Piotr Głowacki: Mamy wszystko, żeby osiągać wyniki
Po ciężkim meczu w Gliwicach o głos został poproszony również Piotr Głowacki. Jeden z nowych nabytków Łódzkiego Klubu Sportowego, patrzy optymistycznie na przyszłość ełkaesiaków.
O rywalu i nadchodzącym meczu z Koroną:
– Ogólnie mecz piłki nożnej ma różne fazy. Wiadomo jest kilka klubów na świecie, które prowadzą praktycznie przez 90. minut grę i tylko one tworzą szansę. Natomiast w takich meczach, w ekstraklasie to wszystko jest bardzo wyrównane. Wiedzieliśmy tak naprawdę wszystko o Ruchu, bo ŁKS w zeszłym sezonie dwukrotnie się z nim mierzył. Ja też się z nimi mierzyłem już kilkukrotnie, więc wiedzieliśmy o sobie wszystko. Różnica jest taka, że oni swoje szanse wykorzystali, a my swoich szans nie wykorzystaliśmy. Mam nadzieję, że wrócimy teraz do Łodzi, dobrze się zregenerujemy, wyciągniemy wnioski i następny mecz z Koroną, w końcu u siebie. Bardzo czekaliśmy na ten mecz przed własną publicznością. Jestem pewny, że to będzie inny mecz i mam dużą nadzieję, że zwycięski.
O zgraniu się nowego składu:
– Myślę, że my przede wszystkim musimy zachować spokój i dobrze, ciężko pracować. Było sporo zmian w składzie latem, parę z nich jest w pierwszej jedenastce i tak na prawdę, z niektórymi chłopakami znamy się trzy, cztery tygodnie. Spokojnie, to wszystko musi się zazębić. Jestem przekonany, że to się zazębi. Myślę, że każdy z nas przeżywał takie chwile w swojej karierze. Zachowajmy spokój, róbmy swoje i na pewno wyniki przyjdą.
O niewykorzystanych sytuacjach:
– Myślę, że do strzelenia pierwszej bramki Ruch przeważał. Natomiast zaraz po strzeleniu tej bramki, do końca pierwszej połowy, to my przeważaliśmy. Mieliśmy dwie, trzy sytuacje: wybita piłka z linii, bramka ze spalonego. Byliśmy naprawdę bardzo blisko. Tak jak mówiłem, różnica jest taka, że Ruch wykorzystał swoje sytuacje, my nie. Popracujemy nad tym, będziemy je wykorzystywać i wygrywać mecze.
O braku pierwszych, zdobytych bramek:
– Było kilka sytuacji w obydwu meczach. Czasem jest tak, że jest to kwestia strzelenia pierwszej bramki i potem jakiegoś odblokowania się. Ja nie wierzę w jakieś fatum, jakieś blokady i tak dalej. Myślę, że strzelimy tą pierwszą bramkę i wtedy już dalej pójdzie.
O przeżywaniu porażek i nastawieniu na kolejce mecze:
– Każdy na swój sposób przeżywa porażki. Ja od siebie mogę powiedzieć, że zdarzyło się. Potrzebujemy może nie czasu, bo go nie ma, zaraz kolejny mecz. Ja jestem optymistą i jestem przekonany, że zaraz zaczniemy zdobywać bramki i zdobywać punkty. Mamy dobrych zawodników, bardzo dobry sztab szkoleniowy, także wszystko jest ku temu, żeby osiągać wyniki i jestem przekonany, że one zaraz przyjdą.
Fot. ŁKS Łódź