Zimowe okienko transferowe. Czego możemy się spodziewać w ŁKS-ie?
Przerwa w rozgrywkach Fortuna 1. ligi potrwa jeszcze dwa miesiące. Kluby będą niebawem kształtować swoje kadry na rundę wiosenną. W Łódzkim Klubie Sportowym nie zapowiada się duży ruch, choć prawdopodobnie działacze biało-czerwono-białych, zadbają o kilka nowych nazwisk w zespole Kazimierza Moskala. Jakich ruchów możemy się spodziewać?
Ruchy transferowe uzależnione są od sytuacji finansowej klubu. Ciężko spodziewać się, że ŁKS zdecyduje się na transfery gotówkowe. Raczej w grę będą wchodzić wolne transfery lub wypożyczenia. Obecnie niewiele informacji trafia do opinii publicznej, ale w kuluarach toczą się rozmowy na temat pierwszych wzmocnień.
Wzmocnienie pomocy
Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że ŁKS powinien postarać się o zakontraktowanie nowego środkowego pomocnika, który może występować na pozycji nr „6” i „8”, choć tutaj nacisk kładziony będzie na nominalnego defensywnego pomocnika. Taki ruch wydaje się być logiczny, biorąc pod uwagę to, że Mieszko Lorenc doznał pod koniec rundy jesiennej bardzo poważnej kontuzji i najprawdopodobniej nie pomoże zespołowi na wiosnę. Co prawda trener Moskal ma w kim wybierać w środku pola, ale jednak spodziewamy się, że nowy pomocnik dołączy do klubu. Na Twitterze pojawiła się informacja, o tym, że Michał Mokrzycki z Wisły Płock może trafić na Aleję Unii. Obecnie w obozie łodzian i w mediach, jest cisza na ten temat i nie ma żadnych przesłanek, że ten gracz wzmocni ŁKS. 24-letnim pomocnikiem mocno interesuje się też Ruch Chorzów – czyli klub, w którym Mokrzycki spędził ostatnie lata, przed dołączeniem do „Nafciarzy”. Nie jest tajemnicą, że dyrektorzy sportowi Wisły Płock i Łódzkiego Klubu Sportowego żyją w bardzo dobrych relacjach (grali razem w kilku klubach, m.in. w Piotrcovii Piotrków Trybunalski, Wiśle Płock oraz GKS Bełchatów) i może to przełożyć się na potencjalny ruch Mokrzyckiego, choć na razie to tylko domysły.
Lewa obrona
Możliwy jest także transfer nowego lewego obrońcy. ŁKS niedawno sondował pozyskanie ciekawego lewonożnego defensora z Bałkanów, ale jak na razie nie ma żadnych konkretów. Szansę w pierwszym zespole może też dostać wyróżniający się zawodnik rezerw, Jowin Radziński. Młody obrońca był szykowany do gry, w sparingu z Polonią Piotrków Trybunalski, ale mecz został odwołany i nie miał szansy zaimponować sztabowi szkoleniowemu biało-czerwono-białych. Były gracz Polonii Warszawa wystąpił w trakcie rundy, w meczu kontrolnym z Wisłą Płock. W ostatnim sparingu ŁKS-u II z Wisłą II Płock, Radziński nie zagrał, co może oznaczać, że dostał wcześniejszy urlop, aby wznowić treningi z zespołem Kazimierza Moskala na początku stycznia. Jeśli chodzi o wzmocnienia defensywy to nie wyklucza się też pozyskania nowego stopera. Obecnie ŁKS ma w kadrze trzech zdrowych nominalnych środkowych obrońców, ale lukę na stoperze może wypełnić też Oskar Koprowski, choć ten raczej wystawiany jest przez trenera na lewej stronie defensywy lub w środku pola.
Kto odejdzie?
W klubie panuje narracja, że żaden z kluczowych graczy nie opuści Alei Unii przed startem rozgrywek. Wszyscy chcą skupić się na walce o najwyższe cele w rundzie wiosennej. Sporo klubów interesuje się Mateuszem Kowalczykiem i Aleksandrem Bobkiem, ale ci gracze chcą zostać w Łodzi i skończyć szkołę. Nie można wykluczyć też zainteresowania innymi czołowymi graczami biało-czerwono-białych w minionej rundzie – Nacho Monsalve, Pirulo, Michałem Trąbką czy Kamilem Dankowskim. Choć ich odejścia są mało prawdopodobne. Klub może opuścić Marek Kozioł, który przegrywa rywalizację z naszymi młodszymi bramkarzami. Golkiper ma wysoki kontrakt i być może, opuści ŁKS już zimą. Nie można wykluczyć podobnego scenariusza jak z Javim Moreno, który zarabiał bardzo dobre pieniądze, ale jego wkład w grę pierwszego zespołu był znikomy i przełożyło się to na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Nowych klubów być może poszukają też zawodnicy, którzy zostali cofnięci przez Kazimierza Moskala do drugiego zespołu.
Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport