Piłka Nożna

Rasowy napastnik ze świetnymi warunkami fizycznymi. Sylwetka Nelsona Balongo

Nelson Balongo został w ubiegłym tygodniu nowym graczem Łódzkiego Klubu Sportowego. W naszej stałej rubryce przedstawiamy sylwetkę napastnika, a pomógł nam w tym, dyrektor sportowy biało-czerwono-białych Janusz Dziedzic.

Wychowanek słynnej akademii i kibic Standardu

Nelson Balongo zaczynał swoją piłkarską karierę w wieku pięciu lat, w jednej z dwóch największych akademii w kraju – Standardu Liege. W tym klubie występował w drużynach młodzieżowych przez dziewięć lat, by następnie przenieść się do St. Truiden VV.

  • W akademii Standardu Liege grałem od piątego do czternastego roku życia. W całej Belgii najważniejsze akademie to Anderlechtu Bruksela oraz właśnie Standardu. Rywalizacja pomiędzy tymi dwoma ośrodkami jest ogromna, ale z punktu widzenia zawodnika wynikają z tego same korzyści. Cieszę się, że tego doświadczyłem, to mi bardzo pomogło. Akademia Standardu dysponuje co najmniej 10 boiskami, w tym jedynym krytym. Jest też świetnie wyposażona siłownia i naprawdę jest tam mnóstwo drużyn ze świetnymi zawodnikami z całego kraju. Konkurencja jest ogromna. Najpierw musisz dać z siebie sto procent, żeby tam się dostać, a potem aby się tam utrzymać. Pobyt tam zdecydownaie uczy charakteru. Od małego kibicowałem temu klubowi i byłem bardzo dumny oraz szczęśliwy, że mnie wybrali. To najlepiej pamiętam ze swoich początku w Standardzie – mówił nowy gracz ŁKS.

Napastnik przez ostatnie trzy sezony był graczem pierwszego zespołu St. Truiden VV i rozegrał łącznie 30 meczów w Jupiter Pro League. Zdobył w nich dwie bramki – z Anderlechtem Bruksela oraz KAS Eupen. Jak przekonuje ekspert od piłki z Beneluksu, Mariusz Moński – jego były klub wiązał z nim duże nadzieje, ale nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie belgijskiego klubu.

  • Wiem tyle że w STVV uważali że ma duży talent, ale u żadnego trenera nie potrafił wywalczyć sobie pewnego miejsca w składzie. Oni tną koszty i muszą zmniejszyć kadrę więc nie dziwi mnie że dla niego zabrakło miejsca – mówi Moński.

Jak udało się ściągnąć go do Polski?

Transfer zawodnika grającego w Jupiler Pro League nie jest codziennością na polskim rynku transferowym. Janusz Dziedzic jest bardzo zadowolony, że udało się takiego piłkarza jak Balongo pozyskać do ŁKS-u.

  • Jak w przypadku każdego zawodnika, którego staram się zweryfikować, najpierw trzeba zrobić wszystko, żeby uzyskać z jak największej liczby źródeł te informacje, które mnie interesują – przede wszystkim z tej strony stricte sportowej. I takie informacje udało mi się uzyskać. I drugie to jest kwestia już wizualnie samej oceny. Wiadomo, że dzisiaj wiele jest instrumentów do tego, żeby zawodnika monitorować i weryfikować go poprzez różne dostępne portale i usługi. Natomiast nigdy nie zastąpi to takiej oceny zawodnika live, więc jeżeli nadarzyła się okazja, żeby tego zawodnika obejrzeć, żeby przyjechał, co udało mi się zrobić namawiając ojca i agenta zawodnika, to z naszej strony był niesamowity handicap. Zawodnik takiego pokroju, z takimi umiejętnościami, żeby przyjechał do zespołu pierwszoligowego, to jest niesamowita sprawa. Nie trzeba było wiele jednostek, żeby ocenić jego jakość i potencjał, więc nie ukrywam, że jestem szczęśliwy, że chłopaka z takim potencjałem i umiejętnościami udało się namówić na występy w 1 lidze. Ważne jest też to, co zawodnik może dać nam z perspektywy sportowej i ekonomicznej, bo to jest najważniejsze – tłumaczy Janusz Dziedzic.

Nelson Balongo w starciu ze Stalą Mielec (foto: Michał Trzpis / Stal Mielec)

Napastnik idealnie pasujący do ŁKS-u?

Jak przekonuje Janusz Dziedzic, Nelson Balongo ma wszystko, aby stać się ważnym graczem Łódzkiego Klubu Sportowego i wierzy, że tak się stanie. Kongijczyka cechują bardzo dobre warunki fizyczne, szybkość oraz pracowitość.

  • Przede wszystkim to jest chłopak, który ma znakomite warunki fizyczne. 188 centymetrów wzrostu, przy 81 kilogramach. Chłopak, który bardzo dobrze biega, jest szybki, pracuje dla zespołu, potrafi założyć pressing. Natomiast to, co dla mnie jest najistotniejsze – to jest chłopak, u którego widać, że ma snajperski nos. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby on był skuteczny i potrafił swoje umiejętności przekuć w meczach ligowych na korzyść naszego zespołu. Wierzę, ze tak będzie, bo na treningach pokazuje, że to potrafi. Nelson to zawodnik, który wciąż jest stosunkowo młody. Natomiast jeżeli chodzi o jego dotychczasowe występy, to to jest chłopak, który miał blisko 30 meczów w belgijskiej ekstraklasie. Patrząc przez pryzmat jakości tej ligi, wydaje mi się, że to jest chłopak, którego profilując i oceniając jeżeli chodzi o jego predyspozycje fizyczne, warunki fizjologiczne, ale również jego umiejętności piłkarskie, to oceniam go bardzo wysoko. I myślę, że przy tym, co my chcemy tutaj grać i jaki mamy zespół, biorąc pod uwagę poprzedni sezon i to, jak wyglądała skuteczność formacji ofensywnej, wierzę, że ten chłopak może nam dać bardzo dużo.- twierdzi Dziedzic.

Tata Kongijczyk, mama Belgijka. Wybrał reprezentację z kraju ojca

Rodzice Nelsona pochodzą z różnych krajów. Tata nowego napastnika ŁKS jest Kongijczykiem i trenował koszykówkę, a mama jest Belgijką. Balongo zdecydował się, że będzie reprezentował kraj, w którym urodził sie jego ojciec, a więc Demokratyczną Republikę Konga. W 2019 roku gracz został powołany do seniorskiej kadry, na mecze towarzyskie z Gabonem i Gambią, ale ostatecznie nie zaliczył debiutu. Występował natomiast w zespołach narodowych do lat 20 oraz 23. Snajper ma nadzieję, że dzięki dobrym występom w ŁKS-ie uda mu się wrócić do reprezentacji.

  • Kiedy grałem w młodzieżowej reprezentacji Demokratycznej Republiki Konga czułem wielką dumę, bo to kraj mojego taty. Mój tata pochodzi stamtąd, a moja mama jest Belgijką. To był wielki honor móc grać dla tej reprezentacji, bo DR Konga również mogę nazywać moim domem. Jeśli będę się tu rozwijał, to z pewnościa pomoże mi to w powrocie do reprezentacji. To także jeden z moich celów. Jeśli będę rozgrywał dobry sezon w ŁKS to być może uda mi się otrzymać powołanie do kadry na eliminacje Pucharu Narodów Afryki – mówił w rozmowie z ŁKS TV, Nelson Balongo.

Marzy o Premier League, aby pójść w ślady swoich idoli

Największymi piłkarskimi idolami Nelsona są dwaj świetni napastnicy – Didier Drogba oraz Thierry Henry. 23-latek podziwiał ich grę w młodości i tak jak jego idole, chciałby pewnego dnia zostać zawodnikiem z Premier League. Kongijczyk lubi sobie stawiać duże cele i nie zraża się, tylko chce się dalej rozwijać, aby zagrać kiedyś w najlepszej lidze świata. Balongo ma od kogo się uczyć, gdyż w reprezentacji jego kraju, występują m.in. Arthur Masuaku z West Ham United, Neeskens Kebano z Fulham, Yoane Wissa z Brentford, czy Edo Kayembe z Watfordu, z którym dzielił szatnię w kadrze do lat 23.

Roczna przygoda w Portugalii i walka o koronę króla strzelców z João Félixem

W 2017 roku Nelson Balongo dostał propozycję przenosin do Boavisty Porto i z niej skorzystał. W drużynie do lat 19, strzelał gola za golem i był bliski wywalczenia korony króla strzelców. Ostatecznie nieznacznie przegrał z piłkarzem Benfiki Lizbona, a obecnie Atletico Madryt, João Félixem. Jak sam tłumaczył w rozmowie z ŁKS TV, wyjazd do Portugalii w wieku 18 lat, pomógł mu szybko dorosnąć. Dzięki tej rocznie przygodzie, będzie mu łatwiej zaalimatyzować się w Polsce. 

  • To nie przypadek, że na tego zawodnika się zdecydowaliśmy, bo jeżeli chodzi o jego umiejętności snajperskie, to on już w wieku 19 lat w drużynach młodzieżowych Boavisty Porto przegrał koronę króla strzelców na finiszu z Joao Felixem z Benfiki Lizbona strzelając 20 bramek dla zespołu Boavisty. Więc to co on potrafi, co ja widzę, wierzę, że będziemy mogli oglądać w barwach ŁKS-u i cieszyć się z tego, kiedy będzie pomagał drużynie i miał wpływ na rywalizację w zespole, na młodych chłopaków, na tych napastników, którzy tutaj są – przekonuje dyrektor sportowy.

João Félix w barwach Atletico Madryt (foto Goal.com)

Poliglota Nelson

Ogromną zaletą Balongo jest to, że potrafi komunikować się w wielu językach świata. Nowy gracz ŁKS, biegle rozmawia, po angielsku, flamandzku, francusku, portugalsku i niemiecku. Zna też podstawy języka hiszpańskiego oraz afrykańskiego lingala. Znajomość tych języków może pomóc piłkarzowi w lepszej komunikacji z kolegami z zespołu. Teraz celem Nelsona jest nauka języka polskiego. 

Gra u boku Kagawy

W minionym sezonie nowy gracz ŁKS, dzielił szatnię z Shinjim Kagawą. 98-krotny reprezentant Japonii przed laty występował m.in. w Borussii Dortmund i Manchesterze United. Balongo bardzo sobie chwalił wspólną grę z 33-letnim pomocnikiem.

  • Przez ostatnie pół roku miałem okazję grać u boku Shinjiego Kagawy i jest to niesamowity zawodnik. Ma za sobą świetną karierę i mogłem się od niego wiele nauczyć. Cieszę się, że go spotkałem, bo dzięki niemu stałem się lepszym piłkarzem – twierdzi Nelson.

Foto: ŁKS Łódź


Fatal error: Uncaught Error: Call to undefined function Smush\Core\Parser\str_starts_with() in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php:119 Stack trace: #0 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(98): Smush\Core\Parser\Image_URL->is_scheme_missing_from_original() #1 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php(91): Smush\Core\Parser\Image_URL->prepare_absolute_url() #2 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(337): Smush\Core\Parser\Image_URL->get_absolute_url() #3 /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/lazy-load/class-lazy-load-transform.php(296): Smush\Core\Lazy_Load\Lazy_Load_Transform->maybe_lazy_load_image_element() #4 in /home/platne/serwer15199/public_html/lksfans_nowa/lksfans_nowa/wp-content/plugins/wp-smushit/core/parser/class-image-url.php on line 119