Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Wojciech Stawowy przed meczem ze Stomilem Olsztyn

Na dzień przed meczem 3. kolejki Fortuna 1 Ligi ze Stomilem Olsztyn, opiekun ŁKS-u odpowiedział na pytania zadane mu przez łódzkich dziennikarzy.

O Stomilu:

– Analizujemy grę każdego rywala. Musimy znać jego dobre i złe strony, przede wszystkim jednak powinniśmy się skupić na sobie i na swoim sposobie grania. Cały czas udoskonalamy swój styl i uczymy się nowych rzeczy, które chcemy wdrażać na boisku.

O sparingu z Radomiakiem Radom:

– Z jednej strony pojawiły się nowe wątpliwości, z drugiej – potwierdziły się pewne rzeczy, więc bilans wychodzi mniej więcej: 50 na 50. Wspomniane wątpliwości wynikały przede wszystkim z tego, że inaczej przygotowujemy się do meczów mistrzowskich, a inaczej do gier kontrolnych. Sparing z Radomiakiem był de facto domykającą mikrocykl treningowy jednostką szkoleniowa i w ten sposób ją traktowaliśmy – stąd chociażby brak świeżości i nieco spóźniony czas reakcji. Dzięki temu sparingowi podtrzymaliśmy rytm meczowy.

O nadchodzącym maratonie ligowym:

– Jesteśmy przygotowani na taki maraton. W tym celu przecież ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, więc musimy poradzić sobie z napiętym kalendarzem. Mamy przy tym szeroką i wyrównaną kadrę, więc w każdym z tych spotkań będziemy mogli wystawić silną jedenastkę.

O sytuacji medycznej:

– Wszyscy zawodnicy są zdrowi, z czego jestem bardzo zadowolony. To przyjemny dylemat mieć zawodników gotowych do gry nie tylko pod względem fizycznym, ale i takich o zbliżonym potencjale, tym bardziej że tych spotkań w najbliższym czasie będzie więcej.

O obietnicach względem kibiców:

– Nie chcemy zejść poniżej poziomu, który zaprezentowaliśmy w pucharowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław i inauguracyjnym meczu sezonu z Odrą w Opolu. Wiadomo, że w lidze najważniejsze są punkty, a mniej istotny styl gry, choć zwykle to właśnie dobra gra przekłada się na zdobycz punktową, więc chcemy te dwa elementy łączyć. Na pewno możemy obiecać kibicom walkę i determinację. Tego nigdy nie może zabraknąć. Oczywiście wiele zależy od dyspozycji dnia, od tego, jak się będzie układał sobotni mecz i jak będziemy rozwiązywali różnego rodzaju sytuacje. Wierzę, że zrealizujemy nasz plan. Pracuję z grupą ambitnych i zdolnych ludzi, który poważnie podchodzą do wykonywanego przez siebie zawodu. Są profesjonalistami na co dzień grającymi w piłkę nożną, więc wszystkie niuanse techniczne czy taktyczne, nad którymi pracujemy nie powinny sprawiać im kłopotów.