Piłka NożnaWypowiedzi

Paweł Drechsler: Wyglądało to tak, jakby nowi zawodnicy byli z nami od dawna

Pozytywny nastrój po sparingu ze Stalą Mielec można odczuć słuchając pomeczowej wypowiedzi Pawła Drechslera, jednego z asystentów trenera. Według niego nowi zawodnicy szybko wpasowują się w grupę i integrują się z resztą szatni, czego efekt można było zobaczyć na boisku. 

O spotkaniu: 

– Trzeba powiedzieć, że było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu – otwarte, takie, w którym każdy zawodnik miał poczuć się swobodnie, poczuć tę sytuację boiskową, meczową. Wiadomo, że dla zawodników to mecz jest najważniejszy. Treningi są oczywiście ważne, z punktu widzenia trenerów, ale zawodnik żyje meczem i chcieliśmy po prostu zawodnikom dać dużą swobodę. Oczywiście wyszliśmy na ten mecz z założeniami taktycznymi, które udało się nam przemycić przez ten krótki okres. Natomiast chcieliśmy, żeby zawodnicy cieszyli się grą, wszyscy zagrali w podobnym wymiarze czasowym, więc mamy przegląd dyspozycji praktycznie każdego. Jesteśmy zadowoleni z tego sparingu, Stal Mielec to zespół z Ekstraklasy, oczywiście nie popadamy w samozachwyt, bo dobrze wiemy jak to jest z wynikami meczów sparingowych. Natomiast jesteśmy bardzo zadowoleni z gry, zarówno w wymiarze drużynowym, grupowym, jak i indywidualnym. Uważam, że interakcje między zawodnikami były na wysokim poziomie, jak na ten krótki czas, który chłopaki ze sobą spędzili. Pamiętajmy, że mamy wielu nowych zawodników, a to też jest etap adaptacji dla nich. Musimy pamiętać, że oni potrzebują tego czasu, żeby wejść, żeby się zrozumieć. Tutaj natomiast były momenty na meczu, że wyglądało to tak jakby grali ze sobą od dawna, więc mamy dobry punkt wyjścia. Nie popadamy w samozachwyt, będziemy dalej pracować. Za kilka dni mamy kolejny sparing, mamy jeszcze dużo przed sobą. 

O tym nad czym dotąd sztab pracował z zawodnikami, pod kątem taktyki: 

– Już w Łodzi skupiliśmy się na grze w fazie ofensywnej, w momencie posiadania piłki i tutaj kontynuowaliśmy tę pracę. W 3 fazach ataku – zarówno otwarcie, budowanie, jak i w finalizacji chcieliśmy, żeby zawodnicy swobodnie zaczynali grę od własnej bramki. Został im przedstawiony sposób w jaki my widzimy ich pozycjonowanie się na placu, tak aby to otwarcie przebiegało w sposób płynny. Pokazaliśmy im ścieżki poruszania się, też możliwe rotacje i daliśmy im też dużą możliwość swobody wewnątrz tych założeń. Najważniejszy jest balans, nam trenerom czasem się wydaje, że możemy wszystko poukładać od A do Z, natomiast nie jest tak. Musimy przedstawić pewne założenia, ale zawodnicy muszą mieć swobodę w nich, bo to oni są na boisku, są głównymi wykonawcami i też dlatego daliśmy im wskazówki, gdzie inicjatywę mogą przejąć, żeby gra była płynna w fazie atakowania. I tak też było, natomiast to jest dopiero początek, więc przedstawiliśmy ogólne założenia, teraz będziemy chcieli zamienić je w prace nad szczegółami i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Oczywiście też musieliśmy przygotować fazę defensywną pod ten sparing, więc skupiliśmy się na grze w trzech strefach – podejściu wysoko pod przeciwnika, pod pole karne, na pressingu średnim i daliśmy też wskazówki dotyczące obrony pola karnego, w momencie, kiedy przeciwnik ma piłkę wysoko pod naszą bramką.  

O postawie nowych zawodników: 

– Podobnie jak cały zespół, zaprezentowali się bardzo dobrze. Tak jak gdzieś między wierszami mówiłem, to są nowi zawodnicy, więc wypadałoby dać im czas na adaptację, wprowadzenie się do zespołu. Natomiast momentami wyglądało to tak, jakby byli z nami od dawna. Sytuacje pierwsze z brzegu – piękny gol Javiego, który prezentował podobne akcje już w czasie treningów, dobra zmiana Janka Kuźmy, Stipe Jurić na pozycji „9” też fajne poruszanie się po boisku. W defensywie dobre wejście w mecz Nacho, Bartek Szeliga, również Marek Kozioł solidny występ na bramce. Każdy nowy zawodnik dał coś od siebie i myślę, że z każdego będziemy mieli dużą korzyść. Tak jak powiedziałem, oni są jeszcze na etapie adaptacji w klubie, więc może być tylko lepiej. 

O dobrym wyniku z drużyną z Ekstraklasy, mimo niesprzyjającej pogody: 

– Dla nas najważniejsza była gra, wynik oczywiście buduje relacje między zawodnikami i atmosferę, ale myślę, że ci chłopcy cieszą się z samej gry. Widać po nich dążenie do pożądanego stylu gry, który chcemy prezentować i cieszą ich sytuacje kolektywne, gdzie mogą tę piłkę wymieniać między sobą w grupach dwu, trzy osobowych, na skrzydle. Jeszcze nie zdążyliśmy przeanalizować tego spotkania, ale też sytuacje, które mam w głowie, w bocznym sektorze, gdzie boczny obrońca świetnie współpracował z bocznym pomocnikiem – Guima, Pirulo, Mateusz Bąkowicz. W każdym sektorze boiska takie relacje następowały i jesteśmy zadowoleni z tego co zobaczyliśmy. Będziemy pracować nad tym, żeby nic nas nie zaskoczyło w przyszłości.  

Fot. ŁKS Łódź

O drobnym urazie Nacho Monsalve w trakcie sparingu: 

– Tak, to było działanie zachowawcze z naszej strony. Nacho poczuł delikatny ból w okolicach brzucha, ale to nie jest nic niebezpiecznego. Po prostu zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze niecały miesiąc przygotowań, chcemy, żeby każdy zawodnik był przygotowany do startu sezonu. Dlatego postanowiliśmy nie ryzykować i Nacho zszedł z boiska. Już jest pod opieką fizjoterapeutów, którzy świetnie się nim zajmą. Nie ma obaw, żeby czymkolwiek się przejmować.  

O zawodnikach, którzy dzisiaj nie wystąpili w sparingu, m.in z powodu drobnych urazów: 

– No tak, to jest piłka nożna. Chłopaki wychodzą na trening i zawsze coś może się przydarzyć – jakieś delikatne stłuczenie, jakieś nadepnięcie, więc mamy kilka takich urazów. Ricardinho wrócił z pobytu z domu w Brazylii, też nie chcieliśmy ryzykować po podróży, żeby od razu zagrał w meczu, mamy jeszcze na to czas. Absolutnie nie mamy żadnych problemów kadrowych, to co widzieliśmy to jest po prostu w stu procentach tak to miało wyglądać, jeżeli chodzi o kadrę. Zawodnicy, którzy nie zagrali – nie ma żadnych obaw, w kolejnych meczach będą pojawiali się na placu. Daliśmy im czas, żeby doszli do siebie po tym krótkim urlopie. 

O tym czy w następnym sparingu również zobaczymy dwa różne składy: 

– Myślę, że jest na to duża szansa, że też każdy zawodnik zagra w podobnym wymiarze czasowym. Na pewno w innych zestawieniach niż to co widzieliśmy dzisiaj. Stal Rzeszów, zespół z niższej ligi i tutaj ważna będzie motywacja zawodników. Wiadomo, że na zespół z Ekstraklasy ta motywacja wewnętrzna jest większa, chociaż nie powinno tak być, bo na każdego przeciwnika powinniśmy motywować się w podobny sposób. Natomiast dla nas istotne będzie to, żeby ta jakość gry podparta motywacją i zaangażowaniem nie spadła, mimo tego, że przyjeżdża do nas zespół z niższej klasy rozgrywkowej. Warto wspomnieć, że przeciwnik na nas nastawi się w podobny sposób, jak my nastawiamy się na przeciwnika z wyższej klasy rozgrywkowej, więc to nie będzie łatwy mecz. Dlatego te wyniki często są zgubne, bo wiele aspektów trzeba wziąć pod uwagę i wiele aspektów decyduje o wyniku, w tym ten mentalny. 

O planach na najbliższe dni: 

– Pamiętajmy, że jesteśmy po bardzo krótkim urlopie, więc traktujemy to zgrupowanie jako ten okres wprowadzający. Absolutnie nie chcemy, żeby nasi zawodnicy wyjechali ze zgrupowania przemęczeni. Spokojnie ta gradacja obciążeń następuje, dzisiaj zawodnicy mają już do końca dnia regenerację – ze sztabem medycznym, z trenerem przygotowania motorycznego, odnowa biologiczna i do końca dnia będą mieli wolne. Natomiast jutro trenujemy tylko przed południem i popołudniu mamy zajęcia integracyjne, zajęcia w formie spotkania drużynowego, analiza meczu, omówienie meczu, spotkania indywidualne z zawodnikami. 

O wspólnym oglądaniu Euro przez zawodników: 

– No tak, chłopaki z Hiszpanii mocno przeżywali to co się dzieje, wiadomo, że trener Kibu też jest dużym kibicem i też przeżywał to co się dzieje. Nawet z tego co mówił to nie patrzył na rzuty karne w końcówce już, po prostu chciał poznać wynik, nie chciał patrzeć na rzuty karne. Dzisiaj Mikkel oczywiście też będzie przeżywał mecz Danii, dlatego wspólnie z nim będziemy ten mecz oglądać, integrujemy się wszyscy. 

Fot. ŁKS Łódź