Sytuacja kadrowa przed meczem z Resovią: Wszołek, Sekulski i Ricardinho trenują, jeden ełkaesiak wypada

Po serii kontuzji w obozie Łódzkiego Klubu Sportowego wydaje się nie być już śladu. W ostatnich dniach z zespołem trenowali już Łukasz Sekulski i Ricardinho, a także wracający po poważnej kontuzji Marcel Wszołek. Jeden z ełkaesiaków wypadł jednak z gry w sobotnim meczu.

Sekulski i Ricardinho trenują z zespołem

Ostatnie kontuzje przegrupowały potencjał ofensywny ŁKS-u. Najpierw w meczu ze Stomilem Olsztyn kontuzję odniósł Ricardinho, a dwa tygodnie później mecz w Nowym Sączu z urazem zakończył Łukasz Sekulski. Obaj napastnicy są już jednak w pełnym treningu z resztą zespołu.

– Na dzisiaj obaj wrócili do treningu i są w pełnym treningu.

„Rico” pracował nawet w święta

W zeszłotygodniowym meczu z GKS-em Bełchatów Brazylijczyk zdążył już zameldować się na boisku. Nie zmienia to jednak faktu, że przez uraz stracił sporo treningów, które starał się odpracowywać podczas świąt Wielkanocnych. W tym celu „Rico” trenował indywidualnie w domu.

– „Rico” już w zeszłym tygodniu wrócił. W porównaniu z innymi zawodnikami trenował też indywidualnie w święta, bo chcemy, żeby jak najszybciej nadrobił ten okres, w którym nie mógł trenować i grać. Ostatnie 10 dni bardzo solidnie przepracował.

Ricardinho meldujący się na boisku fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport

Sekulski wrócił na początku tygodnia

Na początku tygodnia do treningów wrócił również Łukasz Sekulski. Jak zaznaczył jednak na przedmeczowej konferencji prasowej trener Mamrot – w przypadku „Sekula” ważne będzie również jego podejście mentalne.

– Łukasz od początku tygodnia też trenuje z zespołem. Więc tutaj sytuacja też jest dużo lepsza, natomiast wiadomo też jaki jest uraz Łukasza. Teraz ważne też będzie samonastawienie zawodnika, żeby sobie poradził z tym pod względem psychicznym.

Łukasz Sekulski podczas meczu z Sandecją fot. Łukasz Żuchowski

Jeden wypada

Opiekun ełkaesiaków zdradził również, że jeden z jego piłkarzy po meczu z GKS-em Bełchatów nabawił się stłuczenia i niestety nie będzie gotowy na mecz w Rzeszowie. Mamrot nie zdradził jednak konkretnych personaliów.

– Wypadł nam jeden zawodnik po ostatnim meczu. Nie chcę ułatwiać zadania rywalom, więc nie powiem nazwiska. To jest mocne stłuczenie, wydawało nam się, że do tego spotkania zawodnik normalnie dojdzie, ale przed chwilą się okazało, że jednak nie będzie w stanie pojechać z nami na mecz.

Wszołek czeka na zgodę

Jakiś czas temu do pełnych treningów wrócił również Marcel Wszołek. Młodzieżowiec uporał się już z kontuzją zerwania więzadła krzyżowego, której nabawił się latem i pracuje z resztą zespołu. W tym przypadku sztab szkoleniowy czeka jednak na zgodę na grę Marcela od prowadzącego go lekarza.

– Marcel trenuje od kiedy ja jestem w ŁKS-ie. Natomiast cały czas czekamy na oficjalną zgodę lekarzy, żeby mógł wystąpić w meczach. Chcielibyśmy, żeby najpierw wystąpił w drużynie rezerw, żeby określić jego formę. Na dzień dzisiejszy w treningu wszystko jest dobrze, ale nie ma zgody na granie w meczach ligowych.

Marcel Wszołek podczas treningu na obozie w Side fot. ŁKS Łódź

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport