Piłka NożnaWypowiedzi

Tomasz Salski: Potrzeba trochę świeżej krwi i nowego spojrzenia. Stąd moja propozycja dla Janusza Dziedzica

Transfer Macieja Wolskiego do Stali Mielec, sytuacja Stipe Juricia, a także ocena wyboru Janusza Dziedzica na funkcję dyrektora sportowego – to tylko kilka z ważnych kwestii, które poruszył Tomasz Salski na środowej konferencji prasowej.

O sytuacji w klubie

– Jak wyglądał ten sezon, a szczególnie runda wiosenna – wszyscy wiemy jak wyglądała sportowo. Szereg niedobrych informacji na temat klubu, dużo zamieszania… Trzeba się mocno uderzyć w pierś i trzeba zrobić kilka radykalnych zmian. Mam nadzieję, że to się udaje, choć to oczywiście będzie trwało i tak jak przez parę lat pracowaliśmy na dobre imię, tak wiele się popsuło w ostatnim sezonie. Teraz czeka nas znowu praca, aby przywrócić ŁKS na właściwe tory. Mam nadzieję, że to wyjdzie – musimy wszyscy się mocniej zaangażować, począwszy od pracy w administracji, gdzie dojrzeliśmy do tego, aby była bardziej rozbudowana i tych osób będzie więcej. Między innymi po to, żeby był lepszy kontakt z opinią publiczną, ale przede wszystkim lepszy kontakt z kibicami. Nieprzypadkowa tutaj osoba Kuby Olkiewicza, którego udało mi się namówić, aby był osobą wspierającą zarząd w relacjach i mam nadzieję, że będzie to stała i owocna współpraca. Ale też dodatkowe osoby, jedni już dzisiaj zaczynają z nami współpracę w administracji, kolejni w następnym czasie. Doszło również do zmiany na stanowisku dyrektora sportowego, proszę się również uzbroić w cierpliwość, jeśli chodzi o nazwisko nowego trenera. Wiem, że padają już różne sugestie, widziałem wywiady z różnymi trenerami i zauważyłem, że nie wszyscy są prawdomówni apropos tych wywiadów, bo z niektórymi sam osobiście rozmawiałem. Nie ukrywam, że chciałbym, żeby było to jak zawsze, czyli za kwestie sportowe odpowiedzialny jest dyrektor sportowy i mam nadzieję, że damy mu wszyscy wspólnie trochę czasu, aby te wszystkie rzeczy wypracował, żebyśmy ze spokojem mogli przygotowywać się do nowego sezonu.

– Chciałbym parę rzeczy wyjaśnić, bo w mediach ukazał się szereg różnych informacji, wydaje mi się, że nie wszystkie były odzwierciedleniem tego co się wydarzyło. Jeśli chodzi o licencję na Ekstraklasę – ona rzeczywiście miała swoje błędy związane z brakiem opinii biegłego w zakresie dokumentacji prognozowej. Jest taki wymóg, że każda spółka musi mieć opinię na temat bieżącego roku obrachunkowego, tak również prognozy powinny być zrobione przez tego samego biegłego. My z tym nie zdążyliśmy, nie mogliśmy zlecić tego innym biegły, którzy robili badanie spółki, ze względu na ten wymóg. Oczywiście, odwołaliśmy się, ale kiedy straciliśmy szansę na Ekstraklasę na boisku, to uznaliśmy, że nie ma sensu męczyć Komisji Licencyjnej i wycofaliśmy ten wniosek. Wiem, że szeroko były komentowane rzeczy związane z naszymi wynikami finansowymi, bo one oczywiście nie były dobre. Natomiast, nie wszyscy zwrócili na jedną, podstawową rzecz. Kapitał założycielski, który był tam podawany zgodnie z tym co miało miejsce w określonym czasie, to były wyniki na 30 czerwca 2021, był na poziomie 114 000. Ten kapitał założycielski jest dzisiaj podniesiony do 10 540 000 zł i w sądzie jest kolejny milion. Jak spojrzycie państwo na zobowiązania, to w lwiej części są one zobowiązaniami do mnie i drugiego akcjonariusza, bo to my pożyczaliśmy spółce ŁKS S.A. swoje środki, które później konwertujemy na ten kapitał. Co nie znaczy, że te liczby wyglądają super, bo nie wyglądają. Mam nadzieję, że celem wszystkich będzie i w tym kierunku wszyscy będziemy szli, żeby zbilansować przychody z kosztami. W klubie piłkarskim koszty podstawowe to wynagrodzenia zawodników i chcemy dzisiaj ten pułap w stosunku do przychodów zmniejszyć do 40%. Ta dziura, która jest, będzie przez nas, jako akcjonariuszy, zasypana. Natomiast liczymy, że w przyszłym sezonie zbilansujemy wydatki z przychodami, które nie ukrywamy, że dzięki całemu stadionowi, liczymy, że będą trochę wyższe. 

– Z każdym z tych zawodników (Ricardinho, Dominguez, Rygaard, Jurić – przyp. red.) jest inna sytuacja. Wydawało nam się, że najprostsza jest z Mikkelem, bo tam jest wyrok, który respektujemy, natomiast Rygaard go nie respektuje i mamy informację, że będzie się odwoływał. Każdy z tych zawodników dostawał propozycję rozwiązania kontraktu i każda ta sytuacja jest inna. My jako klub musimy wypełniać to do czego się zobowiązaliśmy, natomiast jako klub nie możemy zapewnić, że zawodnik będzie grał w pierwszym składzie, miał minuty, bo to już nie jest kwestia zarządu tylko samego zawodnika i sztabu. A takie rozwiązania kontraktu wśród tej czwórki też mamy i chciałbym, żebyście sami to ocenili. Z punktu widzenia wartości, które tam padały, nie mogę podać szczegółów, bo być może te sprawy zakończą się przed postępowaniem, mam nadzieję, że zrobimy wszystko, żeby do tych postępowań nie doszło. Zachowanie szczególnie jednego zawodnika mnie osobiście mocno dotknęło, bo tam nie było kwestii zobowiązań, tylko inne aspekty i też powołał się na te aspekty w korespondencji oficjalnej. 

O Stipe Juriciu

– Wydaje mi się, że jest to mało prawdopodobne, aby nadal grał u nas. Natomiast to jest młody człowiek, bardzo ambitny. Poczekajmy chwilę, sądzę, że wszystko wyjaśnimy do 30 czerwca.

O Januszu Dziedzicu

– Rozstaliśmy się z Krzysztofem Przytułą po 6 latach pracy, która miała bardzo dobre momenty, ale również i słabsze, szczególnie jeśli chodzi o założone cele. Wiadomo, że celem ŁKS-u w poprzednim i tym sezonie był awans i to się nie udało. Natomiast pracę, którą ja oceniam bardzo wysoko i wydaje mi się, że bez Krzysztofa na stanowisku dyrektora sportowego ŁKS dzisiaj nie wyglądałby tak, jak wygląda – zaczynaliśmy od III Ligi, bez żadnego zaplecza. W wielu aspektach jego praca i wizja przyniosła określony cel, natomiast, jak to często bywa w piłce seniorskiej, musieliśmy tak, a nie inaczej ocenić dwa ostatnie sezony i uznałem, że musimy się rozstać. Potrzeba trochę świeżej krwi i nowego spojrzenia i uznałem, że dalsza współpraca będzie bardzo trudna. Stąd moja propozycja dla Janusza. Oczywiście, znamy się z Januszem od wielu lat, nawet raz na jakiś czas rywalizujemy jako oldboje na boisku, ale to nie to przeważyło. Spojrzenie na piłkę, również to, że Janek „Ojcze Nasz” mówi poprawnie w trzech językach oprócz polskiego, co wydaje mi się, że w kontaktach z rynkiem piłkarskim jest bardzo ważne. Również to, że jest osobą, która cały czas przy piłce funkcjonuje. Jesteśmy też na takim etapie, że bardzo ważne są kwestie interpersonalne i na to też liczę, bo bardzo te aspekty wysoko oceniam u Janka. Czego byśmy dzisiaj nie powiedzieli, to będziecie oceniać to przez pryzmat wyników – proszę o kilka dni spokoju, choć może nie o 100 dni, jak prosi każdy nowy premier, żeby dać popracować nowemu dyrektorowi sportowemu i zobaczyć jak będzie wyglądał ŁKS w nowym sezonie, bo na pewno trochę zmian personalnych będzie. 

O kontraktach w zespole 

– Z piłkarzy, którym kończy się kontrakt, którzy są w szerokiej kadrze są Samu Corral, którego pożegnaliśmy, Kuba Tosik i Maciek Dąbrowski. Wszyscy inni mają przedłużone kontrakty, między innymi Romanowicz. Niektórzy z nich, szczególnie młodzi zawodnicy, była opcja przedłużenia po stronie klubu, z której skorzystaliśmy. Innych zawodników, oprócz tej trójki, w szerokiej kadrze, którzy mieli pojedyncze występy, czy byli podstawowymi zawodnikami, nie ma.

O transferach

– Jestem w stałym kontakcie ze Stalą Mielec. Wszystko wskazuje na to, że Maciek Wolski będzie transferowany do Stali Mielec, to mogę dzisiaj potwierdzić. 

O zainteresowaniu innych klubów piłkarzami ŁKS

– Są zapytania o Michała Trąbkę, Adriana Klimczaka, Pirulo. Te nazwiska się powtarzają co okienko, natomiast jaki będzie efekt to zobaczymy.

O nowym trenerze

– Sądzę, że do końca tygodnia będziemy znali rozwiązania w tej sprawie.

O wpływie nowego trenera na transfery

– Wszyscy wiemy, że w listopadzie zaczynają się mistrzostwa świata i to okienko transferowe niby jest wydłużone, ale sezon startuje bardzo szybko, chyba pierwszy raz w tym samym czasie startuje Ekstraklasa i I Liga. I tak, jak każdy klub pierwszoligowy zawsze będziemy trochę dłużej czekać na zawodników, którzy mogą do nas przyjść. Liczę na to, że nowy trener będzie dużo mocniej zaangażowany w wizję drużyny niż było dotychczas.