Wojciech Stawowy: Ważne zwycięstwo po ciężkim i wybieganym meczu
Wojciech Stawowy na konferencji prasowej po spotkaniu z Odrą Opole pogratulował swojemu zespołowi trzech punktów, ale przyznał, że piłkarze nie potrzebnie cofnęli się w drugiej odsłonie gry. Trener ełkaesiaków zabrał głos również na temat zbliżających się derbów Łodzi oraz opowiedział o debiucie Ricardinho.
Niepotrzebnie cofnęliśmy się w drugiej połowie
– Przede wszystkim chce pogratulować swoim chłopakom zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Nie przyszło nam to łatwo. Pierwsza połowa pod naszą pełną kontrolą, szczególnie te pierwsze pół godziny, kiedy stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe i powinniśmy prowadzić zdecydowanie wyżej niż 2:0. Niepotrzebnie w drugiej połowie cofnęliśmy się zbyt głęboko, a to napędzało drużynę Odry. Ułatwiliśmy im zdanie, bo tracimy gola po niepotrzebnej zabawie. Boisko nie sprzyja technicznej grze, ale bardziej pędza rywala. Gdyby Tomek Nawotka wykorzystał tą sytuację, którą mieliśmy po kontrze to mecz by się już zamknął i uspokoił do samego końca. A tak to wszystko mogło się jeszcze na boisku wydarzyć. Nie mniej jednak trzeba zaznaczyć to, że potrafiliśmy w końcówce mądrze zagrać i trzymaliśmy piłkę na połowie Odry. To na pewno wybiło przeciwnika z uderzenia. Ważne dla nas zwycięstwo – wybiegane po ciężkim meczu. Za to drużynie dziękuję i gratuluję.
Ricardinho będzie stopniowo wprowadzany
– Jeśli Ricardinho dostał 15 minut to dostał je dlatego, że w mojej ocenie trzeba go stopniowo wprowadzać w zespół. To nie jest zawodnik, który przepracował z nami cały okres przygotowawczy. Przed przyjazdem do Polski miał pewien rozbrat z piłką. Oczywiście cały czas był aktywny, ale te dwa tygodnie przed przyjściem do nas, pracował bardziej indywidualnie. To musi nieść za sobą tego typu konsekwencje, że stopniowo jest wprowadzany w zespół i tak samo w minuty w meczach. Oczywiście można się spodziewać, że w każdym kolejnym meczu będzie miał szansę grać więcej. Pewnie przyjdzie taki moment, że będzie mocno deptał po piętach Łukaszowi Sekulskiemu i ta rywalizacja między nimi będzie jeszcze bardziej atrakcyjna niż jest na chwilę obecną. Cieszę się też z postawy Łukasza Sekulskiego, bo uważam, że zagrał dobre zawody. Strzelił bramkę i zrobił to co do napastnika należy. „Riki” stopniowo będzie wprowadzany.
Foto: Łukasz Żuchowski
Mamy świadomość tego jak ważny jest mecz derbowy dla naszych kibiców i nikt nie musi nam o tym przypominać
– Przygotowania do derbów będą takie same jak do każdego innego meczu. Zawodnicy, którzy grali mniej lub nie grali w ogóle, teraz mają trening wyrównawczy. Pozostali będą mieli zajęcia regeneracyjne. Jutro mamy dzień wolny. Od poniedziałku będziemy przygotowywać się do meczu derbowego. Mamy świadomość jak ważny jest to mecz, z punktu widzenia ligi, ale również jako derbów Łodzi. Mamy świadomość tego jak ważny jest to mecz dla naszych kibiców i nikt nam nie musi o tym przypominać. Wiemy co mamy zrobić i jak się do tego meczu przygotować. Niczego nie będziemy robili inaczej – na zasadzie takiej, że zrobimy coś więcej niż do tej pory. Po prostu spokojna, mądra i przemyślana praca.
Piłkarze to nie maszyny – nie są zwolnieni z odczuwania presji
– Zgodzę się z tym, że moi piłkarze bardzo chcą wygrywać mecze i ja też chce żeby drużyna wygrywała. Na pewno związane jest to z tym jaki mamy cel. Wiemy jak tabela wygląda i jak jest w niej ciasno. To czasami paraliżuje. Trzeba z tym walczyć i pracować. Trzeba presje z zawodników ściągać – oni też muszą z tym sobie radzić, bo są zawodowcami. To są tylko ludzie – przede wszystkim piłkarze. To nie są maszyny, więc nie są zwolnieni z odczuwania presji i walki z nią. Ważne, żeby sobie z tym radzić i być w swoich zachowaniach odpowiedzialnym. Czasami ta odpowiedzialność sprowadza się do prostych chaotycznych rozwiązań lub do niestety błędów indywidualnych. Musimy pracować nad tą drugą rzeczą – czyli nad tym żeby błędy indywidualne eliminować z naszej gry, bo one nam bardzo przeszkadzają i rzutują na naszą grę obronną. My mamy formacje dobrze poustawiane, ale formacja to jest grupa ludzi. Jeżeli w tej grupie ktoś z różnych powodów popełni błąd to nas to dużo kosztuje. Tak jak dzisiaj – nerwówkę w końcówce spotkania.
Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport