Patryk Bryła: Sobotni mecz będzie zupełnie inny niż ten z jesieni
Patryk Bryła w Łódzkim Klubie Sportowym spędził 4 lata i wyrósł w tym czasie na jednego z liderów drużyny. Niezwykle charakterny zawodnik jest obecnie graczem Chrobrego Głogów i m.in. o mocnych stronach jego klubu porozmawialiśmy z nim przed sobotnim meczem.
W Głogowie jesteś od początku bieżącego sezonu. Zdążyłeś już zadomowić się w tym mieście?
– W porównaniu do Łodzi, Głogów to małe miasteczko. Ale zdążyłem się z nim poznać w miarę możliwości, bo wiadomo, że przez pandemie wszystko jest ograniczone.
Chrobry w tym sezonie, a szczególnie w tej rundzie, jest niezwykle trudnym rywalem. Lubicie urywać punkty czołówce, będąc przy tym bardzo nieobliczalnymi. Co jest największą siłą waszego zespołu?
– Wychodząc na każdy mecz chcemy wygrać, ale chyba każdy zespół ma tak samo, także wszystko rozstrzyga się na boisku. My chcemy wygrywać każdy mecz i złapać swoją serie. A czy wygrywamy z teoretycznie mocniejszym zespołem? To nie ma znaczenia. Ta liga już nie raz pokazała, że jest nieobliczalna i każdy może wygrać z każdym.
Pozostały wam jeszcze matematyczne szanse na załapanie się do baraży. O co walczy w tym sezonie Chrobry?
– Przede wszystkim koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Chcemy wyjść i wygrać, ale nikt nam na pewno tego nie ułatwi. Każdy ma jakieś swoje cele, a dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe. Więc do ostatniego meczu będziemy grać o to, aby włączyć się do walki w barażach.
Patryk Bryła walczący o piłkę z Michałem Trąbką fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport
Od jakiegoś czasu trenujesz indywidualnie na siłowni. Trzydziestoletni „Facet” ma więc jeszcze w swoim piłkarskim życiu miejsce na rozwój i samodoskonalenie?
– Być może właśnie tego brakło mi w ekstraklasowym ŁKS-ie. Jak to się mówi – nigdy nie jest za późno, aby się rozwijać, bo człowiek uczy się całe życie. Ja na pewno staram się robić coś dla siebie, żeby być w jak najlepszej dyspozycji fizycznej i trochę w tą piłkę jeszcze pograć. Na pewno trzeba zadbać o swoje ciało, aby było sprawne jak najdłużej.
Zdarza Ci się zawiązać sznurówki w lewym bucie? Czy może w dalszym ciągu prawą nogą wiążesz krawaty?
– W 1 lidze w ŁKS-ie miałem fajny okres i może wtedy udałoby się zawiązać krawat 😂😂😂. Na pewno chciałbym wrócić do takiego grania i takich statystyk jakie miałem. Dlatego też zdecydowałem się na prace indywidualną, która mam nadzieję mi w tym pomoże. Ostatni rok nie był jakoś szczególnie udany, ale ciągle walczę i wiem, że jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa!
Tydzień z podwójną dawką pierwszoligowych emocji zakończycie meczem z ŁKS-em. Czujesz przed nim dodatkową motywację? W rozmowach z Kamilem Juraszkiem przejawia się już ten temat?
– Myślę, że nie trzeba mnie dodatkowo motywować na ten mecz. W Łodzi spędziłem najlepszy okres w swojej piłkarskiej przygodzie, ale tak jak wspomniałem – ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałem! A co do rozmów o meczu, to nie rozmawiamy, skupiamy się na swojej pracy. Bliżej meczu na pewno temat ŁKS-u się pojawi.
Jak wspominasz jesienne spotkanie z ŁKS-em w Łodzi? Najbardziej można chyba żałować, że kibice nie mieli okazji Cię pożegnać.
– Mecz wspominam dobrze, ŁKS był wtedy na fali, grali bardzo dobrą piłkę, a co najważniejsze – punktowali. My zagraliśmy bardzo dobre 60 minut, ale mecz trwa 90 i skończyło się, jak się skończyło. Nie będę do tego wracał, bo wiadomo, że było kilka zmian w Łodzi i ten mecz będzie już zupełnie inny. My na pewno zagramy już nie 60 a 90 minut! A jeśli chodzi o kibiców, to na pewno bardzo żałowałem, że ich nie ma na stadionie. Fajnie byłoby ich usłyszeć, choć już nie z Przeplatanką na piersi, a po drugiej stronie 😔. Kibice to 12 zawodnik Łódzkiego Klubu Sportowego!
Patryk Bryła i Kamil Juraszek po otrzymaniu pamiątkowych statuetek fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport
Statuetka rycerza stoi w twoim domu na miejscu honorowym?
– Stoi na swoim miejscu, wysoko na półce!
Jest coś, co przed sobotnim meczem chciałbyś przekazać kibicom ŁKS-u?
– Klubem Łodzi Jest?! ŁKS⚪️🔴⚪️
Z Patrykiem Bryłą rozmawiał Dęder.
fot. Chrobry Głogów