Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Udany rewanż w Rzeszowie. Resovia – ŁKS 1:2

Łódzki Klub Sportowy w 24 kolejce Fortuna I ligi pokonał na wyjeździe Resovie Rzeszów 2:1. Jest to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo łodzian od września w meczu z Miedzią Legnica. Dwie bramki dla biało-czerwono-białych zdobył Pirulo oraz jedną samobójcza Oskar Koprowski. 

Już od pierwszych minut obydwa zespoły grały wysoko i intensywnie – zarówno Resovia, jak i ŁKS mieli swoje szanse. Pierwszą dogodną sytuację mieli gospodarze, gdy po centrze Rafał Mikulec znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz na szczęście Ełkaesiaków Maciej Dąbrowski w dobrym momencie odebrał piłkę. ŁKS natychmiastowo odpowiedział, prawym skrzydłem pędzący Pirulo oddał pierwszy strzał w tym meczu, niestety golkiper Resovii zdołał tę piłkę obronić. Obydwie drużyny starały tworzyć sobie dogodne sytuację.

W 23. minucie po długim ataku pozycyjnym na listę strzelców wpisał się Pirulo po tym, jak Samuel Corral posłał dobre podanie do swojego rodaka, a ten swoją lewą nogą po dłuższym słupku strzelił pierwszą gola w tym spotkaniu. Jest to pierwsza bramka hiszpańskiego skrzydłowego od meczu derbowego, który był rozgrywany październiku. Resovia mimo straty bramki nie poddawała się i tworzyła sobie sytuację, a na taką można wyróżnić okazję Adamskiego zakończoną obroną Marka Kozioła.

Podrażniony ŁKS ponownie chciał natychmiastowo opowiedzieć, tym razem skutecznie. W 36 minucie ponownie na listę strzelców ponownie wpisał się skrzydłowy ŁKS-u – Pirulo. Po dobrym wypuszczeniu piłki przez Samuela Corrala w 100% sytuacji pojawił się Maciej Wolski, Bronisław Pindroch wybronił strzał Maćka, jednak piłka ponownie trafiła do łodzian i Pirulo umieścił piłkę w siatce. Resovia dalej się nie poddawała, kilka minut pózniej po centrze Adamskiego, na głowę Damian Hilbrychta piłka prawie, a znalazłaby się w siatce „Rycerzy Wiosny”.

Po powrocie piłkarzy na murawę gospodarze rozpoczęli agresywnie, od faulu w środkowej strefie boiska. Gospodarze tak samo, jak w pierwszej połowie stosowali wysoki pressing. Resovia próbowała sobie tworzyć dogodne sytuację, brakowało jednak ostatniego podania. ŁKS mimo tego kontrolował przebieg spotkania. Podopieczni trenera Kroczka próbowali tworzyć sobie sytuację i tak w 60 minucie w dobrej znalazł się Paweł Wojciechowski, ten jednak nie trafił w piłkę.

W 70 minucie bramkę samobójczą trafił Oskar Koprowski, który chciał wybić futbolówkę po wrzutce byłego zawodnika ŁKS Jakuba Wróbla. Po tej bramce ŁKS zamknął się na własnej połowie, zaczął grać bardziej nerwowo. Atmosfera na murawie była napięta, co nie sprzyjało w utrzymaniu korzystnego wyniku. Resovia była blisko strzelania wyrównującej bramki, lecz na szczęście łodzian rzeszowianie nie byli na tyle skuteczni, aby zakończyć mecz chodź z jednym z punktem.

Resovia – ŁKS Łódź 0:0 (0:2)
Bramki: Pirulo 23′, 36′, Koprowski 70′ (samobójcza)

Resovia: Pindroch – Adamski, Kwiecień, Komor, Jaroch – Krasa (86′ Pietraszkiewicz), Soljić – Mikulec, Hilbrycht (64’Eizenchart) – Mróz, Wojciechowski (64’Wróbel)

ŁKS Łódź: Marek Kozioł – Mateusz Bąkowicz, Maciej Dąbrowski, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga – Maksymilian Rozwandowicz, Michał Trąbka (88′ Kuźma), Pirulo (71′ Ricardinho) – Javi Moreno (46′ Janczukowicz), Samu Corral (80′ Kowalczyk), Maciej Wolski

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport