzisiaj jako trener, że nie mogę pogratulować trzech punktów mojemu zespołowi, bo przez cały mecz, przy wyniku remisowym czy kiedy przegrywaliśmy, robił bardzo dużo, momentami wszystko, żeby ten mecz dzisiaj wygrać. Wiedzieliśmy w jaki sposób tworzyć sytuacje przeciwko Wiśle Płock. W pierwszej połowie oprócz tych pierwszych czterech minut, gdzie Wisła miała stałe fragmenty gry, to potem gra była na połowie przeciwnika i ostatnie pięć minut znowu stałe fragmenty gry wycofały nas, więc ten plan na mecz piłkarze realizowali dobrze. Oprócz finalizacji, bo myślę, że tam mieliśmy może nie kłopot, ale nie byliśmy tak dobrzy w detalach w wypełnieniu pola karnego, żeby tę strefę, gdzie była otwarta u przeciwnika, lepiej wykorzystać, nawet jak te dośrodkowania nie były dobre w pierwsze tempo. Będziemy dalej pracowali w tym kierunku, żeby ta wysoka obrona dawała nam jeszcze więcej, żebyśmy mogli z tych faz przejściowych, bo mieliśmy takie momenty, wykorzystać i wyciągnąć jeszcze więcej wejściami w pole karne przeciwnika. Jutro finalnie zamkniemy ten mecz odprawą i będziemy się przygotowywali do Tychów.
O intensywnym początku meczu:
– Dzisiaj nasz trener motoryczny był na trybunach za naszą ławką i mówił, że możemy być jeszcze bardziej intensywni, więc uważam, że mamy tutaj jeszcze rezerwy i da się tak grać przez całe spotkanie. Oczywiście te momenty w meczu są różne i momentami nasz zespół będzie w obronie niskiej, tak jak było przy stracie bramki. Musimy się lepiej zachować w zamknięciu piłki, żeby tak długo nie przebywać w polu karnym i nie doprowadzić do takiej sytuacji, a jeśli już doprowadziliśmy, to lepiej kontrolować w ostatnim momencie wejście przeciwnika. Uważam, że tutaj mamy rezerwy i cały czas nad tym pracujemy, żeby nie tylko utrudniać przeciwnikowi wyprowadzenia ataku, ale korzystać z tych odbiorów, albo lepiej budować atak na połowie przeciwnika.
O sytuacjach bramkowych:
– Byliśmy skuteczni we wcześniejszych meczach i wygrywaliśmy. Dzisiaj nie byliśmy i tego meczu finalnie nie wygraliśmy, ale sytuacji stworzyliśmy dużo, żeby ten mecz wygrać i to wysoko. Taka jest piłka nożna, nie zawsze, w mojej ocenie, lepszy zespół, którym był dzisiaj ŁKS, wygrywa.
O braku Michała Mokrzyckiego:
– Jeśli dominowaliśmy wieloma fragmentami i tak dobry zespół jak Wisła Płock, to myślę, że nieźle. Oczywiście Michał dałby nam też inne rozwiązania, ale dzisiaj nie grał. Zagrał Pirulo i Mateusz.
O reakcji zespołu na stratę bramki:
– Jeśli przeciwnik bronił strukturą 5-3-2 i zamknął środek, to nie było łatwo wejść środkiem w tych sytuacjach i tworzyć tam szansę bezpośrednimi podaniami w pole karne, więc chcieliśmy się dostać od zewnątrz. Nie zgodzę się, że nie tworzyliśmy sytuacji, bo sytuacje Balićia czy rzut karny był właśnie po takich momentach, ale nie zawsze wejście środkiem czy takie bezpośrednie, da nam tak mocne zagrożenie jeśli wejdziemy od zewnątrz i ponowimy atak. Tego mi troszeczkę zabrakło, że mieliśmy nie do końca dobra strukturę do tego, żeby ponowić atak jeśli w pierwsze tempo nie byliśmy skuteczni w wejściu od boku. Tutaj zabrakło nam pozycji na boisku, żebyśmy byli tam groźniejsi, bo kilka takich dośrodkowań było.