Piotr Stokowiec: Myślę, że ten mental odgrywa bardzo ważną rolę
Już jutro w ramach 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy Łódzki Klub Sportowy zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Przed tym spotkaniem na konferencji prasowej o przygotowaniach do tego meczu opowiedział trener łodzian – Piotr Stokowiec.
O wprowadzaniu kolejnych korekt w nowym tygodniu:
– Na pewno dalej będziemy bazować na tym co wypracowaliśmy. Żałuję trochę, że jednak poświęciliśmy wiele czasu na defensywę i nawet na taką organizację w niskim pressingu, bo spodziewaliśmy się, że ten mecz może tak wyglądać. Szkoda, że straciliśmy dwie bramki w takiej sytuacji i ta druga w 44. minucie padła. To na pewno trochę boli, że pracowaliśmy nad tym, a i tak nie ustrzegliśmy się błędów i konsekwencją były bramki. Staram się trzymać jakąś taką logiczną całość i pracujemy, dokładamy kolejne elementy. Myślę, że jesteśmy mądrzejsi o te doświadczenia, o ocenę tego co widzieliśmy i będziemy kolejne rzeczy dokładać. Pracowaliśmy dalej jeszcze nad tym, bo ta ochrona pola karnego i sprawienie żeby ŁKS nie tracił bramek, to jest jedno i też dołożyliśmy elementy ofensywne, które chcemy w tym meczu pokazać.
O zasłużonym debiucie w Ekstraklasie Janka Łabędzkiego:
– Myślę, że nie tylko tym występem. Pracował na to cały klub i wszyscy trenerzy, którzy opiekowali się nim w jego karierze. Na pewno ogromna brawa dla trenerów naszej akademii za dobrze prowadzony ten jego rozwój. Ja jeśli tutaj jakąś cegiełkę dołożyłem, to tak, ale przecież wcześniej za trenera Moskala też debiutował w Pucharze Polski i tutaj był w pierwszej drużynie, także nie chciałbym tutaj sobie przypisywać jakichś zasług. Myślę, że to na pewno też dobrze świadczy o klubie, o drużynie, o funkcjonowaniu. Pogratulowaliśmy mu i cóż, musiał kolejne ciasto przynieść, bo mama musiała upiec, zresztą bardzo dobre, pozdrawiamy rodziców. Za debiut przyniósł w jeden dzień, później powołanie, także nie daje mamie odpoczywać. Na następny dzień też chłopaki go tutaj przypilnowali, że też musiał coś słodkiego przynieść i uhonorować to, bo jednak jest to wydarzenie. Nie co dzień się jeździ na Mistrzostwa Świata, dobrze się z tym czujemy jako klub, że mamy swojego reprezentanta. Jego tatę pamiętam jeszcze z czasów grania, bo graliśmy przeciwko sobie, także oby więcej takich przypadków było i te kariery sportowe się toczyły. Czekamy na kolejnych i również na dobre występy Janka, bo myślę, że jest to potencjał, który należy rozwijać. Z trenerem Robakiewiczem widziałem się tutaj na meczu rezerw i wiemy, że ta rywalizacja nie była łatwa i rozstrzygała się do ostatnich dni. Fajnie, że tak to się skończyło, ale ja Jankowi przekazałem, że to jest dopiero początek. On jeszcze tam musi się pokazać, bo nie chciałbym żeby pojechał jako turysta.
O planie na nadchodzące spotkanie:
– Cechy wolicjonalne są bardzo ważne i to co powiedziałem, bez charakteru trudno jest wygrać cokolwiek i te umiejętności czy taktyka schodzą na dalszy plan. Myślę, że ten mental odgrywa bardzo ważną rolę i najpierw trzeba stanąć w szranki z przeciwnikiem, wytrzymać tę presję, a wiadomo, że w sytuacji, w której jesteśmy ta presja rośnie z meczu na mecz. Jest to bardzo ważny czynnik, do tego trzeba dopiero dołożyć umiejętności, ale najpierw trzeba mentalnie odpowiednio podejść do tego meczu, dźwignąć ten ciężar, przeciwstawić się, pokazać swoją moc taką fizyczną i dopiero później umiejętności, taktyka i granie meczu.
O przeciwniku z Zabrza:
– Są bardzo dobrze zorganizowani. Pokazali to szczególnie w defensywie, pokazali to w meczu z Rakowem i wyprowadzają bardzo groźne kontry, gdzie takim adresem tych kontr często jest Yokota i to jest taki zawodnik, który jest w gazie i trzeba zwrócić na to uwagę. Odpowiednio trzeba się zachowywać przy stałych fragmentach gry, bo też Górnik potrafi kombinacyjnie pograć. Myślę, że to są takie czynniki główne, które dzisiaj zwróciliśmy na odprawie o Górniku mocne strony, które posiadają.
O słabej zmianie Antona Fase:
– Na pewno trudno będzie tutaj o taką moją indywidualną ocenę w stosunku do zawodników. Zawodnicy jeśli są oceniani, to wiedzą to w szatni. Myślę, że nic by nie dało ocenianie, nie wpłynęło by dobrze, gdybym ja tutaj na konferencji oceniał zawodników, czy tak czy inaczej. Myślę, że te dane do mnie spływają każdego dnia, z każdego treningu. Ja swoje obserwacje mam, ale nie będę się tutaj dzielił na forum publicznym dotyczących czy to pozytywnych, czy negatywnych, a szczególnie tych negatywnych, bo myślę, że to nie wpływa dobrze na morale zespołu. Każdy ma czystą kartę, ja też nie sięgam przeszłości, nie chcę jej za bardzo znać, chcę żeby wszyscy z taką czystą kartą przystąpili i każdy ma równe szanse, również on. Zmiana nie była dobra, z resztą on o tym wie i nie byłem z niej zadowolony i na pewno też dostał sygnał, że musi troszeczkę więcej zrobić dla zespołu. Tak samo jak inni zawodnicy, ale mówię, to chcę żeby zawodnicy najpierw sami ode mnie się dowiedzieli, a nie na konferencji.
O analizie rywala i jego ostatnim meczu z Mistrzami Polski:
– Nie tylko ostatni, bo nie bierze się pod uwagę ostatniego spotkania, ale ostatnie trzy, cztery spotkania tak się bierze na tapetę mocno żeby skonstruować takie osiem, dziesięć minut filmu potrzeba dziesięciu, piętnastu godzin oglądania meczów żeby taką odprawę krótką zrobić, trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Różne konfiguracje bierzemy pod uwagę, natomiast ten ostatni mecz rzeczywiście myślę, że wszystkiego po trochu. Nie chciałbym oceniać innych i oceniać pracy innych trenerów. Myślę, że i Raków pewnie potrafi grać lepiej i być lepiej zorganizowanym i bardziej niebezpiecznym, a myślę, że Górnik wzniósł się trochę na swoje wyżyny i potrafił właśnie taką grą, która im odpowiada, dobra defensywa i kontry. Wygrać z Mistrzem Polski, to nie jest łatwa sprawa i tutaj na pewno są tym podbudowani. My na to nie możemy patrzeć, zobaczymy co jest lepsze. Tak jak powiedziałem przed Lechem, dla nas już nie nazwa drużyny odgrywa rolę. Musimy z każdym stanąć do walki jakbyśmy grali z Mistrzem Polski i po prostu mieć swój plan i realizować swoje zadania.
O skupieniu się w meczu na Lukasie Podolskim:
– Nie przewidujemy. Tak jak powiedziałem, że Yakota jest w takiej dyspozycji widać dobrej, wysokiej i tu trzeba zwrócić uwagę. Oczywiście, że taki zawodnik jak Podolski ma swoje walory, ma swoje wartości. Wiemy, że dysponuje dobrym uderzeniem i trzeba zwracać uwagę na to żeby blokować te uderzenia sprzed szesnastki. Oczywiście, że zwracamy na to uwagę, natomiast my tutaj nie możemy się na tym opierać. Bierzemy pod uwagę, ale to nie ma znaczenia. My musimy zagrać całość jako zespół i mieć swój plan. Myślę, że ten nasz sposób grania i jego realizacja będzie kluczowa.
O braku kluczowego zawodnika:
– Brak Mokrzyckiego na przygotowania nie wpłynął, bo przygotowujemy się normalnie czy to bez jednego, czy dwóch zawodników. Natomiast tak jak powiedziałem, to jest dla nas ważny zawodnik, którego oceniam wysoko. To jest część tej gry, wypada jeden zawodnik, wypada drugi, są kontuzje, kartki i trzeba sobie z tym radzić. Ja poznaje ten zespół i reaguje tak jak widzę. Wiadomo, że najlepszym takim rozpoznaniem i najlepszym testem jest mecz. Wtedy, tak jak przychodziłem tutaj i mówiłem, że z obrazu telewizyjnego można jakoś oceniać, potencjał, nie potencjał, zawodników tak samo i inna jest ocena jak się widzi zawodnika w treningu, a jeszcze najlepsza jak się widzi zawodnika w meczu. Jak te błędy jego, czy dobre zachowania wtedy mają taką podwójną wagę i ważą mocno. Wtedy się poznaje zawodników, w takich sytuacjach meczowych, stresujących, warunkach bojowych, to jest najlepsza ocena, wartość i tyle. Tutaj nie ma co rozkładać rąk, nie ma Mokrzyckiego, wypada za kartki i to jest część gry. Szukamy innych rozwiązań i wierzę w to, że znajdziemy równie dobre.
Fot. ŁKS Łódź