Trener Stawowy przed meczem z Wisłą Płock
Już w sobotę pewny spadku ŁKS zmierzy się na wyjeździe z płocką Wisłą. Trener Wojciech Stawowy przed tym meczem zapowiedział m.in., że najbliższe spotkania potraktuje jak okres przygotowawczy do 1 ligi.
O wyjściowej 11 w najbliższych spotkaniach:
– Mamy świadomość tego, że przed nami bardzo ciężki, przyszły sezonu, bo będziemy chcieli od razu, po roku czasu wrócić do ekstraklasy. Taki cel już jest postawiony przede mną i przed zespołem. Dlatego do tego sezonu musimy przygotowywać się już, żeby nie tracić czasu. Każda jednostka treningowa i te pięć spotkań w ekstraklasie, które pozostały nam do rozegrania to ten czas, który trzeba spożytkować optymalnie. Dlatego ja będę już zespół pod kątem nowego sezonu. Po to, żeby maksymalnie wykorzystać czas.
O tym, czy dołączenie do ŁKS-u było błędem:
– Na pewno te wyniki i gra ŁKS-u była taka, jaką widzieliśmy. Ona nie satysfakcjonuje nikogo, ani mnie, ani kibiców, ani samych piłkarzy. Ja miałem bardzo krótki okres czasu, żeby pozbierać to w jakąś całość, która odpowiadałaby wszystkim. Nie chcę się tłumaczyć, bo byłem świadomy tego, jakim momencie do ŁKS-u przychodzę. Natomiast nie chce rozpatrywać tego w kategorii błędu, bo myślę, że błędów aktualnie popełniać nie możemy. Mamy teraz paradoksalnie bardzo dużo czasu, żeby przygotować się do następnego sezonu, dlatego każdy dzień trzeba optymalnie wykorzystać pod kątem następnego sezonu.
O występie Jana Sobocińskiego na lewej obronie:
– To nie był eksperyment. To była świadoma moja decyzja, poparta tym co widzę chociażby na treningach. Janek ma duży potencjał. To nie jest zawodnik, który jest ukierunkowany tylko i wyłącznie, żeby grać na środku obrony. W zależności czy on będzie grał na środku obrony, czy z boku, jest to piłkarz, na którego warto stawiać i można liczyć.
O Wiśle Płock:
– Zawsze, przed każdym meczem mamy przeanalizowanego każdego rywala. Nie inaczej jest w przypadku Wisły Płock. Wiemy, jakim dużym potencjałem, jeżeli chodzi o dośrodkowania dysponuje Dominik Furman. Oczywiście przy stałych fragmentach gry musimy być bardzo czujni. Musimy być bardzo skoncentrowani, żeby ten atut Wisły nie sprawił, że będziemy musieli wyciągać piłkę z siatki. Bardzo bym tego nie chciał. Pracujemy nad tym teraz bardzo.
