Wygrywamy w hicie kolejki! Chemik Police – ŁKS Commercecon Łódź 2:3
Po niesamowitych emocjach wygrywamy w hitowym starciu szóstej serii gier Tauron ligi z Chemikiem Police. ŁKS pokonał policzanki 3:2, pokazując charakter oraz udowadniając, że sezon się dopiero zaczyna!
Początkowy set nie sprzyjał siatkarkom z Łodzi, które miały trudności z nawiązaniem serii punktowej. Zarówno blok, jak i atak sprawiałły im kłopoty, podczas gdy Chemik prezentował się doskonale. Już na początku spotkania Chemik zaczął odgradzać się od przeciwnika, osiągając wyniki 5:2, 10:6, a następnie 14:9. W tym momencie trener Alessandro Chiappini poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Przerwa jednak nie przyniosła pożądanego efektu, a wręcz przeciwnie – po wznowieniu gry Monika Fedusio zdobyła dwa asy z rzędu, co praktycznie zakończyło walkę w tej partii. Gospodynie nie dały już przeciwniczkom żadnej szansy i triumfowały zdecydowanie 25:13.
ŁKS rozpoczął zdobywanie punktów w drugim secie, a po stronie Chemika zapanował chaos. To wszystko przyczyniło się do wyniku 5:2, a później 11:7 na korzyść łodzianek. Chemik próbował odrobić straty wprowadzając Salihę Sahin za Brunę Honorio oraz Dominikę Pierzchałę za Agnieszkę Korneluk. Chwilowo udało im się zrównać wynik na 13:13, jednak ta zmiana nie zmieniła inicjatywy na boisku. ŁKS ponownie zaczął odjeżdżać i ostatecznie zwyciężył 25:19.
Łodzianki przeszły pozytywną transformację, poprawiając nie tylko grę blokującą, ale także skuteczność ataku. Mistrzynie Polski, mimo trudności na początku, zaczęły dominować, osiągając prowadzenie 11:7. Spośród dwóch włoskich trenerów to tylko Alessandro Chiappini zdawał się mieć kontrolę nad sytuacją. Zwycięstwo 25:23 w czwartym secie pozwoliło łodziankom odebrać Chemiczkom pierwszy w sezonie punkt.
W czwartym secie gospodynie walczyły o przedłużenie meczu, podczas gdy ŁKS dążył do zamknięcia spotkania. Siatkarki z Polic wykazały większą determinację, budując przewagę 16:12. Od tego momentu Chemik mógł być pewny swojego zwycięstwa, zakończonego wynikiem 25:15.
Tie-break rozpoczął się w sposób wymarzony. Ełkaesianki zdobyły aż pięć punktów z rzędu i wydawało się, że wygrana jest już na wyciągnięcie ręki. Chemik jednak się nie poddał, udowadniając po raz kolejny swoją klasę, a nerwów, w tym spotkaniu, nie było końca. Wiewióry nie skończyły trzech piłek meczowych, przez co policzanki odrobiły i zrobił się ogromne nerwy w obozie z Łodzi. Na tym się nie skończyło ponieważ zaraz te jeszcze wyszły na przewagę i wydało się, że marzenia są już pogrzane. Wtedy ełkaesianki pokazały prawdziwy charakter, zdobywając trzy punkty z rzędu wygrywając tym samym spotkanie!
Chemik Police – ŁKS Commercecon Łódź 2:3
(25:13; 19:25; 23:25; 25:15; 15:17)