Wybronione zwycięstwo! ŁKS – Arka 1:0

Łódzki Klub Sportowy, po wymagającym, pełnym walki spotkaniu wygrywa z Arką Gdynia 1:0. Łodzianie zrealizowali swój pierwszy cel, a teraz czas na obranie kierunku „derby”.

W składzie desygnowanym przez Kibu Vicunię na mecz z Arką Gdynia mogliśmy zobaczyć kilka zmian względem ostatniego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec. W pierwszej jedenastce zameldowali się Pirulo, Mateusz Bąkowicz oraz Maksymilian Rozwandowicz, którzy zastąpili KelechukwuBartosza Szeligę oraz Jakuba Tosika, którzy znaleźli się na ławce rezerwowych. Ponadto, w 20-ce meczowej znalazł się także wracający po kontuzji Nacho Monsalve.

Po pierwszym gwizdku sędziego to Arka objęła początkową kontrolę nad grą, wykorzystując drobne błędy Ełkaesiaków i raz za razem zjawiając się w okolicach pola karnego ŁKS-u. „Arkowcom” co prawda nie udało się wykreować klarownej sytuacji strzeleckiej, jednak serca kibiców tłumnie zgromadzonych na Stadionie Króla mogły kilka razy zabić szybciej w początkowej fazie meczu. Pierwszy kwadrans meczu dla podopiecznych Kibu Vicuni nie przebiegał pomyślnie, ciężko było im dłużej rozegrać piłkę i stworzyć realne zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Daniela Kajzera.

W kolejnych minutach spotkania Ełkaesiakom udał się wyprowadzić kilka akcji pod bramką Arki i zmusić ich golkipera do interwencji (jak chociażby strzał Macieja Wolskiego z bliskiej odległości). Gdynianie nie oddali jednak inicjatywy gospodarzom i wciąż zmuszali ich do nieustannego wysiłku w defensywie. W 25. minucie przyjezdni byli blisko strzelenia bramki, po tym jak Artur Siemaszko wyminął defensywę łodzian, jednak świetnym wyjściem popisał się Marek Kozioł. Okazało się to dobrą motywacją dla ŁKS-u, którego zawodnicy w ciągu kolejnych minut wykreowali kilka sytuacji w polu karnym Arki.

Potwierdzeniem poprawy gry ŁKS-u okazał się pierwszy konkret w tym spotkaniu – Oskar Koprowski po sprincie na lewym skrzydle posłał piłkę na skraj pola karnego, gdzie przyjął ją Maciej Radaszkiewicz, który obrócił się i posłał futbolówkę do bramki Arki, wyprowadzając „Rycerzy Wiosny” na prowadzenie w 35. minucie. Kilka minut później mieli wybitną sytuację na podwyższenie prowadzenia – po faulu jednego z zawodników gości, sędzia po konsultacji z zespołem VAR odgwizdał rzut karny. Do „jedenastki” podszedł jej etatowy wykonawca w Łódzkim Klubie Sportowym – Antonio Dominguez, który jednak go nie wykorzystał i posłał piłkę w słupek. Ełkaesiaków to nie złamało i dalej dążyli do zdobycia bramki i przejęcia kontroli nad meczem, dzięki czemu do szatni zeszli z dobrym rezultatem.

Obydwa zespoły wyszły mocno zmotywowane na drugą połowę spotkania i były zdeterminowane aby jak najszybciej strzelić bramkę. W ciągu pierwszych dziesięciu minut brakowało jednak dokładności i precyzji, zarówno Ełkaesiakom, jak i „Arkowcom„, którzy ścierali się najczęściej w środku pola, nie mogąc stworzyć dobrej sytuacji strzeleckiej. W 55. minucie przed świetną okazją stanęli goście, którzy po ograniu ŁKS-u w centralnej strefie boiska wyszli z kontratakiem, jednak Maciej Rosołek przestrzelił nad bramką, będąc w sytuacji jeden na jednego.

Kolejny kwadrans spotkania lepiej rozpoczęli przyjezdni, których akcje częściej docierały w okolice bramki strzeżonej przez Marka Kozioła, choć nie udawało  im się tego wykorzystać. Ełkaesiacy grali częściej szybkimi kontratakami i byli bardziej wycofani. Na boisku coraz częściej pojawiała się nerwowość, przeradzająca się także w sprzeczki między zawodnikami. Od 74. minuty łodzianie grali z utrudnieniem, w postaci braku jednego zawodnika – Maciej Dąbrowski został ukarany drugą żółtą kartką i musiał opuścić murawę.

Zmuszeni do gry w dziesiątkę, Ełkaesiacy musieli cofnąć się jeszcze głębiej do defensywy, co było paliwem dla ofensywnych starań Arki. W 81. minucie najpierw Marek Kozioł wybronił strzał z bliskiej odległości, po czym piłkę zebrał inny z przyjezdnych, który posłał piłkę na poprzeczkę. „Rycerzom Wiosny” ciężko było wyprowadzić jakąkolwiek akcję defensywną, przy błędach popełnianych przez nich w rozegraniu oraz pressingu „Arkowców„. Mimo nieustającego naporu gości z Gdyni, kontuzji Marka Kozioła, który musiał kończyć spotkanie z urazem, ŁKS-owi udało się wybronić trzy punkty.

ŁKS Łódź – Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramki: Radaszkiewicz 35′

ŁKS Łódź: Marek Kozioł – Mateusz Bąkowicz (86′ Kelechukwu), Maciej Dąbrowski , Oskar Koprowski, Adrian Klimczak – Maksymilian Rozwandowicz, Antonio Dominguez (76′ Nacho Monsalve), Mikkel Rygaard (70′ Tosik) – Pirulo, Maciej Radaszkiewicz (85′ Bartosz Szeliga), Maciej Wolski (46′ Ricardinho)

Arka Gdynia: Kajzer – Kasperkiewicz, Marcjanik, Dobrotka – Kobacki, Bednarski (63′ Da Silva), Milewski, Adamczyk, Hiszpański (75′ Stępień) – Siemaszko (63′ Czubak), Rosołek

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport