Z obozu rywala: Korona Kielce

W naszym cyklu „Z obozu rywala”, porozmawialiśmy z dziennikarzem TVP3 Kielce i Radia eM Kielce, Mateuszem Żelaznym, który opowiedział nam o nastrojach panujących w Koronie Kielce, przed piątkowym starciem na Stadionie Króla. 

Jakie jest nastawienie w Koronie przed meczem z ŁKS?

– Nastroje w Koronie ogólnie są bardzo dobre. Po bardzo udanej wiośnie udało się utrzymać rdzeń składu oraz wzmocnić go na kilku pozycjach. W Kielcach jest duży optymizm i wiara w obecny projekt. Świadczy o tym chociażby przedłużenie kontraktu z Kamilem Kuzerą do czerwca 2025 roku. Korona chciałaby się nie tylko spokojnie utrzymać, ale może znaleźć miejsce w środku tabeli. Jeśli chodzi o sam najbliższy mecz, to mimo nieudanego startu w sezon ŁKS-u zespół i trener podchodzą do niego z dużym respektem. Podkreśla się, że ŁKS będzie groźna drużyna szczególnie na własnym stadionie, dlatego w piątek zapowiada się mega ciężki mecz.

Jaka jest najsilniejsza strona Korony?

– Zabrzmi to jak piłkarski truizm, ale kolektyw. W Kielcach mocno podkreśla się na każdym kroku wyższość klubu ponad jednostkę. Tak uczy Kuzera i tak gra jego zespół. Korona jest mocnym psychicznie i dobrze zgranym kolektywem, który niezależnie od warunków walczy tak samo w każdym momencie meczu. Ponadto wysoki pressing i szybkie przejście do sytuacji strzeleckiej. Kielczan nie można lekceważyć w żadnej fazie gry.

Który zawodnik Korony jest obecnie w najwyższej formie?

– Korona grała de facto jeden mecz ligowy więc na ten moment bardzo cieżko to ocenić, ale wydaje mi się że ktoś z dwójki Dalibor Takac, Miłosz Trojak. Jako że obaj są zawodnikami grającymi więcej w defensywie, to może nieco dać do myślenia w kontekście kształtu piątkowego meczu. Korona jest bardzo twarda i skuteczna w odbiorze i obronie. Ale Trojak jest także pierwszym wyprowadzającym piłkę co robi bardzo odważnie i skutecznie.

Czego lub kogo najbardziej Korona może się obawiać w grze ŁKS-u?

– ŁKS musi się odblokować. Determinacja po stronie rywala będzie ogromna – tym bardziej przed własną publiką. Wiemy, że łodzianie to wartościowa drużyna i w każdej chwili ich gra może „zaskoczyć” i wejść na ekstraklasowy poziom. ŁKS w końcu się odblokuje i to opóźnione wejście w sezon akurat w tym meczu może być pewną obawą w kieleckim obozie.

Jakiego składu Korony się spodziewasz?

– Myślę, że zestawienie nie będzie odbiegać znacząco od tego ze Śląskiem. Jedyna zmiana jakiej się spodziewam, to Zator przesunięty na środek obrony kosztem Malarczyka. W miejsce Kanadyjczyka na prawej obronie zagra za to Marcus Godinho. Kosmetyczna zmiana może zajść też na pozycji defensywnego pomocnika.

Jaki wynik typujesz?

– Stawiam 0:1 dla Korony po bardzo ciężkim starciu.

Pierwsze skojarzenie, gdy pomyślisz o meczu Korona – ŁKS?

– Raczej osobiste, a nie jakiś bardzo istotny historyczny mecz. W sezonie 2011/12 komentowałem tutaj mecz jeszcze na starym stadionie. Korona grała rewelacyjny sezon i była w czubie tabeli. ŁKS walczył o życie. Żółto-czerwoni wygrali 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Paweł Sobolewski, który wykorzystał błąd bramkarza. Drugą Artur Lenartowski. To przypieczętowało spadek ŁKS-u. Pamietam że gdy my rozmawialiśmy z naszymi piłkarzami pod autokarem, Marek Saganowski dyskutował z pewnie tysiącem lub dwoma kibiców. To był osobliwy wieczór.

Śledź naszego gościa na Twitterze!

Mateusz Żelazny (TVP3 Kielce, Radio eM Kielce)