Aleksander Bobek: Czułem duże wsparcie od całej drużyny w tym meczu
Młody bramkarz Łódzkiego Klubu Sportowego, Aleksander Bobek, po pucharowej przegranej że Stalą Mielec, odpowiedział przed kamerami ŁKS TV m.in. o tym jakie uczucie towarzyszyło przy debiucie oraz jakie rzecz są do poprawy w jego grze
O meczu:
– Emocje jeszcze nie opadły. Na razie czuć duży niedosyt, bo jednak zagraliśmy 120 minut i musieliśmy się bardzo napracować, ale niestety nie udało nam się uzyskać korzystnego rezultatu.
O debiucie:
– Taka pierwsza rzecz, która mi się nasuwa to duma, że mogłem dzisiaj reprezentować te barwy pierwszy raz i wyjść w meczu o stawkę. Przede wszystkim czułem też duże wsparcie od całej drużyny w tym meczu, która bardzo mi pomagała i dzięki nim byłem spokojniejszy i pewniejszy w bramce.
O emocjach, jakie towarzyszyły:
– Czułem bardzo dużą dumę, ale przede wszystkim też jak wychodziłem na boisko, to czułem delikatny stres. Teraz będę wiedział, z czym się je ta większa piłka i jeszcze dużo rzeczy muszę poprawić i dużo pracy przede mną, ale nie zmienia to faktu, że ten mecz był dla mnie bardzo dużą lekcją, z której muszę wyciągnąć wnioski. Będę pracował dalej, żeby lepiej się zaprezentować, następnym razem niż to było dzisiaj.
O rzeczach do poprawy:
– Uważam, że przy stracie bramek raczej nie miałem szans, były one z gatunku nie do obrony, a pretensje mam do siebie, że jednak bardzo niepewnie gram nogami i mało jakości było w tych zagraniach. Nie będę zwalał na stres, ale po prostu dzisiaj mi nie wychodziło i muszę to poprawić, skupić się, żeby to udoskonalić i wejdź na wyższy poziom.
O uczuciu bronieniu rzutów karnych przed Galerą:
– Wiedziałem, że dużo osób na mnie liczy. Jednak to był taki moment, że wiedziałem, że muszę pomóc drużynie. Chciałem bardzo podziękować kibicom, którzy pomogli mi w tym trudnym momencie.
O przygotowywaniu przed meczem na rzuty karne:
– Wiadomo, że może być dogrywka i rzuty karne, więc trener sporządził mi rozpiskę wykonawców rzutów karnych i analizowaliśmy to. Uważam, że mimo wszystko pomogło mi to i dzięki temu, udało mi się obronić jeden rzut karny.
O tym, czy powrót do bronienia w drugiej drużynie będzie łatwe:
– Nie będzie żadnego problemu. Uważam, że przede wszystkim najważniejsza jest pokora i że nadal muszę łapać jak najwięcej minut, żeby stać się jeszcze lepszym bramkarzem.