Piłka NożnaRezerwy

Remis w meczu na szczycie. Boruta – ŁKS II 1:1

W meczu na szczycie grupy łódzkiej IV ligi rezerwy Łódzkiego Klubu Sportowego podzieliły się punktami z Borutą Zgierz. Tym samym Ełkaesiacy zachowali swoją przewagę nad drugim miejscem w tabeli.

Już od pierwszych minut spotkania jego przebieg kontrolowali gracze drużyny rezerw. Odważne ataki prowadzone raz po jednej, raz po drugiej stronie boiska siały nieco zamętu w szeregach Boruty. Pech jednak chciał, że dosłownie kilka z nich udało się zakończyć strzałami na bramkę.

Gospodarze pierwszy raz odpowiedzieli dopiero po upływie 13 minuty gry. Akcja lewą stroną boiska otworzyła możliwość dośrodkowania na pole karne, gdzie główkować próbował napastnik Boruty. Widać było, że jest to wypracowany schemat, a podobne akcje powtórzyły się jeszcze kilkukrotnie.

Po upływie 24 minut gry Boruta zdołał otworzyć wynik spotkania. Po wrzutce z rzutu wolnego piłkę głową do siatki skierował Oleksii Naidyshak.

Po pierwszej w spotkaniu bramce mecz zaczął przypominać las, w którym ścina się choinki na święta. Gracze Boruty rozpoczęli małe polowanie na nogi Ełkaesiaków, co przyniosło kilka żółtych kartek i rzutów wolnych, jednak na całe szczęście żadnej kontuzji.

Dalsza część pierwszej połowy nie przyniosła również żadnych bramek.

Od rozpoczęcia drugiej części gry do mocniejszych ataków rzucili się gracze Boruty. To mogło przynieść podwyższenie wyniku już w 47 minucie, jednak znakomitą interwencją w sytuacji sam na sam popisał się Tomasz Kucharski.

Po tym dość śmiałym ataku inicjatywę w spotkaniu przejęli gospodarze. Zgierzanie byli w stanie rozprowadzać ataki i ze spokojem kontrolować boiskowe poczynania. Ełkaesiacy nie pozostawali jednak dłużni i również szukali swoich okazji na bramkę.

Jedna z nich przyszła już w 60 minucie. Po faulu w polu karnym sędzia odgwizdał rzut karny dla biało-czerwono-białych. Do piłki podszedł Oskar Koprowski, jednak jego strzał obronił bramkarz Boruty. „Osa” zachował jednak czujność i zdołał dobić piłkę wprost do bramki. 1:1!

Dosłownie chwilę po wyrównaniu stanu rywalizacji, Oleksii Naidyshak ponownie mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. Strzał gracza Boruty zatrzymał się jednak na słupku bramki ŁKS-u.

Dalsze fragmenty spotkania przyniosły nam już nieco bardziej wyrównaną i mniej brutalną grę. Obie ekipy wypracowały sobie kilka ciekawych sytuacji, dzięki którym mecz był naprawdę widowiskowy!

W samej końcówce spotkania czerwoną kartkę zobaczył trener drugiej drużyny ŁKS-u – Marcin Matysiak. Zabrakło w niej jedynie bramek, przez co mecz na szczycie IV ligi zakończył się bramkowym remisem.

Boruta Zgierz – ŁKS II Łódź 1:1 (1:0)
Bramki: Naidyshak 24′ – Koprowski 61′

ŁKS II Łódź: Kucharski – Ślęzak, Lorenc, Koprowski, Vidmajer – Karlikowski, Piela, Sójka (78′ Tazbir), Czypicki, Gmosiński – Lebkuchen

fot. Lens Strong