Powrót na właściwą drogę! ŁKS – Odra 2:1
Dość nierówne spotkanie z Odrą Opole zagrali piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego. Zdecydowanie lepsza pierwsza połowa pozwoliła jednak ełkaesiakom pokonać rywali i wrócić na odpowiednią ścieżkę.
Trener Wojciech Stawowy na przedmeczowej konferencji prasowej zapowiadał zmiany w kadrze meczowej i te też nastąpiły. W wyjściowej jedenastce po pauzie za kartki zameldowali się Adrian Klimczak i Maksymilian Rozwandowicz, w miejsce Macieja Dąbrowskiego wybiegł Carlos Moros Gracia, a chorego Trąbkę zastąpił Łukasz Sekulski.
Od pierwszych chwil spotkania swoją grę rywalom narzuciła łódzka lokomotywa. Niezwykle aktywni ełkaesiacy co chwila gościli pod bramką Odry stwarzając przy tym realne zagrożenie. Bardzo dobrze w pierwszych fragmentach meczu wyglądał zwłaszcza Mikkel Rygaard, który już w trzeciej minucie mógł zanotować znakomitą asystę, jednak Adrian Klimczak nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W szóstej minucie pomocnik rodem z Danii oddał strzał z głębi pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i spadła pod nogi Piotra Janczukowicza. Młody skrzydłowy nie myślał długo i intuicyjnym strzałem pokonał Mateusza Kuchtę.
W dalszych fazach spotkania w dalszym ciągu stroną dominującą byli biało-czerwono-biali. Goście z Opola nie byli w stanie stworzyć sobie zbyt dogodnej sytuacji bramkowej, co z dużą łatwością przychodziło ełkaesiakom.
Udowodnieniem przewagi gospodarzy była bramka, która padła w 22 minucie. Akcję rozpoczął sprytny odbiór piłki Maksa Rozwandowicza. Piłka przeszła później jak po sznurku aż do pola karnego i po przerzuceniu z jednej strony na drugą padła łupem Łukasza Sekulskiego. Napastnik „Rycerzy Wiosny” sprytną podcinką na dalszy słupek bramki Odry podwyższył prowadzenie ŁKS-u.
Pierwsza klarowna okazja bramkowa Odry przyszła po pół godzinie gry. Złe podanie Jana Sobocińskiego otworzyło napastnikowi gości drogę do akcji sam na sam z Arkadiuszem Malarzem. Kapitan ełkaesiaków wykazał się jednak opanowaniem i z dużym spokojem wybronił strzał.
Aż do zakończenia pierwszej części gry łodzianie z dużym spokojem kontrolowali grę. Co prawda opolanie zdołali kilka razy znaleźć się w okolicach pola karnego ŁKS-u, jednak ani razu nie wyszło z tego poważne zagrożenie.
Dość niespodziewanie w drugą część spotkania dużo lepiej weszła Odra. Goście byli w stanie narzucić swój rytm gry, w pełni dominując i spychając przy tym ełkaesiaków do obrony.
Delikatny marazm nie trwał jednak długo i już w 50 minucie Pirulo stanął przed szansą na wyjście sam na sam z Kuchtą. Hiszpański pomocnik nie opanował jednak piłki i przypadkowo faulował obrońcę rywali.
W 62 minucie Odra zdołała jednak doprowadzić do kontaktu. Fatalne wyprowadzenie piłki przez Arkadiusza Malarza spowodowało, że sam na sam z pustą bramką stanął Konrad Nowak. Zawodnik z Opola jedynie oddał strzał, który znalazł drogę do siatki.
Strzelona bramka wlała w opolan nieco świeżej krwi, co spowodowało kolejne akcje. Obudzili się również ełkaesiacy, którzy szukali okazji na ponowne odskoczenie na dwie bramki. Kotłowało się pod obiema bramkami, jednak nie wynikało z tego poważniejsze zagrożenie.
Na piętnaście minut przed zakończeniem spotkania swojego ligowego debiutu doczekał się Ricardinho. Brazylijczyk chciał przywitać się z ŁKS-em mocnym uderzeniem i już przy pierwszym kontakcie z piłką szukał ekwilibrystycznego uderzenia raboną.
Samą końcówkę meczu zdecydowanie lepiej rozegrali „Rycerze Wiosny”. Biało-czerwono-biali szukali trzeciej bramki, ale mocna obrona Odry nie ułatwiała zadania.
Spotkanie ostatecznie zakończyło się więc wynikiem 2:1. Ełkaesaicy wrócili na ścieżkę zwycięstw na tydzień przed prestiżowymi 66. derbami Łodzi.
ŁKS Łódź – Odra Opole 2:1 (2:0)
Bramki: Janczukowicz 6′, Sekulski 22′ – Nowak 62′
ŁKS Łódź: Malarz – Wolski, Moros, Sobocińki, Klimczak – Rozwandowicz (82′ Tosik), Rygaard (82′ Nawotka), Dominguez – Pirulo (54′ Trąbka), Janczukowicz (75′ Gryszkiewicz), Sekulski (76′ Ricardinho)
Odra Opole: Kuchta – Żemło, Niziołek (82′ Surzyn), Janus (72′ Miknic), Żak (62′ Kort), Matuszewski, Drewniak, Kamiński, Piech (72′ Czapliński), Tabiś, Nowak
fot. Łukasz Żuchowski